„Jakakolwiek akcja prowadzona bez zezwolenia władz lokalnych lub centralnych zostanie przerwana natychmiastowo i skutecznie”, zapowiedział szef resortu spraw wewnętrznych Igor Szuniewicz w poblicznej telewizji „Białoruś 1”.
Aleksander Łukaszenka wydał we wtorek polecenie ministrowi spraw wewnętrznych, by jako zwierzchnik milicji i sił porządkowych tłumił w zarodku wszelkie próby manifestacji, nawet tych pokojowych. Teoretycznie mają prawo odbyć się tylko te akcje i imprezy, na które zgodę wydała władza, a ta jak wiemy nie jest skora do tolerowania w przestrzeni publicznej żadnych przejawów wolności, czy myślących inaczej.
„Dziś Ministerstwo Spraw Wewnętrznych pełni funkcję najpoważniejszego instrumentu w rękach władzy, którego celem jest zaprowadzenie porządku w kraju” – podkreślił Szuniewicz. – I będziemy rosnąć w siłę w przyszłości, tak jak nasze państwo. Oczywiście dzisiaj jesteśmy prawdziwym zagrożeniem dla tych, którzy stwarzają ryzyko, wyzwania w naszym kraju”, powiedział Szuniewicz na antenie publicznej telewizji.
Jak odczytywać te kategoryczne słowa pana ministra? Ano chyba dosłownie. Zabawiliście się obywatele w niedzielę 25 marca, na okoliczność setnej rocznicy proklamowania pierwszego niepodległego państwa, pozwoliliśmy wam na koncert w centrum stolicy, przymknęliśmy nawet oko na biało – czerwono – białe flagi (wprawdzie milicja zatrzymywała tych, którzy na plac koncertowy przychodzili z flagą, albo nie zwinęli jej wychodząc z koncertu), to teraz siedźcie cicho. I niech wam do głowy nie przyjdzie, że skoro raz pozwoliliśmy wam zamanifestować białoruskość, pozwolimy po raz kolejny, nic podobnego!
We wtorek białoruski prezydent komentował wydarzenia z minionej niedzieli, gdy służby specjalne i milicja aresztowały w Mińsku i innych miastach Białorusi około 120 osób, które chciały zamanifestować udziałem w marszu 100. rocznicę proklamowania Białoruskiej Republiki Ludowej.
„Co chcemy, to zrobimy? Nie, każdy powinien zrozumieć, że bałagan zaczyna się właśnie od tego” – tłumaczył prezydent.
Łukaszenka stwierdził też, że obywatele Białorusi mają wystarczająco dużo wolności.
„oprócz tych, „którzy na własne życzenie pchają się w kłopoty”, dodał z właściwym sobie sarkazmem.
Prezydent stwierdził, że woli, by państwo którym kieruje posiadało niedoskonały system, niżby miał ryzykować bezpieczeństwem obywateli.
Kresy24.pl/AB
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!