
Przejście graniczne w Brześciu. Zdjęcie: BiełTA
Polski rząd może zdecydować o otwarciu kolejnych przejść granicznych z Białorusią, zamkniętych jeszcze za czasów PiS. Mińsk musi jednak spełnić kilka warunków — pisze Rusłan Szoszyn na łamach „Rzeczpospolitej”.
Dziennik odsłania kulisy decyzji polskiego rządu dotyczącej częściowego otwarcia granicy z Białorusią i ujawnia, jakich konkretnych działań Polska oczekuje od reżimu Aleksandra Łukaszenki.
Choć przejścia graniczne zostały otwarte pod koniec września 2025 roku, ruch ten ma charakter warunkowy i może zostać w każdej chwili cofnięty. Mińsk doskonale zna warunki stawiane przez Warszawę, jednak nie widać dotąd żadnych rzeczywistych postępów w ich realizacji.
Szoszyn relacjonuje, że Polska uzależnia dalsze decyzje od spełnienia trzech kluczowych postulatów: zakończenia presji migracyjnej na granicy, uwolnienia Andrzeja Poczobuta – dziennikarza i działacza polskiej mniejszości – oraz podjęcia współpracy przy wyjaśnieniu sprawy polskiego żołnierza, sierżanta Mateusza Sitka, śmiertelnie ugodzonego podczas służby na granicy z Białorusią.
Według autora, sprawa Andrzeja Poczobuta, to od lat jeden z najważniejszych punktów spornych w relacjach polsko-białoruskich. Jego uwolnienie byłoby dla Warszawy gestem dobrej woli i potencjalnym początkiem normalizacji kontaktów. Szoszyn pisze, że w dniu otwarcia granicy zebrała się w Mińsku komisja zajmująca się sprawami więźniów politycznych, co może świadczyć o delikatnym poruszeniu tematu. Jednak rzeczywisty postęp pozostaje niepewny. A sprawa jest pilna. Ostatnio pojawiły się informacje, że Andrzej Poczobut znów trafił do celi karnej, ten fakt budzi poważne obawy o stan zdrowia schorowanego i tak Polaka.
W artykule pojawia się również istotny wątek gospodarczy. Autor przypomina, że przez polsko-białoruską granicę przebiega kluczowy szlak tranzytowy towarów z Chin do UE. Choć dla Pekinu stanowi on jedynie niewielką część chińskiego eksportu, Mińsk boleśnie odczuł zamknięcie przejścia kolejowego.
Rusłan Szoszyn przytacza również informacje o ofercie złożonej Białorusi – jeśli Mińsk spełni polskie żądania, otwarte zostaną kolejne przejścia graniczne, m.in. w Bobrownikach i Kuźnicy, co mogłoby znacząco poprawić sytuację gospodarczą reżimu. Autor zaznacza jednak, że wiele zależy od skali uzależnienia Łukaszenki od Moskwy.
Cytowani przez Szoszyna rozmówcy nie mają złudzeń: Białoruś w tych decyzjach nie jest suwerenna. Rosja od lat torpeduje poprawę relacji polsko-białoruskich, a działania Łukaszenki są testem jego politycznej decyzyjności.
W tekście pojawia się również głos Pawła Łatuszki, byłego ambasadora Białorusi w Polsce i obecnie jednego z liderów białoruskiej opozycji. Potwierdza on, że rosyjskie służby wielokrotnie ingerowały w relacje Mińska z Warszawą i nie są zainteresowane ich normalizacją.
ba za rp.pl
2 komentarzy
TL
9 października 2025 o 11:53dzieje sie
zdradziecki reset 2.0 w realizacji, tyfus czlowiek kremla w warszawie do usług
LT
9 października 2025 o 14:21Jeszcze raz prosze Pana Redaktora o nie umieszczanie wpisow tego debila,osmieszajacego Was I zniechecajacego nas do jakiejkolwiek dyskusji.