Opracowanie Timothy Snydera to cenne studium na temat dwóch ideologii socjalistycznych – komunistycznej w ZSRR i faszystowskiej w Niemczech oraz ich wzajemnych relacji, których konsekwencją były masowe zbrodnie w Europie.
Autor bardzo dobrze wyjaśnia etiologię ( przyczyny ) i modus operandi ( sposób działania ) dwóch zbrodniczych systemów politycznych. Po zakończeniu I wojny światowej powstały w Europie „nowe państwa”, których narody setki lat marzyły o wolności. Odrodziła się Polska, na której historycznym obszarze zamieszkiwała największa na świecie żydowska diaspora. Ludność żydowska przybyła do Polski w średniowieczu, otrzymała od panujących stosowne przywileje, i bezsprzecznie wniosła „sui generis” duże wartości w rozwój cywilizacyjny „swojej ojczyzny”.
W zjednoczonej z W.Ks.Litewskim I Rzeczpospolitej ( 1569 ), ludność ta przez wieki zamieszkiwała w wielonarodowym kraju. Na pewno zdarzały się nieporozumienia i konflikty, ale nie było zbrodni na tle rasowym czy narodowym. Odrodzona II Rzeczpospolita (1918/39 ), była państwem autorytarnym ale respektowała prawa mniejszości, a w funkcjonującym na jej terenie obozie karnym w Berezie Kartuskiej „nikomu włos z głowy nie spadł”. Kiedy dwa wrogie państwa zaatakowały Polskę, wszystko się zmieniło. Prof. Timothy Snyder opisuje metodologię zbrodni od samego początku, najpierw pod rządami Stalina w sowieckiej Rosji, a od 1933 r., pod rządami Hitlera w Niemczech.
Demaskuje obłędne eksperymenty dwóch dyktatorów, których „efektem” była zagłada i ludzkie cierpienia. Znamienne, że w ZSRR w wyniku nieudanych eksperymentów „rozprawiono się” najpierw z Polakami, a w Niemczech w wyniku analogicznych działań, ale później, z Żydami. W książce jest potwierdzenie faktu losów małego żydowskiego chłopca Marata Zalcmana – zob. artykuł w Archiwum…pt.”Cichanowicze z Wojciechowa…”, który uratował się od zbrodniczego karnawału z okazji rocznicy Rewolucji Październikowej ( 7 listopada 1941 r. ) w Mińsku na Białorusi. Pomogła mu polska rodzina Państwa Ciechanowiczów z Wojciechowa k. Iwieńca i dlatego wojnę przeżył. Podobny przypadek żydowskiego chłopca z Kojdanowa, Niemcy wykorzystali instrumentalnie, ale także przeżył. Dla kogo w tej machinie zbrodni miało znaczenie ewangeliczne przykazanie „Nie zabijaj !”. Na pewno nie miało dla okupantów Polski, którzy stosowali na jej ziemiach rzymską zasadę „divide et impera”.
Zginęło wielu niewinnych ludzi różnych narodowości, ale dzięki „Nie zabijaj” wielu się uratowało. Czy etniczne czystki na Wołyniu, rzeczywiście nie były rezultatem polityki niemieckiej i sowieckiej ? Wydaje się, że kolaboracja z okupantami dotyczyła wszystkich narodów na „skrwawionych ziemiach”- zob.artykuł pt.”Chona Rogovin z Wołożyna”. Prof. Timothy Snyder jednoznacznie demaskuje obłędne ideologie – marksistowską walkę klas w ZSRR i rasistowskie teorie w Niemczech. Pokazuje ludzkie cierpienia i masową zagładę Żydów najpierw w lasach i dołach śmierci, a później w fabrykach śmierci Treblinki, Bełżca, Majdanka, Chełmna, Sobiboru i Auschwitz ( Oświęcimia). Leitmotivem studium jest Holokaust, i nie może to nikogo dziwić. Naród żydowski bez wątpienia poniósł największe straty, ale spirala zbrodni i zniszczenia dotknęła wszystkie narody zamieszkujące „skrwawione ziemie”. Znamienne jest stwierdzenie Pana Profesora, że „polscy historycy rzadko wspominają o Polakach z ZSRR, których zamorzono głodem w sowieckim Kazachstanie i na sowieckiej Ukrainie na początku lat trzydziestych, lub zastrzelono podczas stalinowskiego wielkiego terroru końca lat trzydziestych. Nikt nie dostrzega, że Polacy w ZSRR ucierpieli w latach trzydziestych bardziej niż jakakolwiek inna europejska mniejszość narodowa”. Dużo jest jeszcze pracy przed historykami wszystkich nacji, „musimy potrafić nie tylko określić liczbę zabitych, lecz wyliczyć z osobna każdą z ofiar jako Człowieka !
Stanisław Karlik
1 komentarz
Tadeusz
1 marca 2013 o 13:59Niestety, wspomniany powyżej artykuł zatytułowany „Ciechanowicze z Wojciechowa…” w nowej edycji Archiwum… jak dotąd jest nie do znalezienia, nad czym boleję, jako że dotyczy moich Dziadków.