Po środowym referendum w Holandii, którego większość uczestników zagłosowała przeciwko ratyfikacji umowy stowarzyszeniowej UE z Ukrainą opublikowano informacje o tym jakimi motywami kierowali się ci, którzy oddali głos na „nie”, uzyskane przez ankieterów.
59% – nie wierzę Ukrainie, gdyż jest tam za dużo korupcji. 34% – umowa z Ukrainą to krok na drodze do jej członkostwa w UE, a tego nie chcemy. 31% – nie podzielam „europejskich wartości”. 30% – umowa stowarzyszeniowa jest niekorzystna dla holenderskiej gospodarki. 26% – umowa popsuje stosunki Holandii z Rosją. 23% – jestem przeciwnikiem UE. 19% – jestem przeciwny z powodu katastrofy samolotu MH17 w Donbasie. 13% – umowa zaszkodzi stosunkom Ukrainy z Rosją. 4% – partia polityczna, na którą głosuję, nie popiera tej umowy. (Można było udzielać więcej niż jednej odpowiedzi, więc procenty nie sumują się do 100%).
Komentatorzy zwracają przede wszystkim uwagę, że jest to mieszanka motywacji wynikających zarówno z negatywnej oceny sytuacji na Ukrainie, jak i z niechętnego stosunku głosujących do całej Unii Europejskiej oraz z sympatii prorosyjskich.
„Holenderscy eurosceptycy uczynili z Ukrainy zakładnika aby rzucić wyzwanie całej Unii Europejskiej. 80 procent ich argumentów przeciwko Ukrainie to teorie spiskowe, dezinformacja i copy-paste z rosyjskiej propagandy” – ocenił przedstawiciel MSZ Ukrainy Dmitrij Kuleba.
Wśród tych skądinąd mniej więcej zrozumiałych motywacji jedna wydaje się jednak szczególnie zabawna, a mianowicie ta, w której Holendrzy wyrażają obawę o stosunki ukraińsko-rosyjskie.
Najwyraźniej bowiem troszczą o nie bardziej niż sami Ukraińcy, którzy w zdecydowanej większości chcą stowarzyszenia z Unią Europejską. Część Holendrów uważa jednak, że wie lepiej od Ukraińców co będzie dla nich dobre i z kim powinni trzymać.
Z kolei prezydent Petro Poroszenko, który gości w Japonii ocenił, że „faktycznym celem organizatorów referendum nie była umowa stowarzyszeniowa Ukrainy z UE tylko atak na jedność Europy i na europejskie wartości”.
Towarzyszący Poroszence szef ukraińskiej dyplomacji Pawło Klimkin przypomniał, że wyniki referendum nie wpłyną na praktyczne wdrożenie umowy stowarzyszeniowej, gdyż miało ono jedynie charakter konsultacyjny. „Nic się nie zmieniło, umowa obowiązuje jak wcześniej, zarówno umowa o strefie wolnego handlu jak i współpraca w innych dziedzinach” – podkreślił.
Przypomnijmy, że 61 proc. uczestników referendum zagłosowało przeciwko stowarzyszeniu Ukrainy z UE, a 38 proc. – za. Były szef szwedzkiej dyplomacji Carl Bildt zauważa w związku z tym, że przy zaledwie 32-procentowej frekwencji oznacza to, iż faktycznie tylko 19 proc. holenderskich wyborców jest przeciwnych tej umowie z Ukrainą.
„To tylko 0,006 proc. elektoratu całej UE” – obliczył Bildt i przypomniał, że wcześniej 28 demokratycznie wybranych parlamentów krajów Unii Europejskiej, w tym parlament Holandii, ratyfikowało tę umowę.
Kresy24.pl
15 komentarzy
Jan
7 kwietnia 2016 o 15:14Zobaczymy.W przyszłym roku wybory w Holandi.Szkoda ze u nas nie zrobiono podobnego referendum.
pol
7 kwietnia 2016 o 16:51Jusz raz głosowaliśmy na referendum 3 x TAK to ruskiego polaka znak i se można było w du… e wsadzić te wyniki głosowania takie były wiarygodne , moja propozycia – ponowne głosowanie !!! .
Jan
7 kwietnia 2016 o 18:03Myslisz o tym po II WS? Czy o przystąpieniu do UE? Ten pierwszy został zfalszowany przez komunistow.A ten drugi?Coz – byliśmy tak samo slepi jak min.Beck podpisujący Traktaty z Anglia i Fancja.Uczymy się na bledach,ale i tak umieramy głupcami.
SyøTroll
7 kwietnia 2016 o 15:28No jasne zaczyna się tłumaczenie wyników można twierdzić że jedynie 0,006% elektoratu Unii, Polakom czy Niemcom nie dano takiej możliwości; owszem to prawda, można powiedzieć że tylko 19 % Holendrów nie popiera z różnych powodów, ale nikt nie napisze, że tylko 12 % poparło umowę stowarzyszeniową (również z różnych powodów), 69 ma to gdzieś.
he he
7 kwietnia 2016 o 15:35(komentarz usunięty z powodu obrażania narodowości)
Tadeusz
7 kwietnia 2016 o 16:08Ten referendum pokazuje jak sami Holendrzy jeszcze są dalecy od Europejskich Wartości, często o nich mówią, lecz ich nie rozumieją.
kurak
7 kwietnia 2016 o 17:12Co mają Europejskie Wartości do stowarzyszeń z ludzmi, którzy tych wartości za dobrze nie rozumieją i tak szybko ich nie zrozumią. Zresztą Unia po 2004 przyjeła już wystarczającą ilość państw, które pomimo swoich słabości potrafią współtworzyć Unie. Reszta państw które są być w UE, w razie wstąpienia okażą się studniami bez dna w których rozwój trzeba będzie ciągle ładować kase a te kraje będą się wyludniać jeszcze bardziej niż teraz. Albania nigdy w UE nie była ale i tak tylko we Włoszech mieszka ich 500 tysięcy!
jubus
7 kwietnia 2016 o 20:07Bo w UE chodzi o łupienie biedoty, przez bogatych. Wystarczy zobaczyć kto najwięcej na UE zarabia – Dania, Niemcy, Holandia.
ułan kresowy
7 kwietnia 2016 o 16:12Mamy vox populi reprezenatywnej grupy holendrów n.t. kijowa w UE. Reszta jest bez znaczenia bo parlamenty 28 krajów UE już „uszczęśliwiły” swoich obywateli.
Barnaba
7 kwietnia 2016 o 17:40Kiedyś Holendrzy chcieli pozwać Ukrainę za nie zamknięcie przestrzeni powietrznej nad strefą operacji antyterrorystycznej co przyczyniło się do strącenia samolotu pasażerskiego. Sprawie ukręcono łeb, ale pomimo tego można już było zauważyć sposób myślenia Holendrów. Tam nikt nie silił się na dywagacje kto odpalił rakietę. Dla nich ten co zarządzał przestrzenią powietrzną i z premedytacją wysyłał samoloty pasażerskie w strefę latania rakiet jest winny. A teraz zobaczcie ile osób się kierowało tym argumentem- spodziewałem się że właśnie tak będzie i ten incydent Ukraińcom w oczach Holendrów mocno zaszkodzi.
jubus
7 kwietnia 2016 o 20:06(komentarz usunięty – obrażanie narodów)
Łzy Matki
7 kwietnia 2016 o 22:40A myślicie że we Francji czy UK dobrze myślą o ukraińcach? W BBC była świeża odpowiedź ukrainki /reprezentującej koła rządowe/ dot bestialskiego mordu w Odessie jakiego dokonali nacjonaliści ukraińscy 2 lata temu. To co powiedziała zbiło ludzi z nóg…nic nie miała swoim pobratyńcom do zarzucenia – powiedziała że zachowania /bestialstwa/ taki e są naturalne w obliczu wojny. Zadano jej pytanie czy w Odessie była wojna – odpowiedziała że wojna jest na całej ukrainie.
Co pomyślał sobie „angol” oglądając ten film.
Nie jestem taki pewien czy my Polacy powiemy Tak.
Rządy kolejne mówią tak – ale reprezentują wielkie kapitały które tą drogą starają się przejąć majątek ukrainy /głównie niemieckie i amerykańskie/ – a nie my.
jubus
8 kwietnia 2016 o 13:10Pytanie brzmi – czy w Anglii/Francji/Beneluksie dobrze myślą o Polakach? Moja odpowiedź brzmi – NIE!.
Prawda jest taka, ze czy nam się to podoba czy nie, to Ukraina, podobnie jak Białoruś, Słowacja, Rumunia, Węgry, to dla „zachodniopejczyka”, czytaj ignoranta i debila, ta sama swołocz. Wniosek – Polska, występuje z UE i NATO, razem z całą Europą Środkowo-Wschodnią, Ukraina, Białoruś przystepuje do tego i tworzy własną, cywilizacją środkowo-europejską.
Zachód to ścierwo moralne, nie warte nawet zrzucenia tam bomby. Podobnie jak Rosja.
Pafnucy
11 kwietnia 2016 o 23:16A ty dalej przyjmujesz te leki ? Zmień je. Zdecydowanie ci nie służą. Nostradamus to przy tobie rozmarzony mały chłopiec. Dobry artykuł o konieczności dobrych relacji z Rosją masz tu: http://www.kresy.pl/publicystyka,analizy?zobacz/dlaczego-reset-polsko-rosyjski-lezy-w-naszym-interesie (jeden z wielu); A tu masz o swoich towarzyszach z międzymorza. Tak sie z nami jednają: http://www.kresy.pl/wydarzenia,ukraina?zobacz/ukraina-zlikwidowala-matury-z-jezyka-polskiego (też jeden z wielu).
Łzy Matki
7 kwietnia 2016 o 22:42Osobiście większość moich znajomych uważa że dopóki ukraina nie rozliczy się ze starych ksiąg historii nie należy nowych otwierać. Zwłaszcza że szerzy się tam wrogi Polsce kult banderowski.