Minister spraw zagranicznych Dmytro Kuleba powiedział, że Rosja nie będzie już w stanie nikogo zaskoczyć, jeśli podejmie jakikolwiek „pochopny krok” lub zacznie ponownie stosować przemoc – będzie to ją drogo kosztować pod każdym względem. Powiedział to na wspólnej konferencji prasowej z Sekretarzem Generalnym Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego (NATO) Jensem Stoltenbergiem przed spotkaniem Komisji Ukraina-NATO w Brukseli.
Z kolei Stoltenberg powiedział, że NATO jest poważnie zaniepokojone obecnym rozwojem wydarzeń i uważnie uważnie śledzi sytuację.
„W ostatnich tygodniach Rosja przeniosła do granic Ukrainy tysiące gotowych do walki wojskowych – to największa koncentracja wojsk rosyjskich od czasu nielegalnej aneksji Krymu w 2014 r.” – powiedział.
Powiedział też, że w ostatnich dniach na wschodniej Ukrainie zginęło kilku ukraińskich żołnierzy.
„Chcę złożyć kondolencje w związku z ostatnimi stratami poniesionymi przez Siły Zbrojne Ukrainy” – podkreślił.
Jego zdaniem taka koncentracja wojsk przez Rosję [u granic Ukrainy – red.] jest nieuzasadniona, niepotrzebna i budzi głębokie zaniepokojenie.
„Rosja musi zaprzestać tego gromadzenia wojsk na Ukrainie i wokół niej, powstrzymać swoje prowokacje i natychmiast zmniejszyć napięcie” – podkreślił.
Wypowiedział się też w sprawie dążenia Ukrainy do członkostwa w NATO i stanowiska Rosji w tej sprawie.
„Popieramy szeroki program zmian na Ukrainie, który ją ustabilizuje i pomoże zrealizować jej aspiracje euroatlantyckie. Państwa członkowskie przestrzegają decyzji podjętej na szczycie w Bukareszcie [o członkostwie Ukrainy w NATO – red.]. Reformy przybliżą Ukrainę do NATO. Chcemy zobaczyć, jak Ukraina odniesie sukces i jesteśmy zdeterminowani, aby wam w tym pomóc” – podkreślił Stoltenberg.
Jednocześnie sekretarz generalny zaznaczył, że decyzja o gotowości Ukrainy do członkostwa w NATO zależy od wszystkich 30 państw członkowskich.
„Nikt inny nie ma prawa ingerować w ten proces ani go utrudniać. Każde państwo, a zwłaszcza Ukraina, ma suwerenne prawo do ubiegania się o członkostwo, a 30 krajów członkowskich ma prawo decydować, kiedy zostanie zaoferowane członkostwo” – przypomniał.
Powiedział też, że jest to ważna zasada, ponieważ Rosja próbuje teraz ponownie ustanowić rodzaj „stref wpływów”, kiedy decyduje, co mogą zrobić sąsiednie kraje.
„I właśnie taki świat staramy się ustanowić, aby mocarstwa nie mogły decydować o tym, co mogą zrobić mali sąsiedzi. Dlatego zdecydowanie wspieramy suwerenne prawo Ukrainy do określenia i zdecydowania o własnej drodze, a wtedy wszystkie 30 krajów członkowskich zadecyduje, kiedy standardy zostaną spełnione” – wyjaśnił.
„I stanowczo odrzucamy ideę, że jesteśmy tu dla Moskwy, że Rosja ma swego rodzaju weto lub moc odmawiania innym krajom suwerennego prawa do decydowania o własnej drodze, w tym w odniesieniu do środków bezpieczeństwa, w których chcą uczestniczyć, a w szczególności w odniesieniu do członkostwa w NATO” – dodał.
Opr. TB, UNIAN
fot. https://twitter.com/DmytroKuleba/
2 komentarzy
qumaty
14 kwietnia 2021 o 07:41Jednak trudno pojąć Putina. Logika wskazywałaby by do ukończenia i uruchomienia NS2 raczej nie machać szabelką, bo projekt ten jest dka Rosji bardzo ważny. Dziś potęgę zaczyna się budować od gospodarki, a nie od armii ale nie u Putina. Najwyraźniej serio aneksje „ruskojazycznej” Ukrainy przynajmniej do Dniestru (a pewnie i okolice Odessy też zajmnie) szykuje. Tylko po co? Przecież po czymś takim Rosja dostanie atomowe sankcje i poziom życia rosjan spadnie jeszcze bardziej. Na globusie Rosja będzie co prawda większa, ale to nie rozmiar kraju przecież czyni potężnym. Gdzie tu sens?
Borys
14 kwietnia 2021 o 11:40Ja myślę, że jak zwykle. Ostatnio na Rosję zaczęło spadać wiele złego i Putin Sp. z o.o. zareagował standardowo: „postraszyć Zachód aby zmiękł i odpuścił”. Wygląda na to, że zadziałało bo nawet Biden zadzwonił do niego. Ciekawe tylko jak daleko Zachód ustąpi i co Putin na tym zyska.