
Zdjęcie: „Region dobruski”
Państwo białoruskie przygotowuje się do ewentualnego udziału w konflikcie zbrojnym.
Ministerstwo Gospodarki Białorusi kazało władzom lokalnym oszacować koszty przejścia gospodarki na tryb „czasu wojennego” – informuje niezależny portal „Flagstok” z Homla, powołując się na własne źródła.
Według ustaleń dziennikarzy, instrukcje w tej sprawie zostały przesłane do lokalnych administracji i komitetów wykonawczych. Władze obwodowe mają przygotować dane dotyczące wydatków związanych z zapewnieniem funkcjonowania transportu, zaopatrzenia ludności oraz utrzymania rezerwistów przez okres do 12 miesięcy.
„To nie jest bezpośrednie przygotowanie do wojny, ale raczej formalne działania w ramach strategicznego planowania mobilizacyjnego” – podkreślają dziennikarze „Flagstoku”.
Działania te są najprawdopodobniej konsekwencją dekretu Aleksandra Łukaszenki z 15 stycznia 2025 roku, który ustanowił Ministerstwo Gospodarki jako główny organ odpowiedzialny za mobilizacyjną gotowość gospodarki.
Choć białoruskie władze oficjalnie nie komentują prowadzonych analiz, jeden z urzędników z obwodu homelskiego potwierdził w rozmowie z dziennikarzami, że proces szacowania kosztów już się rozpoczął.
Co mają zawierać wyliczenia?
Według dokumentów, które trafiły do administracji lokalnych, pod uwagę mają być wzięte: wydatki związane z transportem i logistyką, zapasy żywności i zaopatrzenia dla ludności, koszty utrzymania rezerwistów (do 12 miesięcy),lokalne potrzeby infrastrukturalne związane z przestawieniem się na tryb wojenny.
Choć obecnie nic nie wskazuje na bezpośrednie przygotowania do konfliktu zbrojnego, nie wykluczone, że takie działania mogą być przygotowaniem gruntu pod przyszłe decyzje polityczno-wojskowe – zwłaszcza w kontekście coraz silniejszych więzi Białorusi z Rosją i trwającej wojny w Ukrainie.
ba/Flagstok
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!