35-letni mieszkaniec domu przy ulicy Gribojedowa w Mińsku wyskoczył z balkonu na 10. piętrze, nie miał szans na przeżycie. Chwilę wcześniej wypchnął z niego małą córeczkę i psa.
O zdarzeniu informuje internetowa gazeta Nasza Niwa, powołując się na blogera Bliszcza,
Świadkowie mówią, że krótko przed tragedią słyszeli rozpaczliwe wołanie kobiety rozlegające się z któregoś z balkonów na wyższym piętrze: „Co robisz?”.
Potem usłyszeli głuchy łoskot uderzających o asfalt ciał. Gdy się wychylili, przy wejściu do klatki schodowej leżał mały piesek, ciało dziewczynki, a tuż obok na schodach – mężczyzny.
Ktoś z sąsiadów zadzwonił na numer pogotowia i milicji. Przyjechały błyskawicznie, stwierdziły zgon mężczyzny i dziecka. Kobieta jest w ciężkim szoku, służby medyczne zaopiekowały się nią.
Sąsiedzi twierdzą, że młoda rodzina mieszkała na 5. piętrze.
Komitet Śledczy na swoim kanale w serwisie Telegram potwierdził doniesienia blogera wskazując jako adres zdarzenia ulicę Repina. W tej chwili śledczy ustalają przyczyny śmierci mężczyzny i dziecka, a także przesłuchują świadków
Obecnie trwają czynności dochodzeniowe. Na miejsce przybył szef KŚ w Mińsku Siergiej Pasko, który objął osobistym nadzorem śledztwo..
Kresy24.pl za nn.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!