Nazwisko Polaka z Grodna Andrzeja Poczobuta pojawiało się w negocjacjach w sprawie wymiany więźniów między Rosją a krajami zachodnimi, lecz nie zostało ono uwzględnione w wymianie. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera wyjaśnił dlaczego.
W wyniku największej od czasów „zimnej wojny” wymiany, która miała miejsce 1 sierpnia w Ankarze, Polska przekazała Rosji oskarżonego o szpiegostwo Pawła Rubcowa, oficera GRU działającego pod nazwiskiem Pablo Gonzalez.
W przestrzeni publicznej pojawiły się pytania, dlaczego wymiana nie został objęty uwięziony przez reżim Łukaszenki Andrzej Poczobut, działacz polskiej mniejszości na Białorusi.
Według szefa BBN Jacka Siewiery, Polska negocjowała w sprawie uwolnienia Rubcowa wyłącznie ze Stanami Zjednoczonymi, a nie z Rosją i Białorusią.
– Sprawa pana redaktora Andrzeja Poczubuta była stawiana już za poprzedniego rządu – powiedział w „Gościu Poranka” szef BBN Jacek Siewiera. – To z Amerykanami jako sojusznikiem musieliśmy stawiać warunki i odpowiadać też na ich prośby. Według mojej wiedzy podczas rozmów pojawiło się nazwisko Andrzeja Poczubuta – poinformował.
Wskazał, że postęp negocjacji tego typu zawsze napotyka różne trudności, ale zapewnia, że działania dotyczące uwolnienia pana Andrzeja Poczobuta są kontynuowane.
Z koli szef MSZ Radosław Sikorski w rozmowie z białoruskim portalem Zerkalo.io uzależnił otwarcie przejść granicznych z Białorusią od uwolnienia Andrzeja Poczobuta.
ba za tvp.info
2 komentarzy
Adam
7 sierpnia 2024 o 16:27To co Polska otrzymała od Stanów Zjednoczonych za przekazanie im szpiega? Obietnice, że nam się odwdzięczą? Że namiestnik ambasador nas pochwali? że nie sprzedadzą TVNu? Premier dostanie audiencje u prezydent USA?
Jakie są wasze typy?
K.K.
7 sierpnia 2024 o 17:53Na nic puste wyjaśnienia tego kogoś. Tak się stało jak chcieli tego Jezuici i masoni.