Państwowa wytwórnia filmowa „Belarusfilm”, która po rozpadzie ZSRR produkuje średnio jeden film rocznie, wyprodukuje w kooperacji z francuskimi filmowcami obraz pt: „Jeśli nie teraz, to kiedy”. Reżyserem i współautorem scenariusza będzie zakochany w Białorusi i Łukaszence …. Emir Kusturica.
Emir Kusturica odwiedził w 2010 roku festiwal filmowy „Listopad” w Mińsku, spotkał się z Aleksandrem Łukaszenką, który wręczył mu specjalną nagrodę „za promowanie wartości duchowych w sztuce filmowej”. W licznych wywiadach słynny reżyser deklarował wielkie oddanie Białorusi oraz komplementował Łukaszenkę za styl jakim rządzi krajem i opiera się dyktatowi światowych korporacji, które niszczą od środka małe kraje.
Nowy film będzie wspólną białorusko – francuską produkcją. Zostanie zrealizowany przez państwowa wytwórnię filmową „Belarusfilm”, która po rozpadzie ZSRR produkuje średnio jeden film rocznie.
Kusturica napisał scenariusz do filmu wspólnie z Gordonem Mihich na podstawie powieści włoskiego pisarza żydowskiego pochodzenia Primo Levi’ego, z 1982 roku.
Film będzie opowiadał o ruchu oporu podczas II wojny światowej, a głównymi bohaterami będą członkowie białorusko – żydowskiej partyzantki. W filmie ma pojawić się wątek polskich partyzantów, którzy wspólnie z grupą żydowskich bojowników porywają pociąg, i używają go do wysadzenia niemieckiego garnizonu stacjonującego w polskiej miejscowości Sarny.
Zdjęcia do filmu będą kręcone w 2015 roku; 60 dni potrwają na Białorusi i 20 dni we Włoszech.
Emir Kusturica wyreżyserował min. „Arizona Dream” ( 1993) z Faye Dunaway i Johnny Deppem w rolach głównych, „Underground” (1995), „Czarny kot, biały kot” (1998).
Kresy24.pl/svabodea.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!