
Ilustracja: AI
To już piąta zagadkowa eksplozja na tankowcach w tym roku.
Grecki tankowiec Vilamoura, przewożący paliwo z rosyjskich portów, eksplodował u wybrzeży Libii z milionem baryłek ropy na pokładzie – donosi Bloomberg. Według kompanii TMS Tankers, wybuch spowodował dziurę w kadłubie i zalanie maszynowni. Woda nadal wdziera się do tankowca, który jest holowany do Grecji.
Ze wstępnych informacji wynika, że nikt z załogi statku nie ucierpiał i nie doszło do skażenia środowiska, ale trzeba poczekać na potwierdzenie, że faktycznie tak jest. Przyczyna wybuchu nie jest znana.
Wcześniej statek kilka razy zawijał po ropę do rosyjskich portów, ostatnio ładował kazachską ropę w bałtyckim terminalu Ust-Ługa w kwietniu i w Noworosyjsku nad Morzem Czarnym w maju.
Kompania konsultingowa Vanguard Tech zauważa, że to już co najmniej piąta w tym roku tajemnicza eksplozja na tankowcach transportujących ropę z Rosji. Po wizytach w rosyjskich portach armatorzy coraz częściej wysyłają więc podwodne drony i płetwonurków, by sprawdzać, czy do kadłubów nie są przyczepione miny lub inne ładunki wybuchowe.
Zobacz także: Kilka minut i pół tony trotylu spada na Moskwę! Są już w zasięgu.
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!