Premier Armenii znów oskarżył Turcję o udział w kaukaskim konflikcie zaś wypowiedzi tureckiego ministra spraw zagranicznych zdają się to potwierdzać.
Nikol Paszinian (na zdjęciu) powiedział, że 2 października rozmawiał telefonicznie z dowódcami na froncie. Stwierdził, że około 150 wysokiej rangi tureckich oficerów „znajduje się na stanowiskach dowodzenia sił zbrojnych Azerbejdżanu na różnych szczeblach i kieruje operacjami wojskowymi”. Ma to potwierdzać zarzuty, że Turcja udzieliła siłom azerbejdżańskim istotnego wsparcia militarnego.
Turecki minister spraw zagranicznych Mevlut Cavusoglu odrzucił 3 października „powierzchowne” żądania zawieszenia broni. Według państwowej agencji informacyjnej Anadolu powiedział, że takie żądania „nie będą tym razem przydatne” . Turcja obiecała nieprzerwane wsparcie Azerbejdżanowi i uzależniła zawieszenie broni od wycofania się Armenii z Górskiego Karabachu.
Warto pamiętać, że niepodległy Azerbejdżan powstał w XX wieku głównie dzięki wsparciu Osmanów. W Baku doszło wtedy do etnicznych czystek, których ofiarami padli Ormianie.
Rferl.org Oprac Mk
foto wikipedia
Dodaj komentarz