
Zdjęcie ilustracyjne/ Fot: Facebook.com/ U.S. Army Europe and Africa
To dramatyczny akt desperacji – zdesperowani żołnierze wolą spalić linię frontu, niż ginąć na rozkaz dowódców w kolejnych krwawych natarciach.
Na lewym brzegu obwodu chersońskiego sytuacja w rosyjskich szeregach wymknęła się spod kontroli. Jak ujawnia ruch partyzancki ATESZ, żołnierze 1. batalionu 205. brygady zmotoryzowanej celowo podkładają ogień pod własne pozycje.
Te działania nie są incydentalne – to bezpośredni skutek chaosu, zmęczenia i degradacji dyscypliny w jednostce.
Według źródeł ATESZ, sabotaż to forma buntu wobec brutalnych rozkazów i próba wymuszenia na dowództwie zmian. Żołnierze mają dość „mięsnych szturmów”, które kończą się rzezią. Napięcie w jednostce jest tak wielkie, że sytuacja grozi całkowitym rozpadem dyscypliny.
Najwięcej gniewu wśród wojskowych budzi dowódca brygady, Eduard Szandura. Podkomendni zarzucają mu, że dla własnej kariery „posyła ludzi na śmierć bez sensu”. Atmosferę rozpaczy i buntu podgrzewa fakt, że inny oficer tej brygady – brutalny „Skif”, który znęcał się nad żołnierzami – został niedawno nagrodzony awansem do Sztabu Generalnego.
Pod Chersoniem rosyjska armia coraz bardziej przypomina tykającą bombę. Sabotaż, chaos i narastający bunt to kolejne dowody na głęboki rozkład sił Putina na okupowanych ziemiach.
ba
1 komentarz
qumaty
25 czerwca 2025 o 15:21zawsze powtarzam że w 1916r armia carskiej rosji mało co ofensywą Brusiłowa nie pokonała Austro-Węgier, a już w 1917r kompletnie zdemoralizowani rosyjscy żołnierze wyszli z okopów i poszli sobie do domu. Z bronią, co zresztą szybko skończyło się rewolucją. Raptem rok zajął całkowity rozkład armii. Tu może być podobnie tym bardziej że putler coraz bardziej żyje w swoim świecie. Co znów nasuwa analogie z losem cara Mikołaja I po średnio dla rosji udanej wojnie krymskiej. Car został bowiem uduszony, o pardon sam udusił się własnym szalem we własnym pałacu 😉