
Generał Paweł Murawiejko. Fot: belta.by
W nocy z 9 na 10 września wydarzyło się coś, co może zwiastować nową odsłonę napięć w naszym regionie. Ministerstwo Obrony Białorusi poinformowało, że przekazało stronie polskiej i litewskiej ostrzeżenie o zbliżających się dronach, które w efekcie wtargnęły na nasze terytorium!
Informację przekazał sam szef Sztabu Generalnego Białorusi, generał Paweł Murawiejko. W rozmowie z rządową agencją BELTA, powołując się na komunikat resortu obrony, ujawnił białoruską wersję nocnego incydentu z udziałem dronów, który miał miejsce między 23:00 a 6:00 rano.
Według oficjalnego Mińska, w czasie intensywnych ataków dronowych między Rosją a Ukrainą, część bezzałogowców zboczyła z kursu w wyniku działań wojskowych systemów zakłócających.
„Drony, które utraciły orientację w wyniku zakłóceń elektronicznych, zostały wykryte przez nasze systemy. Część z nich została zniszczona nad terytorium Białorusi” – powiedział Murawiejko.
Najbardziej szokujące jest jednak to, że Mińsk twierdzi, iż kontaktował się z Warszawą i Wilnem, informując o zbliżaniu się niezidentyfikowanych obiektów latających do naszych granic. Dane miały być przekazywane w czasie rzeczywistym przez kanały wojskowe i radarowe.
Dzięki temu – jak twierdzi białoruskie MON – Polska była w stanie błyskawicznie poderwać własne myśliwce, które zareagowały na możliwe zagrożenie. Informacje o ruchach w przestrzeni powietrznej miały być wymieniane między stronami niemal bez przerwy przez całą noc.
Co więcej, Polska również miała ostrzegać Białoruś o potencjalnych dronach zbliżających się od strony Ukrainy.
Czy mamy do czynienia z rzeczywistym zagrożeniem, czy raczej elementem rosyjsko-białoruskiej gry propagandowej, mającej na celu pokazanie „odpowiedzialności” Mińska i odwrócenie uwagi od manewrów wojskowych „Zapad-2025”?
Przypomnijmy, że te manewry budzą ogromny niepokój w NATO i Unii Europejskiej. Polska czasowo zamknęła wszystkie czynne przejścia graniczne z Białorusią, obawiając się prowokacji i eskalacji napięcia.
Eksperci ds. bezpieczeństwa ostrzegają jednak, że taki „niewinny” przeciek informacji z Mińska może być częścią większego planu destabilizacji regionu i rozgrywania Zachodu.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!