Trudno jest Białorusi balansować między Rosją a Zachodem, biorąc pod uwagę to, jak daleko obie strony zabrnęły w swojej wojennej retoryce i wzajemnych oskarżeniach, – oświadczył szef białoruskiego MSZ Uładzimir Makiej, rozmawiając z dziennikarzami w kuluarach konferencji poświęconej bezpieczeństwu ekonomicznemu „Miński dialog”.
– Balansowanie zawsze jest trudne, zwłaszcza gdy strony tak daleko zabrnęły w wojennej retoryce, i wzajemnych oskarżeniach – powiedział minister, odpowiadając na pytanie, czy trudno jest utrzymać równowagę między Rosją a Zachodem.
Szef MSZ powiedział, że Białoruś nie zamierza „balansować na korzyść jednej lub drugiej strony”.
– Ja osobiście nie lubię, gdy mówi się, że „Białoruś powinna być mostem między Wschodem i Zachodem”. Mając na uwadze nasze interesy narodowe, staramy się oferować pomysły, które przyczynią się do normalnego dialogu między przeciwnikami.
Przemawiając na konferencji, Makiej powiedział, że Białoruś przywiązuje wielką wagę do dywersyfikacji wymiany handlowej dla bezpieczeństwa ekonomicznego kraju, według formuły „3-3-3”, tak, żeby jedna trzecia eksportu białoruskiego trafiał na rynki UE, EWEA i innych krajów.
– Niestety, muszę przyznać szczerze, że obecnej konfiguracji handlu zagranicznego nie można nazwać proporcjonalną i korzystną dla naszego państwa.
Po swoim wystąpieniu minister tłumaczył, co miał na myśli:
– Zgodzicie się, że w czasach kryzysu gospodarczego, który jak wiemy od czasu do czasu występuje, tak niewielki kraj jak Białoruś nie może przetrwać, jeżeli jest uzależniony tylko od jednego źródła, z jednego tylko kierunku. Jest tylko jedno wyjście – dywersyfikacja.
Makiej powiedział również, że Białoruś w 2016 roku znacznie zaktywizowała negocjacje w sprawie przystąpienia do WTO.
Kresy24.pl
1 komentarz
Józef
2 czerwca 2017 o 12:27Tak to już jest – ani pies, ani wydra.