
Fot. 中国新闻社 (Wikipedia), CC BY 3.0
Po wczorajszej informacji prezydenta Ukrainy o schwytaniu chińskich żołnierzy walczących po stronie Rosji w trakcie inwazji na Ukrainę, z Kijowa popłynęły oskarżenia wobec Pekinu. Odpowiedział na nie rzecznik chińskiego resortu spraw zagranicznych.
Jak już informowaliśmy wczoraj, po schwytaniu dwóch obywateli Chin w obwodzie donieckim Wołodymyr Zełenski powiedział:
Pekin o tym wie. Rosjanie rozpowszechniają filmy reklamowe o rekrutacji za pośrednictwem chińskich sieci społecznościowych.
Ukraiński prezydent mówił również:
Tak jawne zaangażowanie chińskich obywateli w operacje bojowe na terytorium Ukrainy to celowy krok w kierunku rozszerzenia wojny.
Zełenski dodał, że Rosja w tej kwestii popełnia „drugi błąd”:
Pierwszym była Korea Północna. Wciągają inne kraje w wojnę. Uważam, że teraz robią to samo z Chinami.
Na płynące z Kijowa oskarżenia odpowiedział rzecznik chińskiego MSZ. Lin Jian powiedział dziś, że Chiny „nie są stroną w tej sprawie”. Zaprzeczył tym samym, jakoby Chiny angażowały się w wojnę na Ukrainie. W trakcie briefingu prasowego zaznaczył, że:
Chiński rząd zawsze prosi obywateli Chin, aby trzymali się z dala od obszarów konfliktów zbrojnych.
Dodał, że szczególnie dotyczy to przypadków angażowania się w konflikty i brania udziału w nich po którejkolwiek ze stron. Jian wezwał też Ukrainę do:
[…] właściwego i trzeźwego spojrzenia na rolę Chin i powstrzymania się od wygłaszania nieodpowiedzialnych uwag.
Zaangażowaniu Chin zaprzeczał wcześniej także rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Jednocześnie nazwał Pekin „strategicznym partnerem, przyjacielem i towarzyszem”. Czy zatem rzeczywiście oskarżenia Kijowa są nieuzasadnione biorąc pod uwagę dostarczanie Rosji przez Chiny między innymi materiałów podwójnego zastosowania?
swi/kyivindependent.com
1 komentarz
Krzysztof
11 kwietnia 2025 o 03:42iran też jest strategicznym przyjacielem roSSji