Podczas pacyfikacja Suwalszczyzny w lipcu 1945 roku życie straciło ok. 600 polskich partyzantów. Podejrzewani o powiązania z AK-owskim podziemiem, zostali przez Rosjan wywiezieni w okolice Grodna i zamordowani.
W niedzielę, przed 10-metrowym krzyżem w miejscu symbolizującym pochówek zaginionych,w Gibach na Suwalszczyźnie odbyły się uroczystości w 67. rocznicę obławy augustowskiej.
Prawdę o obławie augustowskiej w 1987 roku próbowali ujawnić członkowie Obywatelskiego Komitetu Poszukiwań Mieszkańców Suwalszczyzny Zaginionych w Lipcu 1945. Kilka osób z Suwałk i Warszawy zebrało wówczas materiał i w 1990 wydało książkę „Nie tylko Katyń”. Kilka lat później wybudowano w Gibach 10-metrowy krzyż na miejscu symbolizującym pochówek zaginionych, z napisem: „Zginęli, bo byli Polakami”. Na kamiennych tablicach wyryto nazwiska 600 partyzantów.
Więcej zaczęło się mówić o obławie augustowskiej po ukazaniu się w maju ub. roku książki Nikity Pietrowa „Według scenariusza Stalina”. Pietrow ujawnił telegram z 21 lipca 1945 r., który dowódca sowieckiegoo kontrwywiadu wojskowego Wiktor Abakumow wysłał do szefa NKWD Ławrentija Berii. Abakumow informował w nim, że w wyniku zakończonej właśnie obławy w okolicach Augustowa w rękach jego ludzi pozostało 592 „bandytów”. W liście napisał o „likwidacji bandytów”.
Według historyków od momentu ujawnienia telegramu, nie ma wątpliwości, że to sowieci dokonali zbrodni. Od 2000 roku śledztwo w tej sprawie prowadzi IPN.
Kresy24.pl
Źródło: dzieje.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!