20 kwietnia, w Białoruskim Domu w Warszawie odbyła się konferencja prasowa w głośnej na Białorusi sprawie „Białego Legionu”, którego dawni członkowie oskarżeni są o przygotowywanie zamachu stanu na Białorusi. Specjalnie z Mińska przyjechał na nią założyciel i były lider tej organizacji Siergiej Czysłow ps. Bulba.
Sprawa „Białego Legionu” dotknęła go nie tylko jako jednego z byłych przywódców tego nieistniejącego od kilkunastu lat patriotyczno – sportowego ruchu. W więzieniu KGB z zarzutami o przygotowanie krwawych zamieszek siedzi jego brat i siostrzeniec.
Jak powiedział dziś w Warszawie Czysłow, stale pozostaje w kontakcie z nimi. Brat i siostrzeniec nawet zza murów więziennych przekazują mu informacje o metodach stosowanych przez kagebistów, próbujących zmusić ich do przyznania się do winy. Mężczyźni są bici, więzienni oprawcy podają im leki psychotropowe.
Według Czysłowa, choć sprawa „Białego Legionu” powinna stać się powodem do wprowadzenia nowych sankcji Zachodu wobec władz białoruskich, to wątpi, że kraje zachodnie uczynią jakieś poważne kroki w tej sytuacji.
„Poważne sankcje może wprowadzić tylko białoruski naród. Tylko ludzie, którzy nie boją się brać udziału w akcjach nieposłuszeństwa, są w stanie postawić władzę na miejsce. Właśnie teraz nadszedł czas, kiedy trzeba się określić, po której stronie jesteś. Ten wybór postawiła przed ludźmi władza, to ona rozpoczęła wojnę informacyjną”,- uważa.
Twórca „Białego Legionu” zapowiada, że będzie walczyć o to, żeby wszyscy figuranci sprawy zostali uznani za więźniów politycznych.
Cisłow zapowiedział, że w najbliższym czasie konferencje prasowe odbędą się w Pradze i w Kijowie.
Przypomnijmy, 20 osobom postawiono akt oskarżenia za udział w nielegalnej zbrojnej grupie. To członkowie powstałej w roku 1995, ale nieaktywnej organizacji „Biały Legion”. Grozi im do 7 lat pozbawienia wolności. Jeśli reżim Łukaszenki uzna, że znów potrzebuje zakładników, których można używać jako karty przetargowej w rozmowach z Zachodem, to na Białorusi pojawią się więźniowie polityczni. Zdaniem politologów, represje wobec przedstawicieli białoruskich środowisk niepodległościowych, zdolnych stawić czoła ewentualnej rosyjskiej agresji, to sygnał dla Kremla i dowód posłuszeństwa wobec Putina.
Tak zwana „sprawa patriotów” to również straszak na białoruskie społeczeństwo, które ośmieliło się po latach wyjść na ulice, by zademonstrować sprzeciw wobec rządów Łukaszenki, które doprowadziło do zubożenia narodu.
21 marca Aleksander Łukaszenka ogłosił, że na Białorusi udało się zapobiec zbrojnym prowokacjom, planowanym przez finansowane z Zachodu, min. przez Polskę „bojówki”, które zajmują się m.in. szkoleniem wojskowym opozycyjnej „piątej kolumny”.
Jeszcze tej samej nocy rozpoczęły się masowe aresztowania byłych członków Białego Legionu, a państwowe media rozkręciły kampanię informacyjną na temat rzekomych planowanych prowokacji i przygotowań do wszczęcia masowych zamieszek.
Kresy24.pl
6 komentarzy
Luk
20 kwietnia 2017 o 23:42Łukaszenka to kundel Kremla. Jakiś czas temu nieco podszczekiwał na swego moskiewskiego pana, ale widać, że już wrócił do dawnej retoryki i działań. Na powrót stał się miłym dla Kremla pieskiem…
Vernyhora
26 kwietnia 2017 o 18:57@ luk,- Łukaszenka to nie żaden kundel, to prezydent Białorusi pozostawionej od początku „samej sobie”, a raczej wydanej na łup kacapii, przez NAS,- koroniarzy,- de facto- „starszego brata”!
Ostatni zwrot Białorusi(czyt.Łukaszenki) w stronę kacapów, to tylko potwierdzenie nieudolności Polskiej polityki (czy tylko?)!
Bo jak niby miałby zachować się, odpowiedzialny za swój naród polityk, jak zawierzyć skłóconej Polsce, przeżartej rusko-szwabską agenturą, która we własnych szeregach partii rządzącej, robi wojnę aby usunąć ministra ON, który jako jedyny jest godny zaufania sojusznika strategicznego?
A ten głos prezesa o armii europejskiej(czyt.szwabskiej)
to jak niby odebrać….?
To przepraszam,- którędy, z kim, jak,i aby czy na pewno….?
…mam takim zaufać co nie potrafią rozprawić się nie tylko z agenturą, ale nawet ze zwykłą hołotą niszczącą
ich Państwo….
śmieszne by było, gdyby nie było tragiczne i do tragedii nie prowadziło. A niestety prowadzi…i choćby włosy ze łba darł, nie poradzisz, musi widać się dopełnić…”po trzeciej nie więcej jak 5 mln pozostanie…”
mam nadzieję, że winni tego z piekła nigdy nie wyjdą.
ps.-przestrzegam przed „kundlami”- bo pogryzą (za).
józef III
21 kwietnia 2017 o 13:50nie rozumiem tej polskiej afirmacji białoruskich nazistów
Luk
21 kwietnia 2017 o 19:35Pogoń to nie nazistowski symbol tylko wspólny symbol Wielkiego Księstwa Litewskiego, Rzeczypospolitej oraz dzisiejszej Białorusi i Litwy.
I nie dziwi mnie, że bolszewicy będącym u władzy Moskwie i Mińsku wszystko co im nie pasi nazywają „nazizmem”. Stary sowiecki, oczerniający chwyt…
józef III
22 kwietnia 2017 o 13:19nie o znak chodzi ale o ideologię
profesor
25 kwietnia 2017 o 09:52właśnie, racja, Józefie III, nie o znak chodzi.