
Zdjęcie ilustracyjne. Saper policyjny z dronem Gerbera (Geran-2). Fot: Narodowa Policja Ukrainy
Ukraina poinformowała, że 12 lipca śmigłowiec Mi-24 Sił Powietrznych Białorusi zaatakował i zniszczył rosyjskiego drona szturmowego typu „Gerbera”, który leciał w kierunku Ukrainy. To jeden z prawie 600 dronów, którymi Rosja zaatakowała Ukrainę w nocy z piątku na sobotę.
Szokujący incydent miał miejsce w sobotę nad Białorusią. Białoruski śmigłowiec Mi-24 miał zestrzelić rosyjskiego drona szturmowego, który – według źródeł ukraińskiego wywiadu – zmierzał w kierunku Ukrainy. Informację potwierdziło źródło w Głównym Zarządzie Wywiadowczym Ministerstwa Obrony Ukrainy – podaje serwis hromadske.ua.
„Białoruski śmigłowiec obrony powietrznej, wykonując misję kontroli przestrzeni powietrznej, zgłosił wykrycie i zniszczenie drona uderzeniowego” – czytamy w komunikacie wywiadu.
Fragmenty zestrzelonego drona miały spaść w okolicy lotniska wojskowego Ziabrauka w obwodzie homelskim około godziny 1:00 w nocy czasu lokalnego – to na południowym wschodzie Białorusi, zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od granicy z Ukrainą.
Co się dzieje nad Białorusią?
Według danych ukraińskiego projektu monitoringu „Rinda Monitor”, tego dnia nad Białorusią znajdowały się co najmniej trzy rosyjskie drony, z których dwa wleciały do obwodu żytomierskiego, a kolejny do obwodu rówieńskiego. Jeden z nich, po zakłóceniu przez ukraińskie systemy walki elektronicznej, zawrócił na Białoruś w rejon bragiński w obwodzie homelskim.
Podczas ataku w nocy z piątku na sobotę Rosja użyła łącznie 597 dronów i 26 pocisków manewrujących do ataku na cele na Ukrainie. Potencjalnie 258 z bezzałogowców było „wabiami”, z których część mogła wlecieć w przestrzeń powietrzną Białorusi.
Tymczasem władze Białorusi – lojalne wobec Kremla – nie potwierdziły żadnych informacji o incydencie. Milczenie Mińska tylko podsyca spekulacje: czy to zerwanie lojalności i początek cichego dystansowania się Białorusi od wojny Putina, czy tylko wypadek przy pracy?
„Gerbera” to rosyjski bezzałogowy statek powietrzny używany przez rosyjskich agresorów przeciwko Ukrainie. Podobno jest uproszczoną wersją irańskiego drona kamikaze Shahed-136, przemianowanego w Rosji na „Geran-2”.
ba na podst. svaboda.org/@kudy_letyt
3 komentarzy
Wielka Smuta
14 lipca 2025 o 10:29Niech zestrzelą putina, to będziemy zszokowani.
Janek
14 lipca 2025 o 13:13Nie ma w polszczyźnie formy „zestrzela”.
qumaty
14 lipca 2025 o 16:29Nic tu szokującego. Jak podczas każdej wojny trwa nieustanna walka “tarczy z mieczem”. Geranie początkowo działały dobrze, potem były skutecznie zakłócane elektronicznie i latały sobie gdzie chciały, potem ruskie w swe Geranie montowali nowe anteny typu Komet, co czyniło je dosyć odpornymi na zakłócenia. Ostatnio zaś Ukraińcy coś tam znów wymyślili i Geranie znów zaczęły zatać w dziwnych kierunkach. Ponieważ głowica bojowa Gerania się rozrosła i jest to już ponad 50kg materiału wybuchowego, to taki zakłócony Gerań (czyli stary zmodyfikowany irański Szached, będący modyfikacją jeszcze starszego przechwyconego izraelskiego drona) może być sporym zagrożeniem. Jak popadnie gdzie nie powinien na bratniej Białorusi, może coś grubo rozwalić. To je zestrzeliwują dla pewności. Żadnej antyruskiej działalności ze strony dziadygi w tym nie ma. Czysta troska o swe cztery litery.