
Prezydent Donald J. Trump. Fot: .facebook.com/WhiteHouse
Prezydent USA Donald Trump był pod wrażeniem zuchwałości ukraińskich ataków na rosyjskie bombowce strategiczne, ale według The Atlantic, jest niezadowolony z ataku, uważa, że konflikt będzie eskalować.
Trump miał powiedzieć swojej świcie, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powinien skupić się na negocjacjach z Rosją w Stambule zamiast na ostentacyjnych operacjach. Jednocześnie w Białym Domu, według rozmówców publikacji, odbyła się narada, czy w tej sytuacji Stany Zjednoczone powinny wycofać wsparcie dla Ukrainy.
Źródła The Atlantic podały, powołując się na przedstawicieli administracji USA, że Trump traktuje odcięcie pomocy wojskowej dla Kijowa jako jedną z opcji. Ale ostatecznej decyzji jeszcze nie podjął.
Ponadto, według rozmówców publikacji, Donald Trump zaczął wątpić w sens jego spotkania z Wołodymyrem Zełenskim i prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Dlatego nie planuje go w najbliższej przyszłości.
Wcześniej źródła Axios w amerykańskiej administracji podały, że Trump obawia się możliwej reakcji Putina na zniszczenie przez Ukraińców 40 bombowców strategicznych. Obawia się również, że bezpośrednie rozmowy między Moskwą a Kijowem w Stambule mogą zostać zakłócone z powodu tego ataku.
5 czerwca, Trump powiedział w rozmowie z dziennikarzami w Białym Domu, że Rosja i Ukraina powinny jeszcze trochę powalczyć, zanim Stany Zjednoczone podejmą się mediacji w sprawie porozumienia pokojowego. Porównał konflikt między dwoma krajami do „dwójki dzieci walczących wściekle w parku”.
Nienawidzą się nawzajem, nie chcą przestać. Próbujesz ich rozdzielić – a oni nie pozwalają się zatrzymać – powiedział Trump. Jednocześnie prezydent podkreślił, że może nałożyć „surowe” sankcje nie tylko na Rosję, ale także na „kogoś innego”.
1 czerwca Służba Bezpieczeństwa Ukrainy przeprowadziła operację „Pajęczyna” na terytorium Rosji. Wojskowe bazy lotnicze w obwodach murmańskim, irkuckim, riazańskim i iwanowskim zostały zaatakowane przez ukraińskie drony wystrzeliwane z samochodów ciężarowych. Rosja straciła co najmniej sześć bombowców dalekiego zasięgu Tu-95, co najmniej cztery Tu-22M i kilka samolotów A-50 o wartości 300 milionów dolarów każdy.
Strona ukraińska oświadczyła, że podczas operacji zostało zniszczonych lub uszkodzonych 41 samolotów rosyjskich sił powietrznych. Dane te zostały potwierdzone przez wysokie rangą źródło NATO w rozmowie z The Moscow Times (TMT). Inny urzędnik Sojuszu powiedział TMT, że NATO spodziewa się odwetu Kremla. Powiedział, że operacja „Pajęczyna” zadała konkretny cios strategicznym zdolnościom Rosji i Putin prawdopodobnie będzie szukał odwetu. W tym kontekście ambasada USA na Ukrainie wydała ostrzeżenie o zagrożeniu nalotami na dużą skalę ze strony rosyjskiej armii.
3 komentarzy
ktos
6 czerwca 2025 o 14:33Czyli jak Rosja ora ukainskie miasta a Ukraincy siedza cicho i przyjmuja ciosy to jest deeskalacja. Gdy Ukraina odda to jest wywolywanie konfliktu? Z ciekawosci… czemu USA nie deeskalowalo w IIWS po ataku na Pearl Harbour? Mogli przeciez powiedziec… no dobra Japonia ma duza flote, nie ma co ginac za kilka wysepek. Podajmy sobie dlonie na zgode. Mogli pokazac jak to sie robi.
hmmm
6 czerwca 2025 o 18:49bo trampek to jeden z najgłupszych prezydentów w historii USA
i ponadto chyba umoczony w wiele przekrętów z sowietami w tle
Krzysztof
6 czerwca 2025 o 16:42jednak pomarańczowy ma russkie myślenie