W 2011 roku miała miejsce pierwsza po 1933 roku edycja legendarnego Leopolis Grand Prix. Od wczoraj trwa kolejna odsłona tego najlepszego w historii Polski wyścigu samochodowego.
Pierwszy wyścig na tzw. „Lwowskim trójkącie” został zorganizowany w 1930 roku przez Małopolski Klub Automobilowy. Na torze o długości 3,041 m. kierowcy pokonywali do 100 okrążeń. Samochody oraz ich kierowcy budzili powszechne zainteresowanie, a wyścigi gromadziły po kilkadziesiąt tysięcy widzów i były traktowane jako jedyna konkurencja dla wyścigu na torze w Monte Carlo. Odbyły się tylko cztery tego typu imprezy. Ostatnia miała miejsce w 1933 roku. W 1934 została zawieszona z powodu światowego kryzysu, a po wojnie sowieckie władze Ukrainy uznały „Leopolis Grand Prix” za przejaw obcej sowietom burżuazyjnej kultury.
Reaktywacja przedwojennego lwowskiego rajdu jest efektem wieloletnich działań grupy zapaleńców z Międzynarodowego Stowarzyszenia Reaktywacji oraz Wspierania Grand Prix Lwowa „Leopolis Grand Prix”, którzy postanowili doprowadzić do organizowania cyklicznych zawodów zgodnie z zasadami Międzynarodowej Federacji Pojazdów Zabytkowych (FIVA) oraz wpisania ich na międzynarodową listę oficjalnych imprez w Europie.
Od 20 do 23 czerwca 2013 zawody odbywają się we Lwowie już po raz trzeci. Z powodu charakterystycznego kształtu trasy, już przed wojną uzyskały nazwę „Trójkąta lwowskiego”. Trasa wyścigu przebiegała ulicami Pełczyńską (Witows’koho), przez pl. św. Zofji (pl. Iw. Franki), dalej Stryjską, Abramowiczow – Kadecką (Gwardijs’ka). Do dnia dzisiejszego zachowała się praktycznie bez zmian.
Dzisiejsze „Leopolis Grand Prix” to nie tylko wyścigi samochodowe w obrębie „Trójkąta lwowskiego”. To cały festiwal atrakcji: wystawy, prezentacje zabytkowych aut i parada retro głównymi ulicami miasta oraz pokazy kolekcji mody związanej z tematyką samochodową.
Kresy24.pl
1 komentarz
Katarzyna
21 lutego 2019 o 17:13Szkoda. że impreza jest tylko lokalna, dla wybranych Ukraińców. Będąc Polką poczułam się bardzo źle, kiedy obok mnie pomykały pojazdy bandyckiej organizacji SS wraz z załogami w pełnym faszystowskim umundurowaniu i kompletami naszywek SS Galizjen. Organizatorom, którzy mają ambicje europejskie przypomnę, że prawo Unii Europejskiej traktuje formacje SS jako organizacje zbrodnicze.
Leopolis? Nie polecam.