„Potworny chaos” i powszechne nadużycia. Nawet urzędnicy, gubernatorzy i propagandyści zaczęli krytykować przebieg „częściowej” mobilizacji ogłoszonej przez prezydenta Władimira Putina i minista obrony Siergieja Szojgu.
Kanał Możem Objasnit wskazuje, że pospiesznie ogłoszona mobilizacja ujawniła tak wiele chaosu, i odbywa się w taki sposób, że stała się przedmiotem powszechnej krytyki. O dziwo, bo dotąd, każda inicjatywa ogłoszona przez prezydenta stawała się od razu świętością. Teraz nawet prorządowe rosyjskie media, a nawet reżimowa propaganda ostro krytykują przebieg tzw. „częściowej” mobilizacji. Po raz pierwszy publicznie i ostro gromią oni wojskowy establishment min. za pobór osób w podeszłym wieku i schorowanych.
Wściekła szefowa propagandy w Russia Today Margarita Simonian napisała, że w wojskowych biurach poboru czają się szkodnicy i piąta kolumna, którzy celowo zakłócają mobilizację. „Będziemy zajmować się każdą sprawą. Będziemy sprawdzać i karać sabotażystów. […] Czy mam podać konkretne numery komitetów wojskowych i nazwiska komisarzy, czy jeszcze nie? Wkurzają ludzi, niby celowo, niby z przekory. Jakby wysłał je Kijów” – złości się Simonian w swoim kanale telegramowym i prosi o przesyłanie jej przypadków „ekscesów”.
Według propagandystki „to nie częściowa mobilizacja jako taka, ale chamstwo i bezprawie, które wywołuje w ludziach furię”. „Tak było i tak będzie zawsze. Nie róbcie ludziom na złość” – groził redaktor naczelna RT.
Andriej Miedwiediew, reporter telewizyjny i członek Moskiewskiej Dumy Miejskiej, powtórzył słowa Simonian: „Czy nie możemy organizować tych imprez normalnie, bez wyścigu na sprawozdania i innych idiotyzmów?”.
Władimir Sołowiow również postanowił zająć stanowisko ws. ochrony mężczyzn przed „niedbałymi komisarzami wojskowymi”. Zainicjował bota w Telegramie, który ma pomagać tym, którzy zostali wcieleni do wojska „przez pomyłkę”. Chatbot do takich spraw pojawił się także na propagandowym portalu Readovka, a w kilku regionach za namową gubernatorów.
Korespondent wojenny Jewgienij Poddubnyj ocenia, że w komisjach wojskowych są „wrogowie Ojczyzny, którzy pomagają wrogowi” i powinny się nimi zająć służby.
Wśród urzędników również panuje zamieszanie i chwiejność: szef Ministerstwa Gospodarki Cyfrowej Maksut Szadajew sprzeciwił się Waleremu Fadiejewowi, pracownikowi Administracji Prezydenta, który zaproponował, aby odroczenie otrzymali tylko ci informatycy, którzy pracują w wojsku. Szadajew podkreśla, że informatycy są potrzebni także w sferach cywilnych.
Gubernatorzy obwodów włodzimierskiego, biełgorodzkiego i magadańskiego oraz Sewastopola, skrytykowali wojskowe biura rejestracji i poboru za „lokalne ekscesy” i nielegalny pobór wszystkich, a mianowicie mężczyzn powyżej 50 roku życia, osób z oczywistymi i przewlekłymi problemami zdrowotnymi oraz ojców wielodzietnych. Wiaczesław Gładkow, gubernator obwodu bełgorodzkiego, chwalił się, że pomógł uratować 75 osób przed poborem do wojska.
Według Mash, swoje własne „wojenkomaty” krytykuje nawet kierownictwo Ministerstwa Obrony, a odpowiedzialny za formowanie rezerw wiceminister gen. Bułgakow stracił stanowisko
Mobilizacja odbywa się w monstrualnym chaosie – tłumaczy analityk polityczny Fiodor Kraszeninnikow. „O problemach mówią nie tylko gubernatorzy, ale także Wołodin i kanały patriotyczne. Negatywne reakcje na apel chorych, starszych, przypadkowych ludzi – skierowane do władz federalnych i samego Putina. Wydano więc polecenie, by w każdy możliwy sposób naprawić błędne decyzje i zminimalizować szkody polityczne” – zaznacza ekspert.
„Te wypowiedzi są reakcją na poczucie utraty kontroli nad procesem i jednocześnie próbą zrzucenia odpowiedzialności za ekscesy na kogoś innego” – skomentował dla kanału Możem Objasnit dementi urzędników i propagandystów Michaił Winogradow, szef petersburskiej Fundacji Polityki.
oprac. ba/ telegra.ph
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!