Ukraiński premier Arsenij Jaceniuk odchodzi w wielkich bólach, ale jego los zdaje się już być przesądzony. Coraz więcej Ukraińców chce jego dymisji. Pytanie kto zajmie jego miejsce.
Blisko 50 proc. badanych przez Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii chciałoby zmiany rządu. Zmiany prezydenta lub ogłoszenia nowych wyborów do parlamentu chce jednak tylko ok. 13 proc. Ukraińców. W narodzie zdecydowanie dominuje pesymizm – tylko 17,4 proc. badanych wierzy w zreformowanie kraju przez obecną ekipę rządową.
Dymisja premiera Arsenija Jaceniuka ma zostać rozpatrzona przez parlament na nadzwyczajnej sesji w przyszłym tygodniu. Usunięcie go ze stanowiska szefa rządu poparła komisja antykorupcyjna Rady Najwyższej.
Sam Jaceniuk na spotkaniu z prezydentem i szefami frakcji parlamentarnych oświadczył, że gotów jest podać się do dymisji, jeśli rządząca Ukrainą koalicja zaproponuje nowego premiera, który będzie miał konkretny plan działań.
Wśród najczęściej wymienianych kandydatów na nowego szefa rządu są dotychczasowa minister finansów Natalia Jareśko oraz mer Lwowa – szef partii „Samopomoc” Andrij Sadowyj.
Kresy24.pl
3 komentarzy
observer48
18 marca 2016 o 01:04Stawiam na Jaresko.
SyøTroll
18 marca 2016 o 08:47Może ktoś z USA, przecież obywatelstwo ukraińskie zawsze mu można dać.
observer48
18 marca 2016 o 09:45Natalia Jaresko na 95%. Urodzona w USA, ale rodzice pochodzą z regionu Połtawy i przeżyli stalinowski Wielki Głód, dwa fakultety z USA, w tym magisterium z zarządzania strukturami rządowymi z Uniwersytetu JF Kennedy’ego, kilka lat pracy dla rządu federalnego USA na kierowniczych stanowiskach w Departamencie Stanu, Departamencie Handlu i jako przedstawiciel handlowy rządu USA na Ukrainę. Na Ukrainie siedzi z krótkimi przerwami od 1992 r., najpierw jako US Trade Representative, następnie menadżer funduszu hedżingowego, a od niespełna dwóch lat minister finansów Ukrainy. W bardzo dobrych układach z Saakaszwilim. Doskonały, nieustępliwy, ale gdy trzeba elastyczny negocjator. Kontakty na najwyższych szczeblach rządu USA i finansjery z Wall Street. Szykują ją chyba na intensyyfikację stosunków z USA po wyborach prezydenckich i do Senatu. http://www.ft.com/intl/cms/s/0/9aab135a-e52a-11e5-bc31-138df2ae9ee6.html#axzz43F1m6HF8