Broszura o roboczym tytule „W przypadku kryzysu lub wojny” zostanie opublikowana w maju z inicjatywy szwedzkiego rządu i rozdana obywatelom.
To pierwszy taki przypadek od czasów „zimnej wojny”. O sprawie poinformował brytyjski dziennik „Financial Times”.W książeczce, która ma być wysłana do ok. 4,7 mln gospodarstw domowych, będzie wyjaśnione, „jak obywatele mogą uczestniczyć w obronie totalnej w czasie wojny oraz jak zapewnić potrzeby podstawowe, jak woda, jedzenie czy ogrzewanie” – czytamy w „FT”. W broszurze będzie mowa także „o innych zagrożeniach, jak cyberataki, terroryzm czy zmiany klimatyczne” – informuje brytyjski dziennik.
Gazeta nie pozostawia wątpliwości, że inicjatywa ma jednak największy związek z rosnącym zagrożeniem ze strony Rosji oraz toczącą się debatą w Szwecji na temat porzucenia neutralności i wstąpienia do NATO.
Oprac. MaH, Niezalezna.pl
fot. Johan Fredriksson, CC BY-SA 3.0
6 komentarzy
edzio
17 stycznia 2018 o 13:25szwecja to nie Polska.Szwecja zajmuje 5 miejsce w rankingu uzbrojenia militarnego w Europie, to nieto co Polska na 19 miejscu plus zlom z PRL-u. Taka szwecja jakby chciala nam spuscic lomot ,to Polska by padla po 3 dniach.Dlanich rosja niejest taka straszna szwedzi maja swoja zbrojeniowke ,ktora jest bardzo dobra na swiecie ,bo nawet hamerykanie odnich kupoja rakietki.
ktos
23 stycznia 2018 o 13:51A to zaskakujace dane masz bo wedlug global firepower Polska na swiecie zajmuje 19 miejsce a Szwecja 29. Widac ty wiesz lepiej.
Venom
17 stycznia 2018 o 17:55edzio uzbrojenie to nie wszystko. Jest jeszcze coś takiego jak morale żołnierzy. Przykład Jemen. Uzbrojona po zęby za miliardy dolarów armia Arabii Saudyjskiej nie jest w stanie pokonać Hutich w sandałach.
gesior
18 stycznia 2018 o 09:16wyszkolenie i taktyka szweckich zolnierzy jest na pierwszym miejscu,zobacz np SARS ,to my mozemy sie odnich uczyc.
A swoja droga to rosja do szwecji niewejdzie bo by rosje to duzo kosztowalo, rosja moze pujsc na kraje baltyckie ,Polske,rumunie.
observer48
16 marca 2019 o 07:07Państwa Bałtyckie tak, Polska niestety nie. Aby zaatakować Polskę, kacapia musiałaby zrobić to z Kaliningradu przez Przesmyk Suwalski, albo/i przez Białoruś. Aby zaatakować Polskę, kacapia musiałaby przerzucić olbrzymie siły z innych regionów, a to nie uszłoby uwadze satelitów szpiegowskich USA i NATO i dałoby czas armii USA na przerzucenie części sił i sprzętu z Niemiec i Zjednoczonego Królestwa do Polski. Kacapska armia musi również chronić granicę kacapii z Chinami i pilnować Kaukazu. Kacapy też wiedzą, że w Polsce napotkaliby na masowy opór ludności i wojnę partyzancką, a atak taktyczną bronią nuklearną na terytorium, gdzie stacjonuje kilka, lub być może nawet kilkanaście tysięcy żołnierzy armii USA wiąże się z dodatkowym ryzykiem, którego nawet hazardzista Putlerek nie odważy się podjąć.
zatrosk
17 stycznia 2018 o 23:19Niegłupi pomysł – jak w razie czego zamkną Biedronkę i inne supermarkety, wyłączą prąd i ogrzewanie to leżymy.
Dobrze byłoby wiedzieć jak sobie wtedy radzić