Od 6,5 do 11,5 tys. dolarów – tyle kosztuje miesięcznie, w zależności od funkcji, wyposażenie, żołd i utrzymanie jednego rosyjskiego żołnierza lub najemnika. Policzyli to sobie skrzętnie podwładni Władimira Putina i rozkręcili zyskowny interes.
Schemat jest genialnie prosty – wyjaśnia rosyjska obrończyni praw człowieka, założycielka facbookowego profilu „Ładunek 200 z Ukrainy”, Jelena Wasiliewa.
Na koniec sierpnia oficjalnie doliczono się w FSB, MSW i MON Federacji Rosyjskiej 1606 poległych, na których „przypadało” ponad 10 milionów amerykańskich dolarów miesięcznie.
Skromni szefowie podległych Panu służb – zwraca się Wasiliewa do Putina – postanowili nie zawyżać nadmiernie tej liczby, kontynuując „wypłaty” za tych, którzy zginęli po tym terminie podczas „szkoleń”, „manewrów” i „ćwiczeń” w strzelaniu do ukraińskiego narodu.
W październiku rosyjskich żołnierzy, którzy śmiertelnie „zabłądzili” na Ukrainie, było już ponad 4,5 tysiąca. Łatwo policzyć, ile pieniędzy trafiło do ich zwierzchników za ukrywanie prawdy – wywodzi Wasiliewa.
Kresy24.pl
1 komentarz
greg
8 kwietnia 2015 o 20:41co bydło , to bydło …