Serbskie służby bezpieczeństwa ujawniły szeroko zakrojoną operację wywiadowczą między rosyjskimi szpiegami a obecnymi i byłymi członkami serbskiego wojska. Prezydent Aleksandar Vucic powiedział jednak, że skandal nie zagrozi przyjaźni między Moskwą a Belgradem.
Vucic przemawiał po spotkaniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego zwołanym po opublikowaniu na youtubie wideo, na którym mężczyzna zidentyfikowany jako podpułkownik Georgi Kleban, były asystent attache wojskowego w ambasadzie rosyjskiej w Belgradzie, przekazujący pieniądze innemu człowiekowi w Belgradzie. Vucic powiedział, że otrzymującym pieniądze był emerytowany oficer armii serbskiej, którego prezydent zidentyfikował tylko jako Z.K. Inną rewelacją konferencji była informacja, że rzeczonego filmu nie nakręcili serbscy agenci.
Prezydent ujawnił także wiele innych szczegółów śledztwa – „udokumentowaliśmy innych członków rosyjskich służb bezpieczeństwa, którzy mieli kontakty z dziewięcioma źródłami w serbskim wojsku”. W przypadku Klebana prezydent powiedział, że podejrzany rosyjski agent miał 10 kontaktów z trzema źródłami i trzykrotnie dostarczał im pieniądze. Jednocześnie Vucic stwierdził, że przedstawiciele wojskowi niektórych krajów zachodnich szpiegują Serbię.
Przemówienie zakończył obietnicą „Nie zmienimy naszej polityki wobec Rosji, którą postrzegamy jako braterski i przyjazny kraj … ale wzmocnimy naszą własną obronę wywiadowczą” i dodał „Mam jedno pytanie do naszych rosyjskich przyjaciół” „Dlaczego?”.
Trudno uznać taką odpowiedź prezydenta Serbii na szpiegowski skandal za silną.
Rferl.org Oprac Mk
foto wikipedia
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!