Minister Spraw Zagranicznych Węgier sprawujących prezydencję w UE powiedział w środę, że jest za sankcjami wobec reżimu białoruskiego w reakcji na represje powyborcze.
Na razie nie wykluczył jednak udziału Białorusi w majowym szczycie Partnerstwa Wschodniego. „Osobiście jestem za sankcjami, ale muszą to być sankcje, które dotkną ludzi reżimu, a nie zwykłych ludzi – powiedział Janos Martonyi na spotkaniu z korespondentami z Brukseli. Oświadczył, że jest rozczarowany i zszokowany tym, co się stało w Mińsku po wyborach prezydenckich 19 grudnia. Jak dodał, decyzja, jakie to będą sankcje i czy będą rozszerzone ponad sankcje wizowe zawieszone w 2008 roku, musi zostać podjęta w gronie wszystkich ministrów spraw zagranicznych. Martonyi nie wykluczył na razie udziału Białorusi w szczycie Partnerstwa Wschodniego, który ma się odbyć w maju pod Budapesztem, w dwa lata od powołania tej inicjatywy zacieśniania stosunków z sześcioma wschodnimi sąsiadami UE, w tym właśnie Białorusią. Dwa lata temu Białoruś uczestniczyła w szczycie, ale nie na najwyższym szczeblu. Musimy znaleźć elastyczne rozwiązanie – powiedział. We wtorek o przywrócenie sankcji wizowych wobec Alaksandra Łukaszenki i innych przedstawicieli reżimu zaapelował szef szwedzkiej dyplomacji Carl Bildt. Niemiecki dziennik Sueddeutsche Zeitung, powołując się na źródła rządowe w Berlinie, napisał, że także niemiecki rząd opowiada się za przywróceniem przez UE sankcji wobec autorytarnego reżimu Łukaszenki. O przywrócenie i rozszerzenie zawieszonych w 2008 roku unijnych sankcji wobec przedstawicieli reżimu w Mińsku zaapelował już pod koniec grudnia polski rząd. UE nałożyła sankcje wizowe na Łukaszenkę i 40 innych urzędników po podobnych, choć mniej surowych represjach, jakie miały miejsce po wyborach w 2006 roku. W 2008 roku UE zawiesiła te sankcje wobec 36 osób i wznowiła dialog polityczny z Mińskiem, gdy reżim zwolnił ważnych więźniów politycznych. Przywrócenie sankcji ma być reakcją UE na prześladowania opozycji białoruskiej po wyborach prezydenckich w tym kraju 19 grudnia, które – według oficjalnych wyników – wygrał Łukaszenka. Opozycja uważa, że wybory sfałszowano. Decyzja o przywróceniu sankcji może zapaść już na najbliższym posiedzeniu ministrów spraw zagranicznych 31 stycznia w Brukseli.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!