Jeśli nie powstrzyma się zapędów Rosji, świat czeka wielka wojna.
Chrześcijanie, muzułmanie, buddyści i Żydzi. O rosyjskich planach destabilizacji krajów demokratycznych mówili jednym głosem na Międzynarodowej Konferencji „Świat Potrzebuje Solidarności” politycy z kilkunastu krajów Europy, Ameryki i Azji (relację/felieton z konferencji Jadwigi Chmielowskiej można przeczytać na portalu Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich).
Tymczasem Władimir Putin apeluje do Zachodu o zjednoczenie. „Ta tragedia to kolejny dowód barbarzyństwa terroryzmu, który jest wyzwaniem dla cywilizacji” – napisał w liście kondolencyjnym do francuskiego prezydenta Francoisa Hollande’a po piątkowych zamachach w Paryżu i zaoferował Francji… wsparcie w prowadzonym śledztwie (wychodząc tym samym – jak określili to komentatorzy – „poza zwyczajowe deklaracje solidarności”) . „Międzynarodowa społeczność musi zjednoczyć się efektywnej w walce z diabłem” – cytuje Putina portal n-tv.
Po tych słowach niezbędne okazały się dodatkowe wyjaśnienia dla odbiorców medialnych przekazów, w tym czytelników polskich mediów, bowiem czytana wprost propozycja Kremla została przez nich odebrana niejednoznacznie. Putin, jak się okazuje, wzywając do jednoczenia się przeciwko diabłu, nie miał wcale na myśli nie siebie, lecz Państwo Islamskie…
Co odpowie Zachód Putinowi na „zjednoczeniową” ofertę?
W związku z zamachami, do jakich doszło w Paryżu, sprawujący unijną prezydencję Luksemburg zwołał na najbliższy piątek nadzwyczajne spotkanie ministrów spraw wewnętrznych państw Unii Europejskiej. „Nadzwyczajne posiedzenie Rady ds. wewnętrznych wzmocni europejską reakcję” – napisano w komunikacie prezydencji.
Minister ds. bezpieczeństwa wewnętrznego, wicepremier Luksemburga Etienne Schneider ma się kontaktować ze swoimi odpowiednikami z państw unijnych, a także instytucjami UE w ciągu nadchodzącego tygodnia. Decyzja o zwołaniu spotkania została podjęta wraz z władzami francuskimi.
W niedzielę, w pierwszym dniu szczytu G20 w Turcji niemiecka kanclerz Angela Merkel, podobnie jak rosyjski prezydent (Czytaj: Świat zjednoczy się z diabłem czy przeciwko niemu?), zaapelowała do przywódców najsilniejszych gospodarek świata o zjednoczenie się, aby „zmierzyć się z terroryzmem i każdym militarnym zagrożeniem”. Merkel oznajmiła też, że wzmocnienie zewnętrznych granic Unii Europejskiej jest dla Niemiec kluczowe.
Uczestniczący w szczycie przywódcy państw G20 potępili ataki terrorystyczne w Paryżu i zapowiedzieli, że w walce z terroryzmem będą działać wspólnie. W poniedziałek mają podpisać porozumienie, którego projekt został zaprezentowany w niedzielę.
Przy okazji szczytu półgodzinną rozmowę o Syrii i Ukrainie odbyli Władimir Putin i Barack Obama.
Rrosyjskie agencje, powołując się na doradcę prezydenta Rosji ds. polityki zagranicznej podały, że według Putina Rosja i USA mają podobne strategiczne cele w walce z Państwem Islamskim, natomiast różnią się w sprawie taktyki działania.
Biały Dom uznał rozmowę za konstruktywną i poinformował, że Obama i Putin zgodzili się co do potrzeby politycznej transformacji w Syrii, mediacji ONZ w rozmowach pokojowych między rządem a opozycją oraz zawieszenia broni oraz co do tego, że po zamachach w Paryżu rozwiązanie konfliktu w Syrii jest obecnie jeszcze pilniejszym wyzwaniem.
Biały Dom poinformował również, że w rozmowie z Putinem Obama poruszył temat konfliktu na wschodniej Ukrainie, wyrażając poparcie dla realizacji porozumień z Mińska i wezwał do wycofania ciężkiego sprzętu oraz zagranicznych bojowników.
Kresy24.pl
17 komentarzy
observer48
16 listopada 2015 o 01:54Czyli Obama grzecznie przypomniał Putlerowi to, co mu dosadnie powiedział przed rokiem na konferencji G-20 w Brisbane premier Kanady Stephen Harper „Get out of Ukraine” („Wynoś sę z Ukrainy”).
Paweł
16 listopada 2015 o 08:37Niestety, nie wydaje mi się, żeby tak Putinowi powiedział 🙁
Dla właściwej analizy ważne są odpowiedzi na dwa pytania:
1.
Co takiego ma Rosja, czego nie ma USA?
2.
Jakie kwity ma Putin na Angelę?
Polak
16 listopada 2015 o 10:41W artykule, wzorem dawnych propagandówek z czasów komuny, wskazano, że może i istnieje (do)wolność czytania tekstu, ale każdy uświadomiony czytelnik ma wiedzieć, że diabłem jest Putin.
Jeszcze tylko towarzysze banderowscy muszą wyjaśnić jak by przypisać Rosji wojnę w Iraku, w Libii i w Syrii. Bo przecież ataki na ludność Donbasu są „oczywiście” winą Putina. Gdyby nie Putin, to ludność Donbasu, Mariupola, Odessy i Krymu wręcz kochałaby nowe władze w Kijowie – kto by nie kochał to by go spalili – ale reszta by kochała.
observer48
16 listopada 2015 o 11:44Spotkanie miało miejsce przy stoliku obok baru z udziałem tłumaczy i na widoku dla kamer telewizyjnych. Prawdopodobnie niedługo z analizy ruchu warg tłumaczy dowiemy się niemal wszystkich szczegółów rozmowy. Obama natychmiast po zakończeniu spotkania głośno wyraził poparcie dla Ukrainy, czyli dał do zrozumienia, że nie doszło do zbliżenia stanowisk. „No drama Obama” jest twardszym zawodnikiem, niz go ocenia wielu obserwatorów i konsekwentnie zmierza do finansowego wyczerpania RoSSji. Nie jest żadną tajemnicą, że kacapia traci przeciętnie $12 miliardów miesięcznie ze swoich rezerw złota i obcych walut, które na ub. piątek wynosiły $361 miliardów, w tym $50 miliardów w złocie i ponad $100 miliardów w raczej trudnych do szybkiego upłynnienia bez dużych strat funduszach inwestycyjnych.
Paweł
16 listopada 2015 o 11:56observer48
Obyś miał rację.
SyøTroll
16 listopada 2015 o 08:52Wycofanie ciężkiego sprzętu oraz zagranicznych bojowników jest jak najbardziej możliwe, o ile Ukraina zacznie się bardziej widocznie wywiązywać z porozumienia mińskiego. No ale skoro obecnym ukraińskim władzom wciąż bardziej zależy na utrzymaniu przez zachód sankcji nałożonych na FR, niż na pokoju na Ukrainie, ponieważ boi się wycofania „żołnierzy” ATO, no to nie ma się co dziwić.
ltp
16 listopada 2015 o 22:06a ty czerwony pomiocie dalej swoją bolszewicką spamologię uprawiasz
lew
16 listopada 2015 o 07:39Tak , ty siedziałeś przy tym stoliku i wiesz co Obama mówił Putinowi. Na szczęście przestaną się zajmować tym upadłym państwem Ukrainą. Może Trump zostanie prezydentem i podzielą dla zachowania stabilizacji w Europie ten bolszewicki twór.
Kocur
16 listopada 2015 o 08:04WP jak zwykle rżnie głupa, świeci oczami, a co innego robi. Chory na umyśle można by pomyśleć.
miki
16 listopada 2015 o 11:52Napiszę to bardzo dosadnie, niezwykle brutalnie ,aczkolwiek prawdziwie-W czasie 2 wojny światowej nie było jednego „diabła” tylko dwóch i walczyli między sobą-Hitler Stalin, a my na nasze nieszczęście byliśmy pośrodku i ledwo co uszliśmy z życiem………….Teraz też jest ich dwóch -Państwo Islamskie i Putin, w niczym jeden nie jest lepszy od drugiego z tym że ten drugi robi to samo co ten pierwszy w „białych rekawiczkach” za pomocą służb morduje, nawet swoich nieposłusznych katuje, wrogów zabija mówiąc że to nie on i śmieje się wszystkim w twarz.Porozumień nie przestrzega, czeka na dogodny moment aby zadać cios i Bóg tylko wie co robią jego rozbudowane służby po cichu (a czego my się nie dowiemy) aby osiągnąc swoje polityczne cele. SYTUACJA JEDNAK JEST ZGOŁA ODMIENNA BO JEDEN Z DRUGIM BĘDĄ SIĘ BILI ZE SOBĄ TYM RAZEM NIE NA NASZEJ ZIEMI. I NIECH SIĘ TŁUKĄ……… DO UPADŁEGO…….
Dzierżyński
16 listopada 2015 o 13:04Obyś miał rację – amen.
Polak
16 listopada 2015 o 15:07Wpisałeś „miki” analizę funta kłaków niewartą.
Państwo islamskie jest rzekomym przeciwnikiem, tylko gdzie oni mają swoją produkcję czołgów i kałachów, że o bardziej zaawansowanym sprzęcie nie wspomnę. Z drugiej strony przeciwnikiem ISIS ma być Rosja, tylko gdzie niby występuje ten front starcia tych niby przeciwników? W Syrii, gdzie Rosja próbuje przywracać prządek, po kilku latach wojny, w której nie uczestniczyła i której nie wywoływała. Czy może front walki był w samolocie strąconym na półwyspie Synaj? A może front między Rosją a ISIS jest w Paryżu?
Ja rozumiem, że jako zwolennik nowych rządów w Kijowie masz coś tam niezbyt mądrego do wklejenia. Jednak poziom prezentowanej bzdury świadczy o rozmówcy (nicku do wklejania).
Sibi
16 listopada 2015 o 18:45Rosja przywraca porządek? Jak oni gdzieś wejdą to już napewne tam porządku nie będzie.
Sibi
16 listopada 2015 o 18:54Front walki Putina z islamem przebiega na linii: donbaskie bandy Putina – wyznawcy allaha z Indonezji, gdzieś nad Donbasem na wysokości 10tys.m.
...
16 listopada 2015 o 17:32Dziś może nas zbawić Obama, wielki bojownik przeciwko antychrystowi Putinowi
Sibi
16 listopada 2015 o 18:50A na marginesie całego artykułu: porozumienie w sprawie obcych wojsk i ciężkiego sprzętu w Donbasie podpisano podobno w lutym, czego Obama znów wspomina Putinowi o tym punkcie? Czyżby idol Polaka wciąż nie wycofał wojsk i sprzętu, i wciąż trzeba mu o tym przypominać? A taki dobry i rwiący się do walki z terrorystami, to może zacząłby od tych z Donbasu, z Naddniestrza, Abchazji itd.
jubus
18 listopada 2015 o 08:22Nie przesadzajmy, Rosja to słaby, konający na naszych oczach gracz. Chyba ludzie nie rozumieją świata, skoro nie potrafią zrozumieć, że tu chodzi o sojusz USA i Rosji przeciwko Chinom.
Wniosek jest jeden i oczywisty, Polska i inni, w jej położeniu może liczyć jedynie na Chiny, Indie, Iran i generalnie „kraje niezaangażowane”. Niech w końcu lekcja Zimnej Wojny wskaże Polsce właściwą drogą. Tą, którą reprezentował Tito.