„Boże, jak daleko nam do takiego prawdziwego chrześcijaństwa? Jak służalczym patriarchom z Białorusi i Rosji daleko do niezależnych patriarchów na Ukrainie?!”– pyta retorycznie lider Młodego Frontu Zmicier Daszkiewicz, podkreślając duchową i fizyczna obecność Ukrainskiego Kościoła Prawosławnego na kijowskim Majdanie.
Patrząc na Ukrainę, po raz kolejny przekonuję się, że Kościół nie może być oderwany od państwa, tak samo jak sport nie może być oderwany od polityki. Może ktoś chciałby żeby było odwrotnie,, ale realia życiowe są takie: Kościół – nie jest jedną z wielu instytucji w państwie, Kościół jest jego najważniejszym elementem. Problem nie polega na tym, czy Kościół jest „poza państwem”, czy „w państwie” – to są puste słowa – pisze Daszkiewicz w artykule pt. „Sumienie narodu” na portalu charter97.org. – Problem polega na tym, jakie stanowisko zajmuje Kościół w procesach społeczno – politycznych zachodzących w państwie, jaki jest jego stosunek wobec władców tego państwa.
– Obserwując ukraińskie prawosławie, po raz kolejny przekonuje się, że misją Kościoła jest „być sumieniem społeczeństwa…. – A tym wszystkim, którzy czują się zgorszeni chrześcijaństwem z powodu przywódcówi Rosyjskiej Cerkwii Prawosławnej, chcę powiedzieć jedno: ”Nie wierzcie im, oni nie mają nic wspólnego z chrześcijaństwem, są daleko od Chrystusa i Biblii, tak samo jak prawosławny ateista ze Szkłowa (tak powiedział o sobie Aleksander Łukaszenka – red.), tak samo jak prawosławny FSB –owiec z Petersburga (Władimir Putin – red.)… – napisał polityk.
Kresy24.pl/charter97.org
17 komentarzy
ks. Ksawery Wilczyński
10 sierpnia 2016 o 10:301-szorzędne obrazy Matki Bożej są związane właśnie z Kresami, bo z Wilnem i Lwowem.
Najpierw, że obraz MB w Wilnie jest dziełem artystów z Krakowa z 1620 r, – a więc 10-tą rocznicę objawień NMP Królowej Polski w katedrze w Krakowie 8 maja 1610 r. Nikt teraz nie zwraca uwagi na sens 2 koron jakie ma tamże MB – jedna oznacza, że jest Królową całego świata, a 2-ga, że Polski Królową. A obecny Jej tamże tytuł Miłosierna zainicjował car w 1823 r. Ale byłem tamże kilkanaście lat temu, to w ogóle nie chciano mnie słuchać.
Natomiast oryginalny obraz ze Lwowa przy którym nasz król Jan Kazimierz wprost uroczyście ogłosił NMP Królową Polski, od 1945 r. jest w Polsce. Do 1983 r. episkopat nie miał pojęcia co c nim zrobić, gdzie go umieścić… Ale właśnie 1983 r. uroczyście na Jasnej Górze JP II koronował ów obraz – i natychmiast został zamknięty z tyłu zakrystii katedry w Krakowie – gdzie jest do tej pory. Czyli NMP Królowa PL wprost uwięziona…
Więcej prześlę, ale proszę podać mi na jaki adres mailowy.
Szczęść Boże.
ks. Ksawery Wilczyński
ko******@wp.pl
płk dypl. Marcin R.J.Kujawa
11 września 2016 o 12:12https://www.youtube.com/watch?v=-RCovyFoxTY
płk dypl. Marcin R.J.Kujawa
11 września 2016 o 12:16https://pl-pl.facebook.com/1Pu%C5%82k-U%C5%82an%C3%B3w-Krechowieckich-Kawalerii-Narodowej-RP-US-Army-Cavalry-444945332208952/
płk dypl. Marcin R.J.Kujawa
11 września 2016 o 12:36AMOR PATRIA-E NOSTRA LEX
MIŁOŚĆ OJCZYZNY NASZYM PRAWEM
Polacy na Kresach Wschodnich i Polonio na całym świecie . Materiał do Pozwu zbiorowego trzeba dostarczyć tylko do instytucji i środowiska tych zbrodniarzy -oraz do tych co takie tradycje kontynuują i tych co tych ludzi popierają i udzielają pomocy .
Nasz Pułk jest oskarżycielem trzeba poruszyć zbrodnie Ukraińców z UPA i OUN na Narodzie POLSKIM
Wina jest i Kara być musi -zbrodnia i kara . Materiał przygotowany będzie w akcie oskarżenia . Trzeba zbierać podpisy już pod poparciem naszego pozwu i sprawę nagłośnić .Gdy Pozwy pójdą z rożnych stron świata z organizacji Polonijnych i Patriotyczno Wojskowych to sprawa trafi na wokandę a wtedy i Nasza Krzywda Polski ujrzy światło dzienne a 1 Pułk Ułanów Krechowieckich pokaże czym jest sława Ukrainy a czym są Nieśmiertelne KRECHOWCE obecnie To Jest sława i Honor wytępić chwasty
hitlerowskie w Ukrainie;
Tak Nam Panie Boże Dopomóż
Niech Z Kości Naszych Ojców Pomordowanych przez UPA i OUN Powstanie Mściciel
D O W Ó D C A
płk dypl. Marcin R.J.Kujawa
płk dypl.Marcin R.J.Kujawa
13 września 2016 o 02:48Marcin R.J.Kujawa
„ Kawaleria Polska ”
To Wy jesteście kwiatów zapachem
Słowików śpiewem
Szabli rozmachem
Gdzie potrzeba woła.
Konnego Woja, husarza, ułana
W zbroję, pancerz, mundur odziana
W szum proporczyków szwoleżerów
Goniącego Hiszpana
Spod Kircholmu rycerza, husarza
Którego silne ramię
Pan Bóg siłą i wiarą obdarza
Rycerza spod Grunwaldu
Który Mocy siłą
Pobije Zakon Krzyżacki
Stając się jego mogiłą
Lansjera z Waterloo
Ułana spod Wagram
Ułana z Grochowa
Krakusa spod Stoczka
Mamy rozkaz pamiętać
I wiedzieć co znaczy
Czapka na bakier
Lampasy rabaty
Otoki szyszaki
Czapy ułańskie
To są polskie polne kwiaty
Malowane obrazy
To są polskie znaki
To natchnienie malarzy, młodzieży i dzieci
To pod Cedynią Mieszkowa konna Drużyna
Wdeptała w ziemię Germańskiego syna
To husarze spod Pskowa oparli się o bramy Kijowa
Jak żeś była piękna, wielka, sielska chciałoby się rzec
Rzeczypospolita anielska
Nie dane Ci jednak było cieszyć się życiem
Zbiorem owoców i normalnym byciem
Ty swoich najlepszych synów oddajecie pod roty
hufy, szwadrony i nimi załatwiasz polityków androny
Ale krew ich święta, bo niepokalana
To ona oczyszcza Polaków
A wrogów naszych rzuca na kolana
O ułani strzelcy konni spod Radzymina
To wy broniliście Polski od takiego bolszewickiego syna
Później broniąc września granic oddałeś życie w szarży na Niemca
A wszystko to niby na nic ?
Odradzałaś się jak feniks z popiołów
Lance zatknąwszy na Tanku Cokołu
I wtedy pomny spuścizny ojców dziadów rycerzy
Patrzcie ułan pancerny szarżą czołgów we wroga mierzy
Przemierza Anconnę, Bolonie, Piedmonte zdobywa
Bo tak robi sarmata co bułata dobywa
Potem Linia Gotów, Monte Cassino
A to wszystko krwią Waszą przelane a nie angielską butną miną
Droga do Rzymu otwarta
Gdzieś ktoś w zaciszu domowym za spoczywanie wieczne odnowi modlitwę
Anglia, Francja, Ameryka się cieszą
Bo już po bitwie
A ty liż swe rany w mundur brytyjski odziany
Śnij o Ojczyźnie której nie zobaczysz
Pomnij na tego Ułana co pod Krechowcami bił się za Polskę
Umierał za Polskę a szablą dobijał prusackiego gada
Szwoleżera z Rokitny co mundur miał jak niebo błękitny
O żołnierzu tułaczu Legioniście ułanie naddunajskim
Co po śmierci ojczyznę zobaczył
Tak też nasze dusze przenieś na Ojczyzny łono
By zobaczyć Polskę Wielką Wolną i Wyzwoloną
Bo w naszym Kraju nie kochają malowanych dzieci
Za których kiedyś oddaliby życie poeci
Bo u nas w kraju szuja, zdrajca, kłamstwo, więcej znaczy niż Ty
Żołnierzu Polski bracie ułanie tułaczu
Lecz jeszcze orzeł polski do góry poleci
Jeszcze Cię będą sławić młodzieży Pułki
I roty malowanych dzieci
Jeszcze pokochają tę naszą biedną Ojczyznę
Która krwią zdobyta żołnierzy i matek blizną
Zmartwychwstaniesz nam Ojczyzno.
płk dypl.Marcin R.J.Kujawa
13 września 2016 o 02:53W Hołdzie Pomordowanym Polskim Oficerom Wojska Polskiego II R.P na terenie ZSRR.
Katyńskie Malowane Dzieci
Marcin R.J.KUJAWA
Gdzie Jesteś Polsko ?
Co się z Tobą Stało ?
Gdzie masz swój rodowód?
Dlaczego nas Polaków tak mało?
Leżysz w grobowcu
Ostaszkowie ,Katyniu
przykryty płaszczem
Oficerski Synu .
Liście i gałęzie wawrzynu
Weszły Ci w oczodoły
katyński Poruczniku
wymieszany z ziemią
w, której leżysz od lat.
Orzełek Twój zardzewiał
by poruszyć Świat.
Kto pamięta o Tobie
co w zimnym leżysz grobie.
Kto wspomni o Generale
A może Pułkowniku .
Na liście Was jest wielu .
Oficerskie sławy.
Z wami do Polski przywędrował
Wieniec łez krwawy.
Dając świadectwo
o swoim istnieniu .
Zapominamy o nich
W pośpiechu bycia .
Niech jeszcze ich
Krew zaschnięta
pobudzi Polaków
do życia.
Cóż to za bezimieńce
Na ich czołach
Wawrzynu i liści
dębowych wieńce.
Rotmistrzowie kto, się
za Was modli..
Kto o waszej
wspomni sławie.
Gdzieś błądzi wzrok
bez oczu nieprzytomnie.
Gdzieś serce bije
w proch zmienione.
Gdzieś dusza Polska
Jęczy w grobie!
Ciemiężyciele dzisiejsi
Przyjaciele .
Taka jest Polska ?
Dzisiaj świat odwrócił
Swój biegun.
Byś zapomniał kim
Był Oficer R.P
polski Legun.
Dziś słychać głosy
To jest Baśń w Narodzie.
To była historia
my żyjemy
Na co dzień.
A kto im zabrał życie ?
A kto pozbawił ich rodzin ?
Krasnoarmiejec Salomona Błochina.
Dziś wiodą spory
Kto naprawdę mordował w
radzieckim mundurze.
Ty okryty całunem
ziemi oficerski sznurze.
Widziałeś twarz morderców.
Serce z kamienia .
Dlaczego? Ach dlaczego ?
Boże nie za trzęsła, się ziemia!
Malowanych dzieci .
Kwiatu Narodzie
Gdzie byłeś wtedy
Mój Boże. Mój Boże.
Wtedy tez był dzień
i wschodziło słońce.
Gdzie jesteś następny
dniu?
Pytają myśli spod ziemi
z postrzelonych czaszek
uchodzące.
Idą Oficerowie Katyńscy
w podartych mundurach .
W oficerkach błyszczących ,
oficerskich adiutanckich sznurach .
Ręce Wasze drutem kolczastym
Splecione.
Przyklękniesz nad Własnym grobem.
Ktoś jeszcze wspomni Córkę ,Syna i Żonę
Tragiczny koniec nastąpił wszech rzeczy.
Kto dziś będzie miał
Rzeczypospolita Polską
Na pieczy.
Zamordowany tęsknym
Błądzisz niewidzialnym wzrokiem.
W Ojczyźnie larum grają.
Nie żywi ,lecz Trupy!
Tyś już nie syn polskiej ziemi
Aleś syn zjednoczonej Europy!
Takeś nam wyrosła
nowa Ojczyzno miła
ty jesteś wielojęzyczna
bezpańska i bezgraniczna !
Łzy się krwawe leją
Z pustych oczodołów
Nie ma Wodzów w Polsce.
W Narodzie czczą chochołów.
Diabeł gra na skrzypcach
A nasze piastowskie dzisiejsze
Plemię, opluwa groby Ojców .
Czcząc i hołubiąc inna ziemię!
O hańbo narodowa, Targowico!
Tyś dygnitarzy centrolewicowych
Lico.
Kto zapłaczę nad Tobą
Kto postawi świeczkę.
Jak tyś nie polskim
a europejskim dzieckiem.
Co się z Tobą Polsko dzieje?
Gdzie wykuwasz charaktery ?
Czy mamony władza dziś
Przysłania –
Krzyże Virtuti Militarii i ordery.
Wszystko po to by iść
drogą kariery .
Do ciebie mówię szkolny Żaku!
Do ciebie mówię bez słów ubrany
w dygnitarskim fraku!
Do ciebie mówię Księże na ambonie!
Do ciebie mówię Przechodniu na chodniku!
Do ciebie mówię Rencisto ,Rolniku!
Do ciebie mówię Panie Policjancie!
Do ciebie mówię polski Emigrancie!
Do ciebie mówię Sił Zbrojnych Żołnierzu
By te słowa przywarły do duszy
Jak niegdyś na Rycerzu w pancerzu.
Byś nie zapomniał
O nich Oficerach Miednoje, Katynia…
Byś wspomniał na nich w porannym Pacierzu.
Zamordowany na szubienicy Komendancie
Armii Krajowej Generale Auguście Fieldorfie ,,Nilu”
Ukrzyżowany Rycerzu….
I ty Smoleńsko Katyńska
Ofiaro któż był winny
Prezydencka Paro?
Ci którzy pokazują się śmiało…!
płk dypl.Marcin R.J.Kujawa
13 września 2016 o 03:211Pułk Ułanów Krechowieckich im .płk Bolesława Mościckiego
Opracowanie
Jazda Polska i Kawaleria Polska w Tradycji Wojska Polskiego
Od początku państwowości polskiej tj. 966 r. i chrztu Polski, kawaleria była integralną częścią siły zbrojnej w okresie wczesnofeudalnym. W roku 1000 pojawiły się w Polsce podkowy krajowego wyrobu oraz siodła, co poważnie zwiększyło znaczenie jazdy będącej trzonem ówczesnego wojska. Podczas panowania Mieszka I jazda liczyła 3000 ciężkozbrojnej konnicy, zaś za panowania Bolesława Chrobrego liczebność konnicy wzrosła do 3900 jeźdźców. Drużyny konne Bolesława Chrobrego nie miały sobie równych w wyszkoleniu i wytrzymałości natury wojennej. Wtedy to właśnie wykształcił się w woju konnym charakter i cechy osobowości, jakie przejęli jego spadkobiercy późniejsi kawalerzyści. Wszystkie zwycięstwa były udziałem jeźdźca i konia, bardzo często się zdarzało, że koń wyuczony nie gorzej jak jeźdźec zbrojny ratował go z opresji, był najlepszym towarzyszem broni w doli i niedoli.
Okres dziejów jazdy polskiej tamtego czasu nazywamy okresem drużyny konnej¬ – jądra siły zbrojnej. Z biegiem czasu książęta polscy zaczęli za zasługi wojenne wojom konnym nadawać ziemie nakładając na obdarowanego obowiązek występowania zbrojnie podczas wojny.
Zwycięska bitwa pod Cedynią w 972 r. miała charakter typowo kawaleryjski była taktycznie prowadzona – masowo posiłkując się prostym manewrem taktyka ta zaciągnięta z tradycji jazd starożytności. Bilans bitwy to niemieckie oddziały konne rozgromione.
Kawaleria Polska Piastów w wiekach średnich to rycerstwo danej ziemi, Chełmskiej, Mazowieckiej, Śląskiej, Wielkopolskiej. Kronikarze wspominają o pułkach ( legionem), ale wiemy też, że istniały mniejsze jednostki roty( acies) i dziesiątki posiadające swoich dowódców. Pułk liczył sobie 1000 ludzi, a rota 100 ludzi, uzbrojenie nie było jednolite pochodziło z krajów zamorskich, krajów wschodu i zdobyczy wojennych.
Z chwilą rozbicia dzielnicowego państwa polskiego drużyny konne uległy rozkładowi wraz z silną strukturą państwa. Główną siłą w tych warunkach było pospolite ruszenie; była to w przeważającej części konnica. Tak też poczet wraz z rycerzem stanowił jednostkę bojową – kopie, te z kolei łączyły się w jednostki większe – chorągwie. Składały się głównie z członków tego samego rodu a z czasem pojawiły się chorągwie ziemskie. Okrycie ochronnym tamtych czasów była wpierw kolczuga następnie ciężka zbroja płytowa zakrywająca całą sylwetkę jeźdźca. Chroniła ona od uderzeń miecza, topora i kopii, rycerz jazdy sam tez używał kopii zwaną drzewem. Jazda polska pospolitego ruszenia walczyła pod Chmielnikiem, Turkiem Wielkim, Płowcami, Grunwaldem. Masa rycerska ustawiona była w długie szeregi nacierała na siebie, taktyka w płot. Rycerstwo polskie wypracowało sobie przywiązanie do rodzaju broni, honoru, największego oddania dla króla i pana, pod którym służyli, ojczyzny i ziemi, z której rycerz pochodził (dusza Bogu, życie królowi, serce damie a sława sobie). Wspomnieć tu należy wspaniałego rycerza kawalerzystę Zawisze Czarnego; jego sława i chwała przetrwała do czasów nam współczesnych: zwykło się mówić,, polegać jak na Zawiszy, być jak Zawisza Czarny, słowo Zawiszy,,.
Dawniej podniesienie przyłbicy prawą ręką i wymowne słowo,, czołem,, znaczyły nic innego jak powitanie rycerskie mówiące, że mam pokojowe zamiary. Dziś w wojsku polskim przetrwała ta tradycja jako salutowanie do orzełka na czapce, jakże to piękne a dziś niedoceniane. Dawniejsze pasowanie na rycerza to nic innego jak dzisiejsza promocja oficerska. Pas rycerski wcześniej zdobiony do noszenia broni – miecza dziś ma swój odpowiednik w pasie skórzanym i parcianym wojska polskiego na znak tradycji i ciągłości ponad 1000 letniej służby narodowi polskiemu.
Uzbrojenie polskiego rycerstwa nie różniło się od uzbrojenia stosowanego na zachodzie. Jedynie sposób walki i szkoła naturalna dla jazdy polskiej wyróżniała rycerstwo od zachodniego charakteryzując się przepychem i barwnością ubioru rycerstwa.
Zbroje osłonięte były bardzo bogatymi szatami o barwach herbowych, krupierze koni okrywano kapami z herbowymi godłami oraz siodła zdobiono złotem, srebrem i drogimi kamieniami.
Najdonioślejszym czynem zbrojnym pospolitego ruszenia była bitwa pod Grunwaldem w 1410 r., która to miała wybitny charakter kawaleryjski. 54 tysiące rycerstwa krzyżackiego wraz z gośćmi z Europy zachodniej przeciw 45 tysiącom połączonych sił zbrojnych rycerstwa Polski i Litwy. Bilans bitwy – Krzyżacy legli pokotem, padł wielki mistrz Ulryk Von Jungingen wraz ze starszyzną zakonu. Wzięto licznych jeńców, działa, bombardy, tabory,
52 chorągwie wraz z gośćmi z Europy zachodniej. Natomiast pokój Toruński był wielce niekorzystny dla państwa polskiego. Zwycięstwa militarne nie były wykorzystywane przez dobrą politykę zagraniczną. W końcu wieku XIV zaczęli się osiedlać na Litwie Tatarzy w wyniku walk dynastycznych w złotej ordzie. W zamian za otrzymaną od wielkich książąt Litewskich i królów Polskich ziemię wraz z szeregiem przywilejów mieli obowiązek służby wojskowej. Zbierali się na własny koszt w 6 chorągwiach pod własnymi naczelnikami. Potem od końca XVI wieku służyć zaczęli na żołdzie państwa lub któregoś z magnatów. Ich uzbrojenie składało się z szabel, pistoletów, łuków i dzid z małymi proporczykami. Na chorągwiach i proporczykach mieli wyhaftowane napisy literami łacińskimi i arabskimi. Jeźdźcy ci to z języka turecko – kipczackiego Ułani – Ołani i Dżigitci – młody jeździec, książę urodziwy.
Wiek XV to okres dziejów wojska zaciężnego usuwający pospolite ruszenie na dalszy plan.
Początek wieku XVI zapoczątkował zanikanie ciężko zbrojnej jazdy polskiej na rzecz jazdy najpierw lekkiej później ciężkiej zwaną husarią, jazdy pancernej, jazdy kozackiej, jazdy tatarskiej, chorągwi tatarskiej i jazdy wołoskiej, chorągwie wołoskie.
Zginęło bezpowrotnie pospolite ruszenie, ale podział strukturalny kawalerii na chorągwie pozostał i był ciągłością wojów konnych Mieszka I i drużyn konnych Bolesława Chrobrego. W skład wojsk kawaleryjskich wchodziły również wojska cudzoziemskiego rodowodu – autoramentu. Z niemiecką komendą i taktyką walki należy wymienić dragonów, rajtarów, arkebuzerów. Husaria stała, się trzonem kawalerii tamtych czasów pamiętając, że przywędrowała do polski wraz królem Batorym a pochodzenie wywodzi się z dalekich ziem Serbii. W wielu wybitnych bitwach husaria zadecydowała o zwycięstwie. Tak też husaria wykonała 1300 km rajd w obcym kraju cara dochodząc pod Psków by połączyć się z wojskami króla Stefana Batorego oblegającego tę twierdzę, czynu tego dokonał Krzysztof Mikołaj Radziwiłł z 4400 jazdy polskiej i Filon Kmita z 2000 jazdy litewskiej z 600 tatarami polskimi. Dwie bitwy pod Kircholmem 1605 r. i Kłuszynem 1610 r. roztrzygneły wynik dwóch wojen prowadzonych przez Rzeczpospolitą z Szwecją i Moskwą. W bitwie pod Kłuszynem husarskie chorągwie hetmana Żółkiewskiego po cało nocnym marszu dziesięcio krotnie szarżowały a po zwycięstwie brały udział w pościgu za nieprzyjacielem.Ta ostatnia bitwa spowodowała detronizację i wzięcie do niewoli cara Szujskiego oraz zajęcie Moskwy. Chorągwie hetmana Czarnieckiego odbyły 280 km. Marsz z pod Płońska do Gdańska i w ciągu 3 dni przeprawiły się przez Duńską cieśninę Morską. Rozsławiając imię polskiej kawalerii w Polskim hymnie narodowym. Husaria walczyła pod Chocimiem przeciw Turkom i Tatarom w 1621 r. oraz odsieczy Wiedeńskiej w 1683 r. ratując zachodnią Europę i chrześcijaństwo przed zalewem islamu. Zwycięzcą z pod Wiednia był Król Polski JAN III SOBIESKI słynny kawalerzysta i wielki strateg. Ruchliwość i szybkość manewru były podstawowymi cechami polskiej sztuki wojennej XVI i XVII wieku. Konie były świetnie wyszkolone i posłuszne, z łatwością przechodziły ze stępa w galop. Upadek a morze spadek popularności husarii trzeba naznaczyć.
Na początek wieku XVIII wraz z rozwojem broni strzeleckiej. Chwałę husarii jazdy poważnego znaku miała przejąć w przyszłości lekka jazda polska ułani. Czasy Saskie nie były przychylne dla naszej rodzimej kawalerii, zaczęto wszczepiać w szeregi polskiej jazdy obcą modę na strój i nazewnictwo, sztukę walki i uzbrojenia, zaczęła obowiązywać komenda, rozkaz,
Przysięga miast potrzeby, meldowanie, dużo nazw terminologii niemieckiej pozostały do dziś dnia w wojsku polskim. W służbie saskiej podczas wojen śląskich i wojny 7-letniej zasłynął pułk kawalerii pod dowództwem Aleksandra Ułana. Nazywano go ułanowym lub ułańskim nawet po śmierci dowódcy. Z czasem pułkami ułańskimi zaczęto nazywać inne oddziały konne Tatarów Polsko Litewskich. Po śmierci Augusta III Sasa pięć pułków ułańskich powróciło do kraju i dało początek oddziałom i pułkom straży przedniej oraz przybocznemu pułkowi ułanów Króla Stanisława Augusta Poniatowskiego.
Na przełomie wieku XVII i XVIII wytworzył się rodzaj wojsk wojewódzkich dowodzonych przez wojewodę – jazda wojewódzka nosząca skrócony kontusz w barwach reprezentujących wojewodę i czterokątne nakrycie głowy obszyte barankiem. W drugiej połowie XVIII wieku ogłosiły 29 lutego 1768 r. w miasteczku Bar na Podolu Konfederację skierowaną przeciw nieudolnym rządom króla Stanisława Augusta i wojskom carskim stacjonującym w Polsce za aprobatą króla. Kraj nasz był źle rządzony przez obcych polityków, postępowała anarchizacja i demoralizacja struktury administracyjnej kraju i wojska. Wojska Konfederatów Barskich to jazda pułków, chorągwi husarskich i lekkich chorągwi ułańskich 4 marca powołano związek Wojskowy Konfederacji, elementem jednoczącym był ryngraf z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej noszonej na piersi za znak rozpoznawczy konfederatów posłużyła czapka zwana konfederatką z kwadratowym wierzchem stając się symbolem narodowym i pozostając do dzisiejszego dnia w formie czapki wojska polskiego rogatywki. Pierwszy raz padło słowo
,, niepodległość,,. Kazimierz Pułaski utworzył armię konną o polskim rodowodzie i charakterze. Działania wojenne Konfederatów to obszar całej Rzeczpospolitej. Taktyka wojny partyzanckiej, podjazdy nękające zewsząd wroga. Sam Pułaski opuścił ojczyznę w wyniku moskiewskiej mistyfikacji pod zarzutem porwania króla. Walczył o niepodległość Stanów Zjednoczonych, dowodził szarżą międzynarodowego korpusu kawaleryjskiego pod Savannach gdzie poległ śmiercią bohatera. Kawaleria okresu Stanisławowskiego to kawaleria narodowa i pułki straży przedniej wraz z pułkami huzarów. Zniesiono podział na chorągwie husarskie i lekkie. Kawaleria została zorganizowana w brygady składająca się z 6 szwadronów, który każdy dzielił się na 4 chorągwie. W wojsku koronnym były 4 brygady kawalerii narodowej, w litewskim 2 brygady zaś pułków straży przedniej miało być 2 w Koronie i 5 na Litwie, pododdziały kawalerii składały się z pocztów towarzyskich a więc pocztowych towarzyszy i pocztowych szeregowców. W obu formacjach kawalerii zniesiono oporządzenie ochronne w zamian wprowadzono mundur.
Jazda Polska z czasów wojny polko rosyjskiej w obronie konstytucji 3 Maja i rozbiorów
1772 r.- I rozbiór Polski, w 1793 r.- II rozbiór Polski to przyszły trzon kadry Insurekcji Kościuszkowskiej. Warto wspomnieć wielkiego kawalerzystę Insurekcji dowódcę Wielkopolskiej Brygady Kawalerii Narodowej brygadiera Antoniego Madalińskiego. Marszem swojej brygady do Krakowa dał hasło do ogólnego powstania. Bitwa pod Racławicami 4 kwietnia 1794 r. toczyła się przy wspólnym udziale kawalerii, piechoty, kosynierów i artylerii: mamy tu pojęcie broni towarzyszącej kawalerii. Wynik bitwy pod Maciejowicami zdecydował o klęsce powstania i III rozbiorze polski w 1795 r. Rzeczpospolita Polska przestała istnieć jako suwerenne i niepodległe państwo oraz znikneła z map europy. Tworzące się legiony polskie we Włoszech 1796 r. pod wodzą polskiego gen. Henryka Dąbrowskiego posiadały kawalerię tworząc legię Naddunajską i Nadwiślańską staczając bitwę pod Hohenlinden 3 grudnia 1800 r. z 130 tysięczną armią Austryjacką Kawaleria legi pod dowództwem gen Kniaziewicza odbyła chrzest bojowy. Niesłuchanym poświęceniem walczyli polscy ułani 1 Pułku Nadwiślańskiego wraz z brawurową szarżą kawaleryjską porucznika Kosteckiego z 8 ułanami wzięto 6 dział nieprzyjacielskich ułan Pawlikowski wziął w pojedynkę do niewoli 57 Austryjaków.
Już tylko 420 km dzieliło ułanów polskich od ojczyzny i znowu nadzieje zostały zawiedzione, jeszcze raz musieli zrezygnować z marszu ku Warcie i Wiśle. Dumne hasła na trójkolorowych sztandarach,, że wszyscy ludzie wolni są braćmi,, nie miały przełożenia na grunt polski. Przypominając tragedie Polaków z San Domingo, wyzwolenia Egiptu i bitew Legnano, Werony, Mantui. W 1801 r. w Luneville Napoleon Bonaparte zawarł pokój z Austrią nie uwzględniając interesów wojska polskiego. 1 Pułk Ułanów Nadwiślańskich przeformowano na 7 Pułk Lansjerów w służbie Napoleona.
W 1807 r. sformowano przy boku Napoleona Bonapartego 1 Pułk Lekko Konnych Szwoleżerów władających tak dobrze szablą jak i francuszczyzną, przypominając cesarzowi Francji o sprawie Polski: w szarży pod Somosierrą 30 listopada 1808 r.
Ponad 100 szwoleżerów w ciągu 8 minut zdobyło na odcinku 2 i pół km pozycje nie do zdobycia. Prawie połowa zginęła lub odniosła ciężkie rany. Strategia przebicia drogi dla całej armii jest posunięciem genialnym. Heroizm czynu polskiej kawalerii oszczędził życie 1000 ludzi. Bitwa stoczona pod Somosierrą należy do faktów wojennych wszechświatowej reputacji cytowana przez wszystkie Wyższe Wojskowe Uczelnie na świecie w tym West Point.
Naczelnym Wodzem Księstwa Warszawskiego był książę Józef Poniatowski minister wojny świetny strateg i urodzony kawalerzysta. Stoczone bitwy 1806 -7 r. pod Tczewem i Gdańskiem, bitwa pod Raszynem 19 kwietnia 1809 r., bitwa o Moskwę w 1812 r., Reduta Borodino broniona zaciekle przez rosyjskich obrońców w 1812 r. wzięta przez Kirasjerów Małachowskiego. W latach 1807 -14 r. utworzono 17 Pułków ułańskich powstały one spontanicznie i cieszyły się wielkim uznaniem. Pułki Ułanów powstawały przy atmosferze ogólnego entuzjazmu: barwa i mundur ułański szczególnie podnosił temperaturę uczuć patriotycznych młodzieży. Ostatnim epizodem życia księcia Józefa Poniatowskiego był skok w nurty rzeki Elstry podczas odwrotu wojsk Napoleońskich z pod Lipska w 1813 r.
Zaś kawaleria polska wierna Cesarzowi wzięła udział w bitwie pod Waterloo w 1815 r., następnie zostali zesłani na wyspę Elbę i św. Heleny; część szwoleżerów zginęła pomordowana w Marsylii, gdzie wrzucono ich do wspólnego dołu wielkiego jak dolina ich chwały i okrytego milczeniem. Warto by o tym nie zapominać, bo niepamięć czyni z nas fałszerzy historii pięknej i trudnej.
Kawaleria Królestwa Polskiego 1815 – 31 r.: w skład wojsk wchodziły Pułki Strzelców konnych Ułanów, Dywizjony Artylerii Konnej. Kawaleria dzieliła się na dwie dywizje jazdy
• 1 dywizja jazdy tj. 1 i 3 Pułk Ułanów, 1 i 3 Pułk Strzelców Konnych, 1 Dywizjon Artylerii Konnej,
• 2 dywizja jazdy tj. 2 i 4 Pułk Ułanów, 2 i 4 Pułk Strzelców Konnych, 2 Dywizjon Artylerii Konnej.
W XIX wieku ułan stał się w tradycji polskiej w poezji, piosence, malarstwie symbolem polskiego żołnierza.
Kawaleria Królestwa Polskiego pomimo bardzo wysokiego poziomu wyszkolenia oraz bohaterstwa, poświęcenia miłości ojczyzny niebyła w pełni wykorzystana w wojnie Polsko Rosyjskiej 1831r. Tam gdzie została użyta wykonywała swoje zadania nadspodziewanie dobrze: pod Stoczkiem, Dębem Wielkim, Boromlem, Wawrem, Białołęką, Olszynką Grochowską. Kawaleria powstania Listopadowego to też pułki jazdy wojewódzkiej Lubelskiej, pułki Mazurów, Karabinierów, Taborytów oraz Pułk Krakusów który zasłynął w bitwie pod Stoczkiem zdobywając armaty.
Po upadku powstania listopadowego kontynuacją działań kawalerii polskiej stała się Wiosna Ludów 1848 r. W Wielkim Księstwie Poznańskim kawaleria wchodziła w skład 9000 wojska i pod wodzą gen Ludwika Mierosławskiego stoczono bitwy pod Miłosławiem i Sokołowem
Wiosna Ludów przeszła przez cała Europę tworzono legiony i formacje konne o polskim charakterze na Sycylii, Włoszech, Turcji pod wodzą byłych dowódców powstania listopadowego. Na Węgrzech wynalazca broni rakietowej z powstania listopadowego dowódca artylerii konnej gen Bem stanął na czele powstania węgierskiego.
Pod Solnokiem pułkownik Poniński na czele ułanów polskich rozbił dwa dywizjony dragonów austriackich i zdobył 5 dział samymi lancami. W walkach o niepodległość Węgier Polacy stanowili najliczniejszą narodowościową grupę powstańczą.
1 Pułk Ułanów wchodził w skład Legionu Polskiego pod dowództwem gen Józefa Wysockiego. Ułani podkreślali w swym ubiorze narodowy, polski charakter formacji. W 1849 r. pułk zdobył magazyny austriackich ułanów i adoptował znalezione tam mundury do swoich potrzeb. Wtedy to austriackie kopulaste kaski z kwadratowym wierzchem oraz kitą z końskiego włosia stały się na czas działań wojennych nakryciem głowy 1 Pułku Polskich Ułanów. Odtworzono 1,2,3 pułk ułanów z zachowaniem tradycji królestwa polskiego; tak też sławę chwałę oręża polskiego rozsławiła na świecie polska kawaleria.
Powstanie styczniowe 1863 r. prowadziło działania partyzanckie i wojny podjazdowe. Staczane zbrojne potyczki z nieregulaminowymi oddziałami po stronie polskiej i brak dowództwa spowodowały upadek powstania. Słabe uzbrojenie powstańców często zastępowała duma narodowa i poczucie patriotycznego obowiązku walki o wolną i niepodległą Polskę; w partiach Langiewicza i Czachowskiego występowały oddziały konne ułanów i strzelców konnych oraz jazdy bez nazwy.
Po upadku powstania w zaborze Austrowęgierskim w miastach Lwów, Kraków kawaleria odradzała się w kuźniach Sokolich gniazd; druhowie ćwiczyli jazdę konną,władanie lancą,fechtunek szablą. Tak też przygotowywali się przyszli dowódcy pułków ułanów; szwoleżerów, strzelców konnych. Podczas I Wojny Światowej jazda polska począwszy od 1914 r. powstawała spontanicznie w atmosferze ogólno narodowego entuzjazmu. Proces ten powiódł się dzięki dużej liczbie koni wierzchowych i kadrze kawalerii wywodzącej się z jednostek swoich zaborców. Rozbudowany ceremoniał kawaleryjski był nagrodą dla pokoleń Polaków pozbawionych widoku żołnierza polskiego oraz tęskniących do narodowych znaków orła białego i flagi narodowej. W 1915 r. po stronie Rosyjskiej utworzono Legion Puławski składający się z Polaków ochotników, wkrótce został powołany do życia 1 Szwadron Ułanów. W styczniu 1917 r. po przekształceniu Legionu w Dywizje Strzelców Polskich przeformowano go w Pułk Ułanów Polskich, który sławił się w 24 lipca 1917 r. w bitwie pod Krechowcani w zwycięskiej szarży nad Niemcami. W tym Pułku wprowadzono pierwszy raz na kołnierzach kurtek i płaszczy proporczyki ułańskie, do tego czasu noszono je wyłącznie na lancach. W okresie dwudziestolecia międzywojennego przyjęło się w kawalerii i artylerii konnej jako znak rozpoznawczy kawalerzystów. Tak samo z tamtego okresu wywodzą się słowa,, ku chwale ojczyzny,, również z 1 Pułku Ułanów Krechowieckich. Kawaleria polska miała swój własny udział w formowaniu myśli technicznej wojskowego przeznaczenia. Skonstruowano szablę krechowiecką uważa się, że była pierwowzorem szabli wzór 21. Sformowano szwadrony CKM z bronią maszynową na wózkach konnych zwanych taczankami podpatrzonych podczas rewolucji rosyjskiej. W pierwszym korpusie polskim w Rosji sformowano 1, 2, 3, 4 Pułk z tradycją królestwa polskiego. W legionach Józefa Piłsudskiego sformowano 1 Pułk Ułanów Legionowych, który to z czasem w wyniku działań wojennych przekształcił się w 1 Pułk Szwoleżerów, 7 Pułk Ułanów Lubelskich.
W latach 1914-17 r. działał 2 Pułk Ułanów Legionów Polskich, 2 czerwca 1919 r. pułk zmienił nazwę na 2 Pułk Szwoleżerów Rokitniańskich od szarży pod Rokitną na Bukowinie w 13 czerwca 1915 r. W Pułku służyli ochotnicy z konnych oddziałów,,Sokoła,, z Krakowa i Lwowa. Następnie 3 Pułk Szwoleżerów mazowieckich im. płk Jana Kozietulskiego, pułk nawiązywał do tradycji pułku lekko konnego gwardii Napoleona Cesarza I 1812-13 r. oraz 201 ochotniczego pułku szwoleżerów zorganizowanego w 1920 r. Zmiana nazwy na 3 Pułk Szwoleżerów nastąpiła w 1921 r. Należy podać że barwa pułku do 1928 r. była amarantowa później ciemno żółta.
W okresie międzywojennym po odzyskaniu niepodległości sformowano trzy Pułki Szwoleżerów, 27 Pułków Ułanów, 10 Pułków Strzelców Konnych razem 40 Pułków Kawalerii. W roku 1918 w stolicy Syberii Omsku sformowano 1 Pułk Ułanów 5 Dywizji Syberyjskiej dowódcą pułku był ppłk Konrad Piekarski, działał głównie w osłonie kolei transsyberyjskiej liczne boje toczono w rejonie Mikołajewska i Krasnojarska przeciw rewolucyjnym oddziałom Bolszewików. W powstaniu Wielkopolskim powstał 1 Pułk Ułanów Antenaty późniejszy 15 Pułk Ułanów Poznańskich walczył o oswobodzenie z Niemieckiej niewoli. Trzy Powstania Śląskie posiadały kawalerię, lecz bez nazewnictwa zwano ich ułanami, po przyłączeniu części Śląska do Polski 3000 km/ kw. sformowano 3 Pułk Ułanów Śląskich. Pułk rozbrajał Niemców na terenie Sosnowca i Dąbrowy Górniczej. W styczniu w 1919 r. dywizjon pułku 1 i 3 szwadronu walczył na froncie Małopolski Wschodniej z Ukraińcami, brał udział w zagonie na Łuniniec i walkach o Mińsk. Do najkrwawszych bojów stoczonych przez pułk należy zaliczyć bitwy pod Nową Heblą, Kniahinem, Cycowem. W styczniu 1919 r. w Warszawie sformowano Pułk Ułanów Tatarskich im. płk Mustafy Achmatowicza: służyli w nim Tatarzy, Kazachowie, Azerowie. Religią w pułku był islam, pułk stoczył wiele zwycięskich bitew wchodząc w skład grupy Poleskiej gen Sikorskiego. Toczył krwawe boje pod Kopytkowiczami, Iwaszkiewiczami, Młynkiem, bronił linii Horynia i Styru. Po wojnie Polsko – Radzieckiej pułk włączono w skład 13 Pułku Ułanów Wileńskich gdzie sformowano szwadron reprezentacyjny składający się w 100% z polskich Tatarów, za sztandar posłużył szwadronowi buńczuk tatarski. Jednym z wybitnych dowódców był rtm Emir Hasan dowódca dywizjonu mahometańskiego. W roku 1920 jesienią stan kawalerii wynosił 40 tysięcy żołnierzy zgrupowanych w 35 pułkach. Wielkim zastrzykiem dla polskiego wojska było przybycie 100 tysięcznej armii gen Hallera przybyłej wiosną w 1919 r. dobrze uzbrojonej i umundurowanej. 10 lutego 1920 r. szwadron 1 Pułku Ułanów Krechowieckich towarzyszył gen Hallerowi w zaślubinach polski z Morzem Bałtyckim w Pucku. Wraz z armią gen Hallera pojawiły się Pułki Strzelców Konnych. W sierpniu 1920 r. podczas bitwy warszawskiej dysponowaliśmy Pułkami Ułańskimi, szwoleżerów, Strzelców Konnych i Artylerii Konnej. Generał Jazdy szef sztabu generalnego Tadeusz Jordan Rozwadowski z rozkazu Marszałka Józefa Piłsudskiego poprowadził bitwę na przedpolach Warszawy wykorzystując zgrupowane pułki kawaleryjskie; bitwa miała charakter czysto kawaleryjski. Dowódca 203 Ochotniczego Pułku Ułanów mjr Podchorski późniejszy komendant Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu późniejszy gen. pokierował zagonem na Ciechanów, gdzie stacjonował 4 sztab armii sowieckiej. Zdobyto radiostację, która była jedynym środkiem łączności z gen Tuchaczewskim. W decydującej chwili front 4 armii sowieckiej wraz z korpusem konnym Chan Gaja zostały odciągnięte od bitwy warszawskiej nie biorąc w niej udziału, sztab 4 armii sowieckiej rozpadł się w popłochu. Kawaleria dwudziestolecia wojennego różniła się kolorem otoków na czapkach, pełną paletą barw proporczyków na lancach, które to przepięknie prezentowały się podczas defilad. Mundur składał się z czapki rogatywki garnizonowej i kurtki mundurowej typu frencza i spodni bryczesów do jazdy konnej oraz butów z cholewami potocznie zwanych oficerkami. Dla Pułków Ułanów, Strzelców konnych i dywizjonu artylerii konnej jeden wzór. Czapki okrągłe typu angielskiego nosiły pułki szwoleżerów korpus ochrony pogranicza na znak utożsamienia się z Marszałkiem Józefem Piłsudskim, który nosił okrągłą maciejówkę. Używano w całej kawalerii hełmów francuskich typu Adriana wzór 1915 spuścizna po błękitnej armii gen Hallera. Kawaleria stacjonowała w każdym większym mieście, co dobrze wpływało na charakter prowadzonych ćwiczeń, mieszkańcy czuli się bezpiecznie. Kontakty ludności cywilnej były wzbogacane przez defilady, święta państwowe, kościelne o patriotycznym znaczeniu. Uroczyście przebiegały powroty wojsk z ćwiczeń, zakorzenił się przepiękny zwyczaj obrzucania żołnierzy kwiatami i obdarowywania drobnymi upominkami z owoców i warzyw. Kobiety odprowadzały Ułanów pod samą jednostkę w zamian ułani przepięknie śpiewali piękne pieśni ułańskie.
Zadania ciążące na kawalerii do nich zaliczano rozpoznanie osłonę mobilizacji powszechnej, przeciw działanie niespodziewanych ataków, szybkie i gwałtowne uderzenie na skrzydła przeciwnika, wychodzenie na tyły przeciwnika celem przecięcia dróg odwrotu, obronne i ubezpieczenie skrzydeł armii, walki opóźniające, walki pościgowe.
Taktyka kawalerii to jest zasada działania określana była jednym lapidarnym zdaniem
,, kawaleria manewruje konno, walczy pieszo i tylko w wyjątkowych okolicznościach szarżuje,, zawołaniem ułanów było,, wykonaj zadanie,,. Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu była Alma Mater polskiej kawalerii ostatnim komendantem szkoły był gen Bór – Komorowski dowódca powstania warszawskiego. Szkoła dzieliła się na szkołę podchorążych kawalerii, szkołę podchorążych rezerwy, szkołę podoficerską kawalerii i szkółkę olimpijską. Mjr Królikiewicz z 1 Pułku Szwoleżerów im. Marszałka Józefa Piłsudskiego wchodził w skład grupy olimpijskiej w Berlinie w 1936 r. zdobył liczne nagrody. W 1938 r. 24 Pułk Ułanów zmotoryzowano zastępując konie motorami i samochodami, podobnie postąpiono z 1 Pułkiem Strzelców Konnych tworząc warszawską brygadę pancerno motorową, 10 Pułk Strzelców konnych tworzył 10 Brygadę kawalerii zmotoryzowanej w 1937 r. rozpoczęto motoryzację pułku ogółem 164 pojazdy. Po wojnie polsko- radzieckiej zlikwidowano szwadrony techniczne, w brygadach jazdy sformowano kawaleryjskie wojska saperskie o nazwie pionierów barwy proporczyków szkarłatno czarne. 15 marca 1939 r. sformowano 1 Pułk Kawalerii Korpusu pogranicza składał się on z 8 szwadronów rozrzuconych wzdłuż wschodnich granic RP. Ich nazwy to,, Druja, Lużki, Podśfile, Budsław, Hancewicze, Rokitno, Żarno, Mizocz,, utworzono zgrupowanie KOP-u o kryptonimie,, FENIKS,, od imienia dowódcy ppłk Kopcia. Pułk stoczył bitwy 17 września w okolicach Radzynia i Parczewia, 23 września brał udział w nieszczęśliwej bitwie pod Suchowolą z wojskami radzieckimi.
W skład kawalerii wchodziła kawaleria dywizyjna.
W wojsku polskim od 1918 r. wszystkie związki taktyczne piechoty posiadały swoje związki taktyczne kawalerii w postaci pojedynczych szwadronów. Do zadań szwadronów należało rozpoznanie, łączność, działania na skrzydłach piechoty. Potrzeba posiadania w latach 20 i pierwszej połowie lat 30 większe liczby kawalerii samodzielnej zapoczątkowała oddziały krakusów liczebnie dwukrotnie większych od szwadronów liniowych pułków kawalerii samodzielnych. Do pierwszych oddziałów krakusów niepodległej polski zaliczyć trzeba szwadron Łęczycki wystawiony przez rtm rezerwy 12 Pułku Ułanów Podolskich Stanisława Młodzianowskiego. W 1932 r. zawiązano referat krakusów przy departamencie Ministerstwa Spraw Wojskowych zaś w 1936 r. gwiaździsty zjazd szwadronów krakusów potwierdził ich sprawność, co spowodowało formowanie krakusów w całym kraju. Przy piechocie istniały bataliony strzelców, w skład których wchodziły plutony strzelców zwiadu konnego kolor proporczyka zielono niebieski a otok na czapce również niebieski. Dywizjony artylerii konnej w skrócie DAK. Narodziny polskiej artylerii konnej datują się na 1808 r. mistrzami w operowaniu artylerią konną byli gen Sowiński i Bem, wspólny był marsz z powstania listopadowego odznaka pułkowa oraz wspólny korpus oficerski. Proporce bateryjne koloru czarno szkarłatnego a otoki na czapkach czarne. Wszystkie DAK – i posiadały orkiestry kompletowane z plutonów trębaczy i czarne płomienie fanfarowe z godłem polski mundur i oporządzenie jednakowe dla całej kawalerii. Tak to w odrodzonej Ojczyźnie po 123 latach niewoli kawaleria wrosła w świadomość obywateli polskich.
Zwyczaje i obyczaje kawalerii polskiej
Ceremoniał kawaleryjski miał światową renomę; tak też w większości pułków zawierano braterstwo broni dotyczyło to pułków polskich i zagranicznych pożegnania i przywitania oficerów –kadry przybywającej i opuszczającej pułk. Bardzo dużą wagę przywiązywano do odznak pułkowych, których nie nadawano automatycznie tylko za poniesione zasługi i służbę wzorową dla pułku kawaleryjskiego. Każdy pułk posiadał własne odrębności np. otoki w kawalerii amarantowe, żółte, niebieskie nie mogły być identyczne musiały różnić się intensywnością barwy, odcieniem koloru, to samo dotyczyło proporczyków ułańskich. Obyczaj kawaleryjski nakazywał oficerowi oddawać honor jako pierwszemu, gdy mijał podchorążego w towarzystwie młodej panny (damy), co do której należało się domyśleć ze pochodzi z rodziny. Każdy z pułków kawalerii układał swoją żurawiejkę którą śpiewano przy różnych okazjach. Żurawiejki to inaczej przyśpiewki ( kupletami) przyszły do nas z tradycji rosyjskiej w Polsce śpiewano tamburyjki mające charakter piosenek ze stale powtarzającym się refrenem śpiewane były przez kawalerzystów w czasie konnego marszu. Większość ich powstała w latach 1919 – 21r. dostarczając licznych tematów z działań wojennych. Gdy któregoś oficera lub starszego kolegę chciano,, uhonorować,, oczywiście nie służbowo zwykle po kilku głębszych wszyscy obecni kawalerzyści śpiewali żurawiejkę jego pułku a uhonorowany przyjmował ją w tej samej pozycji tylko wyżej np. na krześle lub na piecu.
Za żurawiejke nie wolno było się w żadnym wydatku obrazić.
Korpus oficerski i podoficerski w kawalerii polskiej to ludzie zakochani w swojej broni, barwie, historii i tradycji. Wytwarzały się silne więzi oparte na poczuciu odpowiedzialności. Kawaleria wyzwalała w ludziach błyskawiczne podejmowanie decyzji i stanowcze dążenie do celu nawet wbrew zdrowemu rozsądkowi, czyli fantazja ułańska. 1 Pułk Ułanów Krechowieckich cechował się niezwykłym przywiązaniem oficerów i ułanów do barw pułkowych. Tak na przykład ppłk Jan Litewski odmówił dowództwu awansu na wyższy stopień, ponieważ wiązało się to z koniecznością zmiany pułku.
Święta pułkowe inaugurowała msza polowa wcześniej jednak uroczysta zbiórka poczym następowała dekoracja odznaczeniami i defilada. Defilowano w całości pułku stępa następnie kłusem i wreszcie galopem. Wspólny obiad z zaproszonymi gośćmi np. z miejscowym księdzem proboszczem, kierownikiem urzędu z rodziną, odbywały się zawody, pokazy jazdy konnej, wieczorem bal ułański i zabawa z młodzieżą miejscową. Kawaleria zawsze asystowała w uroczystościach kościelnych Najświętszej Maryi Panny Królowej Korony Polskiej.
Asystowali podczas większych świąt państwowych, wojskowych i kościelnych. W wielkim tygodniu u grobu pańskiego w mundurach garnizonowych z karabinami i szablami trzymali uroczystą warte, odbywali też wspólną spowiedź i komunię świętą. Ceremonialne rozprowadzenie warty, postawa kawalerzysty, działało to na wyobraźnie młodzieży i wzrost uczuć patriotycznych. Obrządkom innym wyznań należało okazać szacunek w ten sposób, aby nie urazić uczuć religijnych ludności czy też kolegów pułkowych. Prawo odbierania przysięgi wojskowej przysługiwało duchownym wojskowym kapelanom. Zaprzysiężenie odbywało się uroczyście poprzedzało je nabożeństwo z okolicznościowym kazaniem. Kapelani kawalerii nie mogli uczęszczać do cyrków, kabaretów i dansingów. Kultywowano też stary obyczaj dzielenia się opłatkiem z końmi, ułani dzielą się najpierw sami ze sobą a potem z towarzyszami doli i niedoli.
Antagonizmy w wojsku polskim w tym kawalerii rozgrywały się na płaszczyźnie humorystycznej, tak też pułki manewrowe piechoty w momęcie spotkania się z kawalerią oko w oko krzyczeli,, czołem kobylarze,, a kawalerzyści nie odpowiadali gromkim okrzykiem,, czołem zające,, tylko chwytali za rogi płaszczy w taki sposób by zademonstrować zajęcze uszy. O artylerzystach konnych kawalerzyści mawiali, że była by z nich wspaniała kawaleria gdyby nie przeszkadzały im armaty.
W 1936 r. na poligonie, w Biedrusku gdzie wybudowana była wielka oszklona hala, która posiadała szerokie schody i po ćwiczeniach następowała niewielkie ich,, zakrapianie,,. Poszczególni dowódcy postanowili zaprezentować się z swoim wojskiem tak też dowódca 15 Pułku Ułanów Poznańskich zarządził alarm w orkiestrze, która galopem wpadła po schodach w oszklonej hali i za plecami biesiadujących podchmielonych ułanów rąbnąć pułkowego marsza. Dowódca 7 Dywizjonu Artylerii Konnej pozazdrościł tego żartu i cicho zarządził alarm dla jednego z diałonu, który w 6 koni także galopem wtoczył się po schodach w tylniej części hali, zawrócił, odprzodkował i rąbnął ze ślepaka. Tego żartu nie wytrzymało oszklenie hali, aż do rozpoczęcia wojny panowie oficerowie w równych ratach pokrywali koszty tej niezwykłej zabawy.
W wielu pułkach na ostatniej zabawie karnawałowej o północy orkiestra przestawała grać i wszyscy klękając witali nadchodzący Popielec.
W stajni szwadronowej stała choinka pomysłowo ozdobiona różnymi częściami rynsztunku ułańskiego. W 1 Pułku Ułanów Krechowieckich im. płk Bolesława Mościckiego podczas odprowadzania kolegi na cmentarz jego kawalerzyści śpiewali,, Ułani, ułani malowane dzieci,,.
Wśród kawalerii występowała też twórczości poetycka tak też mjr Pomorski z Kościelna oficer sztabowy 1 Pułku Ułanów Krechowieckich był poetą, wydał zbiór poezji w tym sonety Podolskie, a por Mikołaj Wysznicki w cywilu artysta malarz był autorem projektów komisji ubiorczej wojska polskiego z roku 1919. Poczucie odrębności i inności wyrosły na tradycjach, zwyczajach rozwijało ducha bojowego, umacniało wolę walki. W tych kategoriach należy rozpatrywać zwyczaje i obyczaje kawaleryjskie.
Wrzesień 1939 r był największym egzaminem dla kawalerii, która to egzamin zdała celująco, bo dla naszych kawalerzystów wrzesień trwał 6 lat stoczono wiele bitew z niemieckim i sowieckim najeźdźcą. Przepięknym akordem ułanów września była szarża 18 Pułku Ułanów Pomorskich pod Krojantami dowodzona przez płk Kazimierza Masztalerza poległ podczas szarży. Kawalerja walczyła pod Kockiem i wchodziła w skład samodzielnej grupy operacyjnej Polesie i grupy operacyjnej Zaza pod dowództwem gen Podchorskiego. Po klęsce wrześniowej kawalerzyści weszli w skład armii gen Andersa na wschodzie gdzie utworzono 2 korpus polski. Ułani weszli w skład 2 warszawskiej dywizji pancernej 1 Pułk Ułanów Krechowieckich, Pułk Ułanów Karpackich, 4 Pułk Pancerny Skorpion. W skład 3 Dywizji Strzelców Karpackich – 12 Pułk Ułanów Podolskich Jednostek Korpuśnych, 7 Pułk Ułanów Lubelskich i 25 Pułk Ułanów Wielkopolskich. W skład 14 samodzielnej Wielkopolskiej Brygady Pancernej -3 Pułk Ułanów Śląskich, 15 Pułk Ułanów Poznańskich,
10 Pułk Huzarów, 14 Pułk Dragonów.
W skład 1 Korpusu polskiego na zachodzie w 1 dywizji pancernej 24 Pułk Ułanów
im. hetmana wielkiego Stanisława Żółkiewskiego, 10 Pułk Dragonów, 9 Pułk Ułanów Małopolskich, 10 Pułk Strzelców Konnych, samodzielny szwadron CKM.
W składzie 16 Brygady Pancernej 14 Pułk Ułanów Jazłowieckich, 16 pułk dragonów, 1 pułk szwoleżerów im Józefa Piłsudskiego.
Na gruzach klasztoru Monte Casino 1944 r. 12 pułk ułanów podolskich zatknął proporzec o barwie różowo biało niebieskiej a potem flagę polską. Kawalerzyści pancerni toczyli boje pod Piedimonte, w działaniach nad Adriatykiem bitwie o Ankonę staczali liczne boje do linii Gotów i w ofensywie na Bolonię, konie zastąpiono czołgami średnimi Sherman i czołgami rozpoznawczymi Stuart. Umundurowanie wzoru angielskiego tropikalne i zwykłe z polskimi emblematami, oznakami i odznakami. Na ziemiach polskich okupowanych przez hitlerowskie Niemcy pierwszym odziałem partyzanckim był wydzielony odział wojska polskiego mjr Henryka Dobrzańskiego ,, Hubala,,. Składał się z 1 pułku ułanów, który szedł na pomoc walczącej Warszawie w 1939 r. 1 listopada 1939 r. pod Cisownikiem ułani Hubala kwaterowali w gościnnych wsiach, co było powodem ogromnych represji okupanta. 30 marca 1940 r. stoczył zwycięską bitwę pod Huciskami , bił się pod wsią Szałasy i Anielin.
30 kwietnia 1940 r. próbował się przebić przez niemiecki pierścień okrążający próba ta zakończyła się śmiercią ułana Zagończyka wielkiego patrioty.
Przysięgał, że nie zdejmie munduru i bić się będzie do końca i słowa dotrzymał.
Pułki kawalerii odradzały się jak grzyby po deszczu i wchodziły w skład wojsk partyzanckich Armii Krajowej. Szumnie nazywały się pułkami, ale prowadziły działania wojenne w liczbie mniejszej, szwadronu lub plutonu, tym niemniej tradycja była podtrzymywana. Nierzadko ułani nie posiadali koni i musieli walczyć pieszo. Uznawali się za szwadrony, plutony spieszone, wyjątkiem był 23 Pułk Ułanów Grodzieńskich działający w AK składał się z 3 szwadronów konnych, pieszych i szwadronu na CKM na taczankach. Bił się na Wileńszczyźnie następnie Białostocczyźnie i w rezultacie do Puszczy Kampinoskiej wspierając i odciążając powstańców warszawskich. Pułk zastał doszczętnie rozbitygdy przedzierał się w kierunku Gór Świętokrzyskich w wyniku działań zniszczono 4 samochody pancerne niemieckie i zestrzelono jeden samolot.
Kawaleria została utworzona również w pierwszej Armii Wojska Polskiego im. Tadeusza Kościuszki. Prowadzono zaciąg do ułanów głęboko w ZSRR ( Trościańcu). Wywodzili się oni z Ułanów września 1939 r. i ochotników, którzy w wyniku agresji radzieckiej z 17 września 1939r. znajdowali się w obozach i zesłaniu na Syberii.
Ułani nasi często z własnym uzbrojeniem i oporządzeniem licznie przybywali na odgłos trąbki ułańskiej. Stan drugiego i trzeciego pułku ułanów był opłakany. Brakowało mundurów, żywności i uzbrojenia, było wiele przeszkód formalnych i nie formalnych w formowaniu ułanów na terenie ZSRR. Konie, które otrzymali były na pół dzikie, bardzo zapuszczone i przy tym bardzo niskie. Zaczęto naukę od podstaw, doprowadzono konie do normalnego wyglądu. Wkrótce jednak miało się okazać, że koniki te przyzwyczajone są na trudy wojenne i bardzo wytrzymałe na głód, chłód i niedole. Nasi ułani otrzymali sprzęt i uzbrojenie radzieckiej kawalerii, umundurowanie kroju polskiego wz. 37 czapki rogatywki , siodła kozackie, lance przerobione ze spis kozackich. Po wejściu ułanów na tereny polskie, kawalerzyści rozstawali się z swoimi towarzyszami doli i niedoli tj. z mongolskimi konikami ze łzą w oku. Lecz konie z niemieckich stadnin były bardziej przydatne, bo mogły skakać przez przeszkody. Kadra ułańska wywodziła się z centrum wyszkolenia kawalerii w Grudziądzu oraz szkoły podoficerskiej w Bydgoszczy i Starej Wsi pod Warszawą. Średnia wieku ułanów wynosiła 40 lat, stare dobre wiarusy znały się na żołnierskim rzemiośle. Ostatnią szarżą kawaleryjską II Wojny Światowej była bitwa i szarża pod Bobrujskiem 1 marca 1945 r. w szarży uczestniczył 2 Pułk Ułanów i 3 Pułk Ułanów był to ostatni akord kawaleryjskie rapsodii walk o wał pomorski. 18 marca dokonano uroczystych zaślubin polski z morzem trzecich kolei w historii polski. 7 marca 1945 r. sformowano 1 Pułk ułanów i 4 Pułk Ułanów wchodził w skład 1 dywizji kawalerii, rozformowanie 1 warszawskiej dywizji kawalerii nastąpiło w marcu
1947 r. cel to zerwanie z ułańską tradycją która tak żywo przypominała historię i tradycję oręża polskiego w walce o niepodległość suwerenność ojczyzny. W tym samym roku sformowano szwadron reprezentacyjny prezydenta RP w Warszawie. Przyjęto sztandar zlikwidowanej 1 warszawskiej dywizji kawalerii, umundurowanie skopiowano z 1 Pułku szwoleżerów im Józefa Piłsudskiego, więc okrągłe czapki z amarantowym otokiem mundury szyto z szewiotu a koszarowe z drelichu. Zamiast płaszczy przydzielano fufajki, uzbrojenie składało się z szabel wzoru radzieckiego noszonych po polsku. Karabinków mosin z złamanym bagnetem i lanc z proporczykami biało czerwonymi w pierwszy szereg sekcji. Szwadron występował w czasie uroczystości państwowych dyplomatycznych podobnie zresztą jak to czynił szwadron reprezentacyjny prezydenta Mościckiego przed wybuchem wojny. Wkrótce jednak i ten szwadron został rozformowany a ułani już bez koni zostali przeniesieni na cytadelę mogąc nosić szablę buty oficerskie z ostrogami atrybuty polskiego kawalerzysty do końca służby. Trzeba było czekać tyle lat by wojsku polskim został sformowany szwadron reprezentacyjny prezydenta RP w barwach ogólno kawaleryjskich w sile jednego plutonu. Część sił szybkiego reagowania tj. jednostki komandosów, brygady kawalerii pancernej i powietrznej przyjmują tradycję od tych, co zawsze wykonywali nie wykonywalne rozkazy. Starzy kawalerzyści patrząc na tych młodych mają wiele zastrzeżeń nie do spraw munduru czy oporządzenia, ale do spraw głębokich uczuć patriotycznych, przywiązania do ziemi polskiej, poszanowania polskiej mowy, wyszkolenie też nie takie jak w Centrum Wyszkolenia Kawalerii. Czasy się zmieniły inny jest system szkoleń, ale jedno się nie zmieniło każdy ułan kawalerzysta pozostaje w obowiązku obrony ojczyzny i narodu polskiego. Powinnyśmy pamiętać o tych, co odeszliby zająć ich miejsce. Mity obalać o szarżującej kawalerii na czołgi z filmu Lotna Andrzeja Wajdy. Ten fałszywy obrazek zapadł w umysłach i sercach pokolenia sowieckiej indoktrynacji politycznej warto tu wspomnieć, że kłamstwo to wymyślił minister propagandy III rzeszy Gebels. Prawda jest taka służba w kawalerii była bardzo ciężka trwała dwa lata, służba w kawalerii była zaszczytem i awansem społecznym. Cytuje,, nie masz pana nad ułana, a nad lancę nie masz broni od pchnięć szabli pierzchną diabli a ze śmierci ułan kpi.,, Tak też zbiór cech osobowości, fantazja ułańska i miłość do ojczyzny oraz barw pułkowych koni a później powierzonego sprzętu pancernego motorowego wyzwalały w kawalerzyście czyny, które przeciętnemu człowiekowi nie przychodzą do głowy. To oni ułani, strzelcy konni, szwoleżerowie byli szkoleni na cichociemnych by w kraju prowadzić partyzantkę a około 1937 r w niektórych pułkach kawalerii pobudowano wieże spadochronowe taka jest prawda etosu kawalerii w tradycji wojska polskiego na przestrzeni ponad tysiąc letniej historii, bo nade wszystko kochali Polskę.
Czołem Jeździe Polskiej Czołem kawalerii Wojska Polskiego o Cześć walecznym
płk dypl. Marcin R.J.Kujawa
14 września 2016 o 20:19HYMN Pułkowy
1Pułku Ułanów Krechowieckich
od 24 lipca 2007r.
Pieśń dedykowana 1 Pułkowi Ułanów Krechowieckich
Wizja szyldwacha
Słowa: Stanisław Ratold,
muzyka: Ch. Helmer i G. Krier
Na pole bitwy szary nocy spłynął mrok,
Znużona dziennym bojem wiara twardo śpi.
Na warcie młody szyldwach w dal wytęża wzrok I o przeszłości dawnej dziwne roi sny.
I oto widzi: hen rycerzy pędzi huf –
W zwycięstwa łunie białe orły chwieją się –
Tratują, sieką, rżą, czernieje morze głów,
To nieśmiertelność mknie!
Barwny ich strój,
Amaranty zapięte pod szyją.
Ech, Boże mój!
Jak to polskie ułany się biją –
Ziemia aż drga…
Młody szyldwach więc oczy przeciera…
Tak, on ich zna –
To ułani spod Samosierra.
Wtem na horyzont hen czarny wypełza gad,
O, jakiż straszny sen – kartaczy sypie grad,
Lecz nie drży zbrojny szyk,
Choć śmierć się wokół szerzy.
Jęk, wrzawa, zgiełk i krzyk,
To giną bohaterzy.
Wtem mignął ktoś, a pod nim biały koń.
Armat huk! Widzi Bóg
Krwawy plon – Polski zgon.
Do górnych sfer
Wznosi krzyk żołnierz i adiutant:
„Vive l’Empereur! Morituri te salutant!”.
Wielu z nich, gdy trąby grały,
Zginęło tam dla wiecznej chwały!
Minęła noc i mrok rozproszył krwawy świt.
Żołnierze wstają, słychać wokół śmiech i gwar,
I wieszczy sen szyldwacha rozwiał się jak mit,
I tylko w piersi jego płonął dziwny żar.
Wtem przyszedł krótki rozkaz: „Na koń, marsz co sił! I do ataku pędź – los bitwy waży się!”.
I oto sprawdza się, co szyldwach w nocy śnił.
Hej! nieśmiertelność mknie.
Szary ich strój,
Z amarantów wyłogi pod szyją.
Ech, Boże mój!
Jak to polskie ułany biją –
Ziemia aż drży…
Ty, historio, nam o tym opowiedz.
Z ócz lecą skry –
To ułani spod Krechowiec!
Najważniejsze Daty z historii 1Pułku Ułanów Krechowieckich płk Bolesława Mościckiego Kawalerii Narodowej R.P
1. 1774 – 1792r. Powstanie Pułku Ułani Królewscy pełna nazwa Pułk 1-szy J.K.M.ci RZPLITEJ LEKKIEJ JAZDY-ułani nadworni. Dowódcy Pułkownicy: Wojno, Kening Stanisław 1783r. Wojciechowski Franciszek 1794r.
2. 1794r. -Udział Pułku w Insurekcji Kościuszkowskiej stoczone bitwy Warszawa,17.IV.1794r. Nowy Dwór 26.IV, Słonim 3.VIII, Zegrze 18VIII, Krupczyce 16.IX, Brześć 17.IX, Maciejowie 10.X, Praga 4.XI,
3. 1808r. 1 Pułk Ułanów Nadwiślańskich bitwa pod Tudelą 9.VI.1808r., Mallen 13.VI, Alagon 14VI, oblężenie Saragossy 16.VI – 14.VIII, Tudela 23.XI, Almaraz 25.XII, Yevenes 24.III. 1809, Ciudad-Real 27.III, Santa-Cruz 28.III, Alenbillas 22.V, Talavera de-la-Reina 28.VII, Almonacid 11.VIII, Ocana 18.XI, Organ, Tortowa 4.VII 1810r., Rio Almanzor XI, Lorca, Cor 12.I.1811r., Albuhera 16.V, Olivenza, Baza, Berlanga IX, Budziszyn (Bautzen) 19.V.1813r., Drezno 27.VIII i 7.X do 11.XI, Pirna 17.X, Ligny 16.VI. 1815r., Waterloo 18.V,
4. 18.VI.1811r. Przemianowanie Pułku na 7 Pułk Lansjerów Cesarza Napoleona.
Jednocześnie działa zapisany Rozkazem Ministra Wojny Księcia Józefa Poniatowskiego i Koszaruje w Koszarach Mirowskich 1. Pułk Ułanów Szwoleżerów Gwardii Cesarza Napoleona Bonapartego.
Starania Polaków o utworzenie prestiżowego oddziału w Gwardii cesarza datowały się już od 1804 roku. Napoleon skłonił się ku temu podczas kampanii 1806/1807 w Polsce. Towarzyszyła mu Gwardia Honorowa Polska złożona z młodzieży arystokratycznej i średnioszlacheckiej, której dowódcami byli późniejsi oficerowie pułku: Wincenty Krasiński, Tomasz Łubieński i Jan Kozietulski. Gwardziści odznaczyli się pod Pułtuskiem i Łopacinem. Nie wiadomo, czy ostateczna decyzja o utworzeniu oddziału polskich szwoleżerów gwardii wiązała się z myślą o swoistym zabezpieczeniu wierności polskiego ziemiaństwa, wcale nie tak jednomyślnie popierającego Napoleona czy stanowiła dowód uznania cesarza dla wkładu Polaków w jego zwycięstwa. Stworzenie polskiego pułku w Gwardii Cesarskiej nie miało znaczenia militarnego, jednak poprzez jego skład wywodzący się z elity narodu wiązało ją bezpośrednio ze „sprawą” Napoleona, a jednocześnie, co dla nowej dynastii miało również znacznie, skojarzyło tę ostatnią z ważnymi europejskimi rodami arystokratycznymi. Dekret tworzący oddział Napoleon podpisał 6 kwietnia 1807 w Finckenstein (Kamieńcu Suskim). Pułk miał być jednostką elitarną. Składał się wyłącznie z ochotników przyjmowanych z zachowaniem cenzusu majątkowego i stanowego – chłopów do pułku nie przyjmowano. W efekcie korpus oficerski pułku stanowili prawie w całości przedstawiciele rodów magnackich i bogatej szlachty, a żołnierzami była w większości szlachta. Wzbudziło to pewne niezadowolenie wśród weteranów, którymi mieli dowodzić niedoświadczeni młokosi. Dla niektórych doświadczonych legionistów zabrakło miejsc oficerskich. Pułk formował się w koszarach Mirowskich w Warszawie. Pierwsza kompania pierwszego szwadronu w sile 125 koni pod dowództwem Tomasza Łubieńskiego gotowa była do wymarszu w czerwcu 1807. Publiczny pokaz umiejętności szwoleżerskich wzbudził wśród warszawiaków powszechne uznanie.
Pułk został partiami wysłany do Hiszpanii. W boju po raz pierwszy znalazł się 14 lipca 1808 r. pod Medina del Rio Seco (dwa szwadrony pod dowództwem Kozietulskiego). 30 listopada 1808 roku doszło do najsłynniejszej w historii szwoleżerów szarży, na przełęczy Somosierra. Brał w niej udział 3. szwadron dowodzony zastępczo przez Kozietulskiego. Szwadron był tego dnia odkomenderowany do bezpośredniej asysty przy cesarzu. Po załamaniu się francuskiego natarcia piechoty Napoleon wydał szwoleżerom rozkaz zdobycia wąwozu. Wąska droga wiodąca na szczyt (300 metrów różnicy poziomów na odcinku 2500 metrów) i ograniczona z obu stron metrowej wysokości murkiem kamiennym, a ponadto obsadzona topolami, uniemożliwiała atak plutonami, dlatego został on poprowadzony czwórkami w szyku kolumnowym. Po zdobyciu pierwszej baterii atakujący, nie zwalniając tempa szarży prowadzonej galopem, w ciągu ośmiu minut dotarli na szczyt przełęczy. Doprowadziło to w rezultacie do zdobycia wszystkich czterech baterii i otwarcia drogi przez wąwóz na Madryt dla całej armii. Rozkaz ataku był tak trudny do wykonania, że pojawiają się głosy historyków twierdzące, iż Napoleonowi chodziło jedynie o demonstrację, pozorowany atak odwracający uwagę, który Kozietulski źle zrozumiał. Zdobycie szczytu przełęczy siłami jednego szwadronu wzbudziło zdumienie i zachwyt. Na szczęście Napoleon potrafił wykorzystać efekt szaleńczego ataku Polaków, posyłając w ślad za nimi posiłki. Kilkunastu szwoleżerów, którzy dotarli na szczyt, nie byłoby w stanie utrzymać pozycji. Szarża przeszła do historii jako najefektowniejsze zwycięstwo polskiej kawalerii w czasie wojen napoleońskich i jednocześnie najtańsze zwycięstwo Napoleona. Stała się legendą i inspiracją dla twórczości literackiej i malarstwa. Na jej tle dochodziło i dochodzi nadal do sporów o wkład Polaków w zwycięstwa Napoleona, o zamiary cesarza w stosunku do Polski, a nawet o charakter interwencji francuskiej w Hiszpanii. Pułk pozostał w Hiszpanii do lutego 1809 r. W tym czasie brał udział w zdobyciu Madrytu, a następnie w walkach marszałka Soulta z Anglikami w Portugalii. Stu szwoleżerów pod dowództwem Tomasza Łubieńskiego eskortowało Napoleona podczas jego powrotu do Paryża.
płk dypl. Marcin R.J.Kujawa
14 września 2016 o 20:22„Szarża pod Somosierrą”
W marcu 1809 roku pułk wszedł w skład armii przygotowywanej do wojny z Austrią. 22 maja Ułani Szwoleżerowie bili się pod Essling. 6 lipca 1809 roku w bitwie pod Wagram szwoleżerowie popisali się znów szarżą, która umocniła ich legendę. W brawurowym ataku rozbili pułk ułanów księcia Schwarzenberga, czym zapobiegli odcięciu armii od mostów na Dunaju. W czasie szarży odebrali ułanom ich lance i już z tą bronią atakowali dalej. Należy zaznaczyć, że większość ułanów Schwarzenberga stanowili Polacy z Galicji. W związku z tym wydarzeniem Napoleon miał powiedzieć: Dać im te lance, jeśli tak dobrze umieją się nimi posługiwać. Nastąpiła w związku z tym zmiana nazwy oddziału na szwoleżerów-lansjerów. Rok 1810 i 1811 to w historii pułku czas odpoczynku, służby dworskiej, odbierania nagród i uzupełnień strat osobowych. Tylko około 400 lansjerów walczyło w Hiszpanii nad Ebro pod dowództwem grosmajora Ch. Delaitre’a. Oddział szwoleżerów eskortował parę cesarską w podróży do Belgii, a samego Napoleona w jego inspekcji nadmorskich prowincji cesarstwa. Główną kwaterą pułku było Chantilly. Kozietulski otrzymał oficerską gwiazdę Legii Honorowej, przedstawiony został do polskiego orderu Virtuti Militari oraz otrzymał tytuł barona. Wincenty Krasiński został generałem brygady i hrabią. Wielu innych żołnierzy i oficerów otrzymało odznaczenia i awanse za męstwo.
„Bitwa pod Somosierrą”
20 lutego 1812 roku pułk otrzymał rozkaz wymarszu do Niemiec. 11 marca został skoncentrowany w Toruniu. 1 maja przekroczył (powiększony o sformowany w Poznaniu piąty szwadron) wschodnią granicę Księstwa Warszawskiego. 22 czerwca 1812 roku Napoleon wydał w Wiłkowyszkach odezwę o wybuchu II wojny polskiej, co oznaczało wojnę z Rosją. W pierwszym etapie wojny pułk przydzielony został do cesarskiej Kwatery Głównej, a jeden szwadron stanowił osobistą ochronę marszałka Davouta. Ulani Szwoleżerowie spełniali często funkcje policyjne. Bili się pod Wilnem (28 czerwca 1812), Mohylewem (22 lipca 1812) i Smoleńskiem (16 sierpnia 1812). W bitwie pod Borodino stanowili rezerwę. Do Moskwy wkroczył z Napoleonem tylko szwadron służbowy (pozostałe kilka dni później). Eskorta pięćdziesięciu szwoleżerów-lansjerów wyprowadziła cesarza z płonącego Kremla. Wysokie morale i dyscyplina szwoleżerów ujawniły się podczas odwrotu Wielkiej Armii. Byli jedną z nielicznych jednostek, która zachowała zdolność bojową do końca. 25 października 1812 walczyli pod Borowskiem i Małojarosławcem z Kozakami. W tym też dniu służbowy szwadron uratował Napoleona pod Horodnią przed dostaniem się w ręce Kozaków. 17 listopada szwoleżerowie wzięli udział w bitwie pod Krasnem a 28 listopada walczyli nad Berezyną. 5 grudnia Napoleon opuścił wojsko udając się do Paryża. Towarzyszyła mu do Oszmiany 7. kompania szwoleżerów (nowo przybyłe uzupełnienie), jako osobista eskorta. Pułk eskortował cesarski skarbiec. Do Wilna dotarł 9 grudnia. W kampanii pułk poniósł ogromne straty. Pod koniec grudnia liczył tylko 374 ludzi; koni było jeszcze mniej. Jego liczebność była jednak i tak większa niż wszystkich pozostałych pułków konnych gwardii. Szwoleżerowie zyskali sobie wielkie uznanie przeciwników. Kozacy, którzy w ostatniej fazie odwrotu byli prawdziwą zmorą resztek Wielkiej Armii, niejednokrotnie uciekali na sam widok szwoleżerskich patroli.
Walcząc w kampanii 1813 I Pułk Ułanów Szwoleżerów – Lansjerów Gwardii Cesarza Napoleona Bonapartego przechodził jednocześnie reorganizację i dokonywał uzupełnień stanu liczbowego. Wiosną cztery szwadrony pułku (dowódcy : Wincenty Krasiński, Dominik Radziwiłł, Paweł Jerzmanowski, Dezydery Chłapowski) brały udział w bitwach pod Lützen (2 maja), Bautzen (5 maja), Budziszynem i Reichenbach (22 maja) (Dzierżoniów). 12 lipca, odtworzony, liczący siedem szwadronów pułk, wszedł w skład nowej Wielkiej Armii. Pułk podzielono na dwa regimenty. Sześć kompanii znalazło się w dywizji kawalerii Starej Gwardii generała Walthera. Osiem młodszych kompanii i kompania Tatarów włączone zostały do II dywizji lekkiej kawalerii gwardii generała Lefevre’a. Pierwszy regiment towarzyszył Napoleonowi. Pod Peterswalde rozbił pruski pułk huzarów lejbgwardii dowodzony przez syna generała Blüchera. W bitwie pod Lipskiem (18 i 19 października) brały udział oba regimenty. Po bitwie zniechęcenie ogarnęło na pewien czas nawet elitarnych szwoleżerów. Zdarzył się bezprecedensowy w dziejach pułku wypadek. Około pięćdziesięciu żołnierzy zdezerterowało. Pod Hanau (30/31 października) kolejną wspaniałą szarżą dokonaną wraz z pozostałą kawalerią gwardii, szwoleżerowie otworzyli resztkom armii drogę powrotu do Francji.
„Nieudana szarża brytyjskiej jazdy”
Według dekretów organizacyjnych (nominacyjnych) wydanych 7 kwietnia dowódcą pułku został Wincenty Krasiński (ojciec poety Zygmunta). Pułk miał się składać ze sztabu i czterech szwadronów dzielących się na dwie kompanie (półszwadrony) po 125 żołnierzy każda. W skład kompanii wchodziło 5 plutonów. Stanowiska podpułkowników (grosmajorów) i jednocześnie instruktorów objęli Francuzi: Charles Delaitre z mameluków gwardii i Pierre Dautancourt z żandarmerii wyborowej. Dowódcami dwóch pierwszych szwadronów zostali Tomasz Łubieński i Jan Kozietulski. Dołączyli do nich później Ferdynand Stokowski, i Henryk Kamieński. Wśród dowódców plutonów byli: Antoni Potocki, Paweł Jerzmanowski, Łukasz Wybicki (syn Józefa Wybickiego), Józef Szymanowski, Józef Jankowski, Seweryn Fredro. Stanowiska podpułkowników (grosmajorów) i jednocześnie instruktorów objęli Francuzi: Charles Delaitre z mameluków gwardii i Pierre Dautancourt z żandarmerii wyborowej. Stan pułku liczył 60 oficerów i ok. 1000 żołnierzy. W 1812 r. sformowano piąty szwadron, dowództwo którego objął Paweł Jerzmanowski. Na początku 1813 roku do pułku włączono resztki 3 Pułku Szwoleżerów Litewskich, oddział żandarmów litewskich i kompanię Tatarów co zwiększyło liczbę kompanii do trzynastu. W maju i czerwcu tego roku zwiększono liczbę kompanii do piętnastu (117 oficerów i 1775 żołnierzy). W grudniu 1813 roku przywrócono starą organizację pułku, czyli 4 szwadrony i 8 kompanii. Z reszty sformowany został 3 pułk eklererów gwardii pod dowództwem Jana Kozietulskiego. Polscy szwoleżerowie gwardii byli – zgodnie z przydziałem – na żołdzie francuskim. W 1809 roku (po bitwie pod Somosierrą 30 listopada 1808) pułk został zaliczony do Starej Gwardii.
W starszeństwie oddziałów Gwardii następował po strzelcach konnych, a wyprzedzał mameluków. Po pierwszej abdykacji Napoleona (6 kwietnia 1814) połączono szwoleżerów i eklererów w jeden pułk wyłączając z niego szwadron Pawła Jerzmanowskiego, który udał się ze swoim wodzem na Elbę. 1 maja 1814 r. wyłączono pułk z armii francuskiej i włączono do polskiej, a 7 czerwca w Saint Denis zaprezentował on się przed nowym wodzem, wielkim księciem Konstantym i wyruszył do Polski. Projektując mundury szwoleżerów wzorowano się na kawalerii narodowej sprzed 1794 r. Granatowa kurtka miała amarantowy kołnierz, mankiety i wyłogi. Obcisłe granatowe spodnie (rajtuzy) były podszyte skórą i ozdobione amarantowym, pojedynczym lampasem. Kołnierz i wyłogi munduru paradnego zdobił dodatkowo srebrny wężyk, a rajtuzy dwa amarantowe lampasy (mundury paradne oficerskie były biało-amarantowe). Wysokie na 22 cm czapki miały blachę naczelną z mosiądzu (oficerowie ze srebra) ze wschodzącym słońcem i złotą literą „N” na srebrnym tle oraz srebrne (oficerowie) lub białe (żołnierze) kordony. W wersji paradnej nad czapką powiewała 47 centymetrowa kita z czaplich, strusich lub kapłonich białych piór, a z boku doczepiona była kokarda „tricolore” ze srebrnym, przykrywającym ją, krzyżem maltańskim[. Oficerowie nosili granatowe, a żołnierze białe płaszcze. Szwoleżerowie byli uzbrojeni w szable, początkowo pruskie, kiepskiej jakości, a od marca 1809 we francuskie. Również pruskie karabinki i pistolety wymieniono stopniowo na francuskie mousquetonnes (karabinki jazdy). Lance o długości 2,08 m z biało-amarantowymi proporczykami otrzymali dopiero na przełomie 1809 i 1810 r, po bitwie pod Wagram (6 lipca 1809), gdzie odebrali lance austriackim ułanom i dalej szarżowali z nimi. Wtedy też zmieniono nazwę oddziału na lansjerów (fr. 1er Régiment de Lanciers de la Garde Impériale). Hymnem pułkowym był „Marsz trębaczy”:
Witamy was, witamy was,
Jeżeliście nasi kochajcie nas, kochajcie nas.
Witamy was, witamy was,
Jeżeliście wrogi szanujcie nas, szanujcie nas.
Do zwycięstw przywykli wkraczamy do was,
Obejścia względnego żądamy po was,
A wy się nic złego, a wy się nic złego
Nie bójcie od nas!
Do zwycięstw przywykli wkraczamy do was,
Polacy po świecie wojujemy was!
My za Polskę naszą i za sławę naszą
Wojujemy was!
płk dypl. Marcin R.J.Kujawa
14 września 2016 o 20:24W kampanii obronnej Francji roku 1814 Ułani Szwoleżerowie i eklererzy brali udział prawie we wszystkich bitwach. Walczyli pod Saint Dozier (27 stycznia), Brienne (29 stycznia), La Rohtiere (2 lutego), Champaubert (10 lutego), Montmirail (11 lutego), Vauchamps (14 lutego), Montereu (18 lutego), Troyes (24 lutego), Berry-au-Bac (5 marca), Craonne (7 marca), Laon (8 marca), Reims (13 marca), La Fere-Champenoise (28 marca), Arcis-sur-Aube (20 i 21 marca), Vitry (23 marca), St. Dizier (26 marca), Bourget (29 marca). Brali udział w obronie Paryża (30 marca). Do końca pozostali wierni Napoleonowi. Po zdradzie marszałka Marmonta osłaniającego Fontainebleau, Kozietulski poprowadził oba polskie pułki gwardii do Fontainebleau. Tu po raz ostatni Napoleon przeprowadził przegląd swoich polskich gwardyjskich oddziałów. Po jego abdykacji zwycięzcy wyłączyli szwoleżerów z francuskiej armii. Szwoleżerowie wrócili do ponownie zajętego przez zaborców kraju, wchodząc do nowo powstałej armii Królestwa Polskiego. Szwadron ochotników pod dowództwem majora Pawła Jerzmanowskiego towarzyszył Napoleonowi na Elbę (Szwadron Elby). Podczas „marszu na Paryż” szwadron znajdował się w awangardzie oddziału Napoleona. W okresie „stu dni”, liczący 225 osób polski oddział, włączony był do dywizji czerwonych lansjerów generała Colberta i zachował polskie mundury (w dekrecie pozbawiającym cudzoziemców możliwości służby w gwardii, Napoleon zrobił wyjątek dla Szwadronu Elby). Pomimo odezwy wielkiego księcia Konstantego wzywającej Jerzmanowskiego do odprowadzenia, pod groźbą surowych kar, szwadronu do kraju, szwoleżerowie walczyli pod Ligny i Waterloo (18 czerwca 1815). Po przegranej, Szwadron Elby wycofał się wraz z marszałkiem Davoutem za Loarę. 1 października 1815 roku żołnierzy szwadronu zwolniono ze służby francuskiej.
A CZYJEŻ TO IMIĘ (Samosierra). Tekst Marii Konopnickiej, melodia nieznanego kompozytora. Popularna piosenka o sławnym zdobyciu wąwozu Samosierra przez polską kawalerię w okresie wojen Napoleońskich. Śpiewana chętnie przez żołnierzy w okresie międzywojennym . Pieśń o 1Pułku Ułanów Szwoleżerów Gwardii Cesarza Napoleona Bonapartego –powołanego Rozkazem w Warszawie w Koszarach Mirowskich.
Sformowanie 9 kwietnia 1807 r.Rozformowanie 1815r
Szwoleżer z języka francuskiego oznaczało Lekkokonnego
A CZYJEŻ TO IMIĘ
A czyjeż to imię,
Rozlega się sławą,
Kto walczy za Francję,
Z Hiszpanami krwawo?
To konnica polska,
Sławne szwoleżery
Zdobywają cudem
Wąwóz Somosierry.
Już francuska jazda,
Cofa się w nieładzie,
Pod śmiertelnym ogniem
Wał trupów się kładzie.
A wtem Napoleon
Na Polaków skinął:
Skoczył Kozietulski,
W czwórki jazdę zwinął.
Na wiarusów czele
Jak piorun się rzucił,
Wziął pierwszą baterię,
Ale już nie wrócił.
Skoczył Dziewanowski
Jak piorun się rzucił
Wziął drugą baterię –
Ale już nie wrócił.
Skoczył Krzyżanowski
Jak piorun się rzucił,
Wziął trzecią baterię –
Ale już nie wrócił.
Jeszcze się została
Ta bateria czwarta…
Bronią jej Hiszpanie,
Walka wre zażarta.
Niegolewski młody
Wspiął konia ostrogą –
– Może stracę życie –
Lecz sprzedam je drogo!
Jak wicher się rzucił,
I jak błyskawica
A za nim, jak burza
Ta polska konnica.
Już biorą armaty,
Już tną kanoniery,
Już wzięli Polacy
Wąwóz Somosierry!
Niegolewski ranny
Z konika się chyli –
Napoleon do piersi
Orła mu przyszpili.
I rzecze ściskając
Rannego Ułana junaka:
– Nie ma niepodobnej
Rzeczy – dla Polaka.
płk dypl. Marcin R.J.Kujawa
14 września 2016 o 20:295. 1814r.W Sedanie z zreorganizowanych 2 szwadronów Krakusów Ksiecia Józefa Poniatowskiego powstaje zalążek 1 Pułku Ułanów w Kraju w Poznaniu.
6. 1815r. utworzony 1 Pułk Ułanów. Dnia 5.VI. 1825r. nazywany ,, Pułkiem Ułanów jego królewiczowskiej mości księcia Oranji, Nr.1”Szef: jego królewiczowska mość następca tronu Niderlandzkiego, książę Oranji. 1817r. 27 września Pułk wchodzi w skład Korpusu Gwardii.dowództwo1Pulku Ułanów stacjonuje w Warszawie dowódca płk Wincenty Szeptycki. Dyslokacja: 1 szwadron w Lubartowie, 2 szwadron w Dyslokacji Parczewie, 3 szwadron w Opatowie, 4 szwadron w Łęczycy. Dowódcy: 1815r. płk Jan Tomicki, 1830r. płk Ludwik Bukowski
7. 1830 – 1831r. Pułk bierze czynny udział w Powstaniu Listopadowym i Wojnie Polsko Rosyjskiej-Bitwy Wawer, Białołęka ,Węgrow,Dębe Wielkie, Iganie.
8. Bitwy: Siedlce 9.II, Liw 11.II, Stoczek 14.II, Liw 16.II, Kałuszyn 17.II, Nowa Wieś 19.II, Grochów 25.II, nad Narwią 20.III, Ostrołęka 26.III, Rożan 4.IV, Węgrów 14.IV, Boreml 19.IV, Sokołów 20.IV, Długosiodło 16.V, Plewki, Laski, Jakać 17.V, Bielsk 22.V, Hajnowszczyzna 23.V, Chrynki 26.V, Lida 31.V, Użogość 5.VI, Rykotny, Malowanka 12.VI, nad rzeką Waką 17.VI, Wilno 19.VI, Siwka 4. VIII, Ejragoła i Plembork 5.VIII, Karczew 23.VIII, Krynka 28.VIII, Opole 15.Ix,
Pułk otrzymał 1 krzyż kawalerski, 23 złotych i 19 srebrnych.
13. 1848r. Udział Pułku W Powstaniu Poznańskim 1 Pułk Ułanów sformowano we Wrześni. -347 Ułanów Bitwy Książ, Miłosław, Września, Sokołowo.
14. 1848 – 1849r. Udział 1 Pułku Ułanów w Wiośnie Ludów na Węgrzech bitwy Arada, Solnok -i wiele innych.
15. 1863r. Udział 1Pulku Ułanów w Powstaniu Styczniowym wchodził w skład Kaliskiej Brygady Jazdy pod dowództwem gen Edmunda Taczanowskiego. Bitwy – Walewice, Sędziejowice Pułk bił się do wiosny 1865r.
16. 1914r. Zawiązanie zalążka 1Pułku Ułanów w formie 2 szwadronów w grudniu wchodzi w skład Jazdy Legionu Polskiego-Legion Puławski
17. 1916r. W styczniu sformowano Polski Ułański Dywizjon wchodzący w skład Brygady Strzelców Polskich. W okresie październik grudzień zakończono organizacje Pułku jako 1Pułk Ułanów.
18. 1917r. 24 lipca 1Pułk Ułanów zwycięża pod Krechowcami koło Stanisławowa Bitwa historyczna porównywalna do Grunwaldu.Liczne szarże na niemiecką piechotę –doborowe odziały Pułki Bawarskie.
19. 1917r. Przysięga 1Pułku Ułanów w Mińsku Litewskim w rocznicę obchodów Kościuszkowskich. Pułk Wchodzi w skład 1 Korpusu Polskiego-tereny dzisiejszej Białorusi.
20. 1918r. Odtworzenie prowadzenie zaciągu ochotniczego 1Pułku Ułanów w Warszawie, Piotrkowie i Wolbromiu. W listopadzie wyzwala Warszawę spod niemieckiej okupacji zajmuje Koszary na ul Koszykowej.
21. 1918 – 1919r. 1Pułk Ułanów zyskuje miano Krechowieckich i patrona pułkownika Bolesława Mościckiego w poczet zasług dla ojczyzny. Jednocześnie toczy krwawe boje w Kampaniach zimowej i letniej na Wołyniu celem utrzymania granic.
22. 1919r – 1920r. 1Pułk Ułanów Krechowieckich im płk Bolesława Mościckiego wchodzi w skład 5 Brygady Jazdy zajmując wyzwalając Pomorze z Pruskiej hegemonii. 10 lutego 1920r. szwadron 1 Pułku Ułanów Krechowieckich dokonuje zaślubin Polski z Morzem asystując gen J Hallerowi. Od kwietnia do października uczestniczy w Kampanii Ukraińskiej bitwa o Lwów, zagon na Koziatyń, Korosteń. Za zasługi poniesione przez Pułk Marszałek Polski Józef
Piłsudski odznacza sztandar srebrnym krzyżem Virtuti Militarii oraz ofiarował
Osadę Krechowiecką na Wołyniu.
23. W okresie międzywojennym 1Pułk Ułanów Krechowieckich stacjonuje w Augustowie wchodzi w skład Suwalskiej Brygady Kawalerii pod dowództwem gen. Podhorskiego 1 komendanta Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu ( uczestnik bitwy pod Krechowcami ). Nie bierze udziału w Przewrocie Majowym w 1926r.
24. 1920r. podczas kampanii wrześniowej Pułk toczy krwawe boje o Zambrów, Zalesie, Dąbrowe Wielką i pod Olszewem. 21 września w okolicach Grodna 2 szwadrony zespolone w dywizjon Ułanów starły się z wojskami radzieckimi. Dwa dni później szwadrony przekroczyły granice Litewską, pozostała część Pułku weszła w skład Dywizji Kawalerii ,,Zaza” a z nią SGO Polesie. Nasi Ułani wyróżniają się w bojach pod Kockiem. W ZSRR odtworzono 1 Pułk Ułanów w Otar ( południowa część Kazachskiej SRR w Armii gen Andersa.
25. 1940 – 1942r. Ułani Krechowiecy uczestniczą w kampanii Afrykańskiej, stacjonują na Ziemi Świętej.
26. Od wiosny 1942r. na trenie Palestyny Pułk wchodzi w skład 2 Brygady Pancernej 2 Korpusu Polskiego.
27. 1943r. zima Pułk został przerzucony do Egiptu gdzie zakończył szkolenie jako Pułk Pancerny.
28. 1944 -1945r. Pułk odbył kampanie Włoską, udział w bitwach Monte Cassino i Piedimonte, a następnie bierze udział w działaniach nad Adriatykiem toczył bój o Ankone, bije się na linii Gotów i uczestnicz w ofensywie nad Bolonię.
29. W kraju pod kierownictwem 5 Inspektoratu Armii Krajowej odtworzono w obwodzie Sokulskim w łączności z 29 Dywizją Piechoty AK 1 Pułk Ułanów Krechowieckich pod dowództwem mjr Edwarda Jaświłko ps.,, Zaręba”.
30. Święto Pułkowe obchodzono w dniu 24 lipca w rocznicę bitwy z Niemcami pod Krechowcami. Działalność koła Krechowiaków została wznowiona w 1946r. w Anglii, po demobilizacji pułku. Ułani rozproszyli się po świecie i wielu z nich nie powróciło do Kraju. Osiedlili się w Anglii, w Kanadzie, w Argentynie, tworząc tam koła Krechowiaków.
Księga Chwały Pułku
Bardzo dużo orderów i oznaczeń przyznało Ułanom Pułku w latach 1914 – 1917 r. dowództwo armii rosyjskiej – w sumie 223 bardzo znaczące ordery i krzyże( św. Jerzego, św. Włodzimierza i św. Anny), poza tym wręczono trzy złote szable i 80 medali św. Jerzego. Podczas rozbrajania Niemców 1918 r. zdobyto 146 koni, trzy ckm, 600 kb, 60 kbk, znaczne ilości broni białej, zapasów mundurowych i żywności. Wzięto 5000 jeńców w walkach z Ukraińcami w tym dowódcę Korpusu gen Abaza ze sztabem. Zdobyto pociąg pancerny, 42 działa, 44 ckm, 3 pociągi sanitarne, kilkanaście pociągów z żywnością i materiałami wojennymi. W wojnie z Rosją Radziecką wzięto 2500 jeńców i zdobyto sztandar 63 Pułku Kawalerii, 5 dział, 25 ckm i znaczną ilość taboru kolejowego.
W kampanii 1939 r. wzięto około 200 jeńców i zdobyto baterię artylerii. Ponadto zniszczono kilkadziesiąt czołgów, samochodów pancernych i innych pojazdów mechanicznych. W kampanii włoskiej 1944 – 1945 r. pułk zniszczył kilkadziesiąt czołgów, wozów pancernych i dział. Ilość jeńców nieustalona, ponieważ przekazywano ich piechocie. Za kampanie na Zachodzie Francuzi odznaczyli 13 ułanów, Rumuni – 9, Amerykanie –2, Włosi – 10 a Anglicy – 78. Pułk otrzymał od dowództwa Brytyjskiego 773 medale. Za wszystkie kampanie przyznano Krzyży Orderu Virtuti Militari kl. IV – 2, Krzyży Orderu Virtuti Militari kl. V – 138, Krzyży Walecznych – 1094 i Krzyże Zasługi z Mieczami – 133. trojakiego rodzaju ,odznaki pułkowe otrzymało ogółem 6595 ułanów, istniała tradycja wręczania czterech rodzajów pierścieni pamiątkowych, związanych z utrzymaniem więzi koleżeńskich i dla upamiętnienia walk.
Odznaka Pułkowa
W latach 1920 – 1929 r. obowiązywała odznaka pułkowa, którą noszono po lewej stronie kurtki mundurowej. Głównym motywem był krzyż z 4 proporczyków pułkowych, na nim widniał orzeł popularny w 1 Korpusie, gdzie na ogonie miał datę powstania pułku a na piersi monogram 1 UK. Znak oficerski – srebrny emaliowany był nadany lub odebrany oficerowi przez Ogólne Zebranie Oficerów na wniosek Kapituły. Zaś znak szeregowych z mosiądzu posrebrzany nadawała Kapituła specjalnie do tego wyznaczona. Znak pułkowy był nadawany po rocznej służbie. Noszenie odznaki pułkowej zobowiązywało każdego ułana m. in. do udziału w święcie pułkowym.
W roku 1929 – r. na skutek odgórnego zarządzenia zmieniono całą odznakę,
tj. zachowano krzyż z proporczyków zamiast orła z 1 Korpusu umieszczono godło państwowe obowiązujące od 1927 r., na miejscu monogramu umieszczono Krzyż Srebrny Orderu Virtuti Militari- projektantem był por. Bohdan Mincer. Odznakę nadawał i odbierał Dowódca Pułku. Posiadaczom odznaki wydawano legitymacje. Odznaka Pułkowa była nadawana wszystkim ułanom którzy ukończyli dwuletnią służbę zawodową lub rok niezawodowo z wyjątkiem karanych sądownie lub dyscyplinarnie.
płk dypl. Marcin R.J.Kujawa
14 września 2016 o 20:31Dowódcy 1Pułku Ułanów Krechowieckich im płk. Bolesława Mościckiego
Bolesław Euzebiusz Mościcki (ur. 1877 w Wysokiem Mazowieckiem, zm. 18 lutego 1918 w okolicach Łunińca) – pułkownik Wojska Polskiego, wuj Zdzisława Wilhelmiego.
Po ukończeniu w 1902 r szkoły oficerskiej został przydzielony do oddziałów jazdy zaamurskiej w Mandżurii. W szeregach tej formacji przebył wojnę rosyjsko-japońską a później w latach 1915 – 1917 część I wojny światowej. Przez ten okres awansował od stopnia chorążego do pułkownika oraz na stanowisko dowódcy pułku. Otrzymał także szereg odznaczeń i złotą szablę.
Dowódca oddziału kawalerii, który pierwotnie był dywizjonem polskich ułanów wchodzącym w skład 11 Dywizji Piechoty Imperium Rosyjskiego, przemianowanym później na Polski Pułk Ułanów, ostatecznie na 1 Pułk Ułanów w ramach Dywizji Strzelców Polskich dowodzonej przez gen. Lucjana Żeligowskiego.
Pułk stacjonował w okolicach Stanisławowa.
Z listu płk Mościckiego do Rady Stanu w Warszawie, przekazanego jej za pośrednictwem władz Stanisławowa a napisanego w chwili wyjścia z miasta, którego bronili ułani 1 Pułku przed maruderami armii rosyjskiej (pisownia oryginalna):
„Dowódca pułku przesyła te kilka słów, które chciał wypowiedzieć przy pożegnaniu: polscy ułani spełnili jedynie swój obowiązek żołnierski i stanęli w obronie honoru armii rosyjskiej, w szeregach której, związani przysięgą i poczuciem obowiązku żołnierskiego walczą. Korzystając ze szczególnej okoliczności, prosimy Radę sławetnego miasta Stanisławowa o przesłanie wyrazów Czci, Miłości, Wierności i synowskiego przywiązania do Ukochanej, Zbolałej i Zniszczonej Ziemi Ojczystej Naszej. Jedynym promieniem jasnym, który nam żyć każe, jest głębokie przekonanie, że ta ukochana Polska Nasza zmartwychwstaje teraz z gruzów i podnosi się do nowego życia, wspaniała, niepodległa i silna. …Przodownikowi i budzicielowi militarnego a rycerskiego ducha Polaków, generałowi Piłsudskiemu, wiernemu synowi Ojczyzny – czołem! …Niech żyje przyszła potężna polska armia, ostoja Wolności, Niepodległości Ojczyzny naszej! A gdy ta Święta, nareszcie zjednoczona, świtać światu będzie, to wszyscy Jej synowie, po świecie rozsiani, w Niej swe miejsce odnajdą i Jej tylko służyć będą. …Niech zagrzmi nad wszystkimi nasze hasło najświętsze: niech żyje Wolna, Niepodległa, Zjednoczona Polska”
Gdy w przebraniu przedzierał się przez front bolszewicko – niemiecki, w celu porozumienia się z Radą Regencyjną, poległ z rąk bolszewików i uzbrojonych chłopów 18 lutego 1918 w okolicach Łunińca. Został pochowany w Mińsku Litewskim. Zgodnie z ułańskimi zwyczajami, podczas uroczystości pogrzebowych za trumną płk. Mościckiego szedł jego koń Krechowiak okryty kirem. W 1921 zwłoki pułkownika przewieziono do Kościoła św. Krzyża w Warszawie i tu odbył się powtórny uroczysty pogrzeb. Trumna spoczęła w podziemiach kościoła a Naczelnik Państwa Marszałek Józef Piłsudski przyznał pośmiertnie płk Mościckiemu krzyż Virtuti Militari.
Podhorski Zygmunt – [1891-1963], inż., oficer sł. st. kaw. WP, gen. bryg. [1938], PSZ 1945-1947.
Ur. 25 V 1891 w majątku Popudnia w powiecie lipowieckim guberni kijowskiej, syn Piotra i Klementyny z Lipkowskich. Od 1903 uczeń II klasy prywatnej szkoły Edwarda Rontalera w Warszawie. W 1909 zdał maturę polską i jako ekstern maturę rosyjską, która dawała mu prawo do podjęcia studiów. Następnie w latach 1909-1910 odbył jednoroczną służbę wojskową w 9 Pułku Ułanów Bugskich w Białej Cerkwi. W 1911 mianowany chorążym. W latach 1911-1913 uczęszczał na Studium Rolnicze Wydziału Filozoficznego UJ w Krakowie. Pracę dyplomową złożył w 1914. Dyplom inżyniera otrzymał w połowie lat dwudziestych. W 1914 jako obywatel rosyjski zagrożony aresztowaniem przez Austriaków opuścił Kraków i powrócił na Ukrainę. Wcielony do armii rosyjskiej służył początkowo w Czerkasach potem do II 1917 jako dowódca plutonu w 9 Pułku Ułanów Bugskich. W III 1915 mianowany ppor. kaw. Odznaczył się w bitwie pod Krzywoluką, gdzie 20 X 1915 w czasie szarży zostaje dwukrotnie ranny. Mimo ran pozostaje na polu bitwy do zakończenia boju. Od III 1917 w 18 p. uł w DStrz. Polskich, potem w VII 1917 przeniesiony do 1 Pułku Ułanów Polskich. Mianowany przez płk Bolesława Mościcickiego dowódcą szwadronu. W dniach 22-24 VII 1917 bierze udział w obronie ludności Stanisławowa przed dezerterami z armii rosyjskiej. 24 VII 1917 odznaczył się w walkach pod Krechowcami, za co otrzymał Oficerski Krzyż św. Jerzego. Awansowany w 1917 do stopnia por. kaw. Od IX 1917 1 Pułk Ułanów wszedł w skład I Korpusu Polskiego na wschodzie, gdzie do V 1918 dowodził 2 szwadronem. Po rozbrojeniu w VI 1918 I KP przebywa na Kubaniu, gdzie był okresowo attache wojskowym przy przedstawicielstwie polskim w Kijowie. Współpracował wówczas z Leopoldem Lisem – Kulą. Do kraju powraca 3 XI 1918. Był jednym z głównych organizatorów 1 Pułku Ułanów Krechowieckich. Od 05 XI 1918 do II 1919 kwatermistrz, a następnie dowódca szwadronu 1 p. uł. z którym brał udział w walkach o Lwów i zajmowaniu Pomorza. Mianowany mjr sł. st. kaw. w III 1919. W dniu 27 VII 1920 zostaje dowódcą ochotniczego 203 p. uł. którym dowodził w VIII 1920 w walkach z armią bolszewicką w rejonie Ciechanowa, przemianowanym w 27 p. uł. 1 IX 192o mianowany ppłk sł. st. kaw. z starszeństwem od 1 VI 1919. Od 09 IX 1920 do 29 VII 1927 dowodzi 1 p. uł. w Augustowie. Awansowany do stopnia płk sł. st. kaw. 15 VIII 1924. Od III –IV 1927 ukończył wyższy kurs oficerski we Francji. Od VIII 1927 do VII 1935 był komendantem Obozu Szkolnego Kawalerii w Grudziądzu przeorganizowanego z dniem 1 IV 1928 na Centrum Wyszkolenia Kawalerii. W okresie 5 XII 1929-30 IV 1930 ukończył w Centrum Wyższych Studiów Wojskowych Warszawie kurs dla wyższych dowódców. W okresie od VIII 1935 do III 1937 był dowódcą 13 Brygady Kawalerii w Płocku. Po rozformowaniu 13 Brygady Kawalerii od IV 1937 dowódca IV Suwalskiej Brygady Kawalerii z siedzibą sztabu w Suwałkach. Mianowany gen. bryg. 19 III 1939.
Podczas kampanii wrześniowej 1939 dowodzi IV Suwalską Brygadą Kawalerii w składzie SGO „Narew”. Po zaciętych i ciężkich walkach z Niemcami na Pograniczu Prus Wschodnich, potem pod Zambrowem i Czyżewem, przebił się do Puszczy Białowieskiej, gdzie przeprowadza reorganizację. Z oddziałów Suwalskiej Brygady Kawalerii i Podlaskiej Brygady Kawalerii utworzył 20 IX 1939 Zgrupowanie Kawalerii „Zaza”, której obejmuje dowództwo w składzie Brygada Kawalerii „Edward”, którą dowódcą zostaje płk sł. st. kaw. E. Milewski i Brygada Kawalerii „Plis” pod dowództwem płk sł. st. kaw. K. Plisowskiego. Następnie podporządkował się dowódcy SGO „Polesie gen. F. Kleebergowi, walczył pod Kockiem 5 X 1939. Po kapitulacji 6 X 1939 w niewoli niemieckiej. Przebywał w oflagach: IV B Königstein, VIII B Hohenstein, potem VII E w Johannisbrunn i VII A w Murnau. Działa w obozowym ruchu oporu. Po wyzwoleniu przez oddziały amerykańskie w końcu IV 1945 odzyskuje wolność. W VI 1945 wyjechał do Włoch, gdzie wstępuje do służby czynnej w PSZ. Od 19 VI 1945 do 28 VII 1946 zastępca dowódcy Bazy II Korpusu Polskiego we Włoszech, a po ewakuacji II KP do Wlk. Brytanii dowódca 5 grupy brygadowej w Polskim Korpusie Przysposobienia i Rozmieszczenia w Wlk. Brytanii. Po demobilizacji w 1947 zamieszkał w Londynie. Pomimo trudnych warunków materialnych brał czynny udział w życiu publicznym emigracji polskiej. Prowadził początkowo biuro wysyłki paczek do Polski. Prowadził także aktywną działalność publicystyczną i organizacyjną w środowisku kawalerzystów. Był stałym współpracownikiem redakcji londyńskiej „Bellony” oraz Przeglądu Kawalerii i broni Pancernej wydawanego w Londynie przez Zrzeszenie Kół Pułkowych Kawalerii. Opublikował swoje wspomnienia oraz wiele artykułów dot. historii kawalerii WP.
Był żonaty z Marią z Zdziechowskich. Miał z tego związku syna Piotra /ur. 1923-1944/poległego w Powstaniu Warszawskim i córkę Marię zamężna Babińska zamieszkałą w Wlk. Brytanii.
Zmarł w Londynie 12 IX 1960. Pochowany na cmentarzu Brompton.
Odznaczony: VM kl. V i IV, KN, Polonia Restituta kl. IV, KW, ZKZ z M, KZ
Anders Karol – [1893-1971], dowborczyk, oficer sł. st. kaw., ppłk [1937], w PSZ, płk sł. st. kaw.
Ur. 08 IX 1893 w Błoniu pow. kutnowski, syn Alberta i Elżbiety z Tauchertów. Uczęszczał do szkoły realnej w Warszawie, potem od 1908 do Szkoły Handlowej w Kownie. Jesienią 1912 wstąpił jako jednoroczny ochotnik do 3 p. uł. armii rosyjskiej w Wołkowyszkach. W 1913 odbywał praktykę rolną w majątku swego ojca. Po wybuchu I wojny światowej w 01 VIII 1914 służy w armii rosyjskiej. Od XI 1917 w szeregach 1 p. uł. Krechowieckich w składzie I Korpusu Polskiego na Wschodzie pod dowództwem gen. J. Dowbora –Muśnickiego. W VII 1918 po rozbrojeniu i demobilizacji I Korpusu przybył do Warszawy, skąd 01 XI 1918 wyjechał w kieleckie, gdzie formował 1 p. uł. W szeregach 1 p. uł. w stopniu por. sł. st. kaw. bierze udział w wojnie polsko-bolszewickiej 1919-1920. Odznaczył się 29 V 1920 w szarży pod Włodarzą, gdzie został ciężko ranny. Oraz 17 X 1920 pod Ołyką. Odznaczony za okazane męstwo na polu walki VM kl. 5 nr 4427. Zweryfikowany w stopniu rtm sł. st. kaw. z starszeństwem od 1 VI 1919. W 1 p. uł. służył do końca 1924. Awansowany do stopnia mjr sł. st. kaw. 15 VIII 1924. W I 1925 przeniesiony do Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu, a w V 1928 do 2 p. uł. w Suwałkach na stanowisko z-cy d-cy pułku. Jesienią 1931 przeniesiony do 25 p. uł. w Prużanie . W VI 1933 obejmuje stanowisko Rejonowego Inspektora Koni w Ciechanowie. Awansowany do stopnia ppłk sł. st. kaw. 19 III 1937. W 1938 zostaje mianowany z-cą d-cy 1 p. uł. w Augustowie. Podczas kampanii wrześniowej 1939 do 9 IX 1939 pełni funkcję z-cy d-cu 1 p. uł., a od 9 IX -12 IX 1939 d-ca 2 p. uł. Następnie do kapitulacji 6 X 1939 d-ca 1 p. uł. 29 IX 1939 zostaje ranny. Po bitwie pod Kockiem znalazł się w niewoli niemieckiej. Przebywał m. in. w obozie w Murnau. Po odzyskaniu wolności i zakończeniu wojny w V 1945 wyjechał do Włoch, gdzie wstąpił do II Korpusu Polskiego. Do rozwiązania II Korpusu był z-cą d-cy Pomorskiej Brygady Piechoty. Po ewakuacji do Wlk. Brytanii i rozwiązaniu II korpusu pozostał na emigracji w Wlk. Brytanii.
Zmarł 04 VII 1971 w Penley. Pochowany na cmentarzu w Leicester.
Był bratem gen. broni Władysława Andersa.
płk dypl. Marcin R.J.Kujawa
14 września 2016 o 20:33Szabla Krechowiacka (Krechowiacka).
głownia stalowa, niklowana, obustronnie szlifowana w 3 bruzdy; pióro gładkie, z zaznaczonym młotkiem; u nasady wewnętrznego płazu bity napis: „A. MANN / WARSZAWA”; na grzbiecie w partii zastawy ryty napis: 1-wszy PUŁK UŁANÓW KRECHOWIECKICH; jelec mosiężny, krzyżowo-kabłąkowy (naprawiany łata na styku przedniego ramienia jelca z kabłąkiem); tylne ramię jelca zakończone łezką; wąs owalny; kapturek głowicy rękojeści z tłoczonym orłem na tarczy amazonek i warkoczem sięgającym do krzyża jelca, w dolnej części nacinanym w kratkę; trzon rękojeści drewniany, karbowany (wtórny); pochwa stalowa, niklowana, z dwiema ryfkami i brajcarkami, zakończona
Szabla wz. 1919 tzw. krechowiacka była przejściową formą szabli między wz. 1917 a wz. 1921. Nie jest dokładnie znana ani data opracowania, ani też przepis określający jej wygląd. Wykonana została w małej liczbie egzemplarzy na specjalne zlecenie grupy oficerów 1. Pułku Ułanów Krechowieckich. Szabli tych używał prawdopodobnie pluton trębaczy oraz niektórzy żołnierze szeregowi pułku. Stosowana była również w 10. i 11. Pułku Ułanów oraz w Tatarskim Pułku Ułanów (w tym ostatnim pochwy szabel były mosiężne, bądź pokrywane mosiądzem). Rękojeść szabli tego typu wykonana była z mosiądzu, posiadała pojedynczy kabłąk, oraz podobnie jak szabla wz. 1917 kapturek z orłem, z tym że na szabli krechowiackiej był on do kapturka przylutowany. Głownia miała trzy bruzdy, nabijano na nią cechę producenta. Pochwa wykonana z niklowanej blachy, zaopatrzona była w dwa pierścienie z ogniwkami oraz w ostrogę. Szable krechowiackie obowiązywały w wyżej wymienionych pułkach do 1935 r.
PIEŚNI UŁAŃSKIE
Inny tytuł: „Ułani, ułani”, „Hej, hej, ułani”. Piosenka prawdopodobnie powstała w okresie powstań narodowych, pierwowzór tej piosenki pochodzi z czasów Księstwa Warszawskiego (1807-1815). Była bardzo popularna w latach 1917-1920. Ponowną popularność uzyskała w latach II Wojny Światowej, w szwadronach kawaleryjskich oddziałów partyzanckich.
Autor nieznany
Ułani, ułani, malowane dzieci
Ciociu nasza Ciociu
oddaj nam swe paczki
Wszystko Tolusiowi oddadzą
Chłopaczki
Hej, hej ,ułani malowane dzieci,
Niejedna panienka za wami poleci.
Hej, hej, ułani, malowane dzieci,
Niejedna panienka za wami poleci.
Niejedna panienka i niejedna wdowa,
Zobaczy ułana, kochać by gotowa.
Hej, hej, ułani i niejedna wdowa,
Zobaczy ułana, kochać by gotowa.
Jedzie ułan, jedzie, szablą pobrzękuje,
Uciekaj dziewczyno, bo cię pocałuje.
Hej, hej, ułani, szablą pobrzękuje,
Uciekaj dziewczyno, bo cię pocałuje.
A niech pocałuje, nikt mu nie zabrania,
Wszak on swoją piersią Ojczyznę osłania.
Hej, hej, ułani, nikt mu nie zabrania,
Wszak on swoją piersią Ojczyznę osłania.
Nie ma takiej wioski, nie ma takiej chatki,
Gdzie by nie kochały ułana mężatki.
Hej, hej, ułani, nie ma takiej chatki,
Gdzie by nie kochały ułana mężatki.
Nie ma takiej chatki ani przybudówki,
Gdzie by nie kochały ułana Żydówki.
Hej, hej, ułani, chatki ani przybudówki,
Gdzie by nie kochały ułana Żydówki.
Kochają i panny, lecz kochają skrycie,
Każda za ułana oddałaby życie.
Hej, hej, ułani, lecz kochają skrycie,
Każda za ułana oddałaby życie.
Kocha dziś ułana już każda niewiasta,
Od wioski do wioski, od miasta do miasta.
Hej, hej, ułani, już każda niewiasta,
Od wioski do wioski, od miasta do miasta.
Jedzie ułan, jedzie, konik pod nim pląsa,
Czapkę ma na bakier i podkręca wąsa.
Hej, hej, ułani, konik pod nim pląsa,
Czapkę ma na bakier i podkręca wąsa.
A wszystkie panienki, gdy tylko zobaczą,
Ledwie im z radości serca nie wyskoczą.
Hej, hej, ułani, gdy tylko zobaczą,
Ledwie im z radości serca nie wyskoczą.
Bo czy potańcuje, czy też się uśmiecha,
To każde serduszko z tęsknoty usycha.
Hej, hej, ułani, czy też się uśmiecha,
To każde serduszko z tęsknoty usycha.
Jedzie ułan, jedzie, konik pod nim sadzi,
Hej, będą mu, będą na kwaterze radzi.
Hej, hej, ułani, konik pod nim sadzi,
Hej, będą mu, będą na kwaterze radzi.
Babcia umierała, jeszcze się pytała,
Czy na tamtym świecie, ułani będziecie ?
Hej, hej, ułani, jeszcze się pytała,
Czy na tamtym świecie, ułani będziecie ?
muzyka: Fabian Tymulski
1863 r.
słowa: Ludwik Ksawery Pomian-Łubiński (1839-1892),
Jeszcze jeden mazur dzisiaj
Jeszcze jeden mazur dzisiaj,
Choć poranek świta.
Czy pozwoli panna Krysia?
Młody ułan pyta.
I tak długo błaga, prosi, [opcja: I niedługo błaga, prosi…]
Boć to w polskiej ziemi,
W pierwszą parę ją unosi
A sto par za niemi.
W pierwszą parę ją unosi
A sto par za niemi.
On jej czule szepce w uszko,
Ostrogami dzwoni,
W pannie tłucze się serduszko
I liczko się płoni.
Cyt, serduszko, nie płoń liczka,
Bo ułan niestały,
O pół mili wre potyczka,
Słychać pierwsze strzały.
O pół mili wre potyczka,
Słychać pierwsze strzały.
Słychać strzały, głos pobudki,
Dalej, na koń, hurra!
Lube dziewczę, porzuć smutki,
Zatańczym mazura.
Jeszcze jeden krąg dokoła,
Jeden uścisk bratni,
Trąbka budzi, na koń woła,
Mazur to ostatni!
Trąbka budzi, na koń woła,
Mazur to ostatni!
Mazurek 1Pułku Ułanów Krechowieckich
Miejsce Krechowce 24 lipca 1917r
Autor słów. Pogorski Jan
Hej! Na konie
Hej na konie! Lance w dłonie!
Hej na Niemca chłopcy w skok!
Z błyskiem stali ułan wali
Szabla w łeb i lancą w bok.
Nie ma pana nad ułana,
Kiedy w słońcu lanca lśni,
Od cięć szabli pierzchną diabli,
A ze śmierci ułan kpi.
Trąbka dzwoni, z braćmi broni
Krwawy będziem dzielić chleb,
A gdy zarży koń do szarży,
Kto nie skoczy, będzie kiep.
Chłop przy chłopie, czy w okopie,
Czy w ataku z szumem pik,
Nam armaty grzmią wiwaty,
Gdy ułański pędzi szyk.
Bijcie Szwaba, Mocha draba!
Choćby na świat z bronią wstać.
Wielki Boże, ułan może!
Byle tylko rozkaz dać!
Hej, kochanki! Wijcie wianki,
Gdy w rodzinny wrócim kraj!
Tym, co zginą wroga winą
Polskę niebie Boże daj
Żurawiejka
1Pułku Ułanów Krechowieckich.
W boju dzielni, wszędzie znani.
Krechowieccy to ułani.
2.
Elegancki, wielkopański,
To jest pierwszy pułk ułański.
3.
Jaśniepański, wielkopański,
To jest pierwszy pułk ułański.
4.
Jaśniepański, wielkopański,
Krechowiecki pułk ułański.
5.
Wszędzie znani i lubiani,
Krechowieccy są ułani.
6.
Zawsze dzielni, wszędzie znani,
Krechowieccy są ułani.
7.
W boju dzielni, zawsze wlani,
Krechowieccy są ułani.
8.
Często dzielni, często wlani,
Krechowieccy są ułani.
9.
Wszędzie mile są widziani,
To ułani Cioci Frani.
10.Kontrwywiadu my Ułani
To zasługa Cioci Frani.
ref. Lance do boju szable w dłoń
bolszewika goń, goń, goń!
płk dypl. Marcin R.J.Kujawa
14 września 2016 o 20:37K R E C H O W C E
Nasze Dziedzictwo Sława I Honor po wieczne Czasy
Orzeł Biały nie do Służalstwa Stworzony lecz Chwały
Nieśmiertelne Krechowce w Pamięci Narodu Polskiego
AMOR PATRIA-E NOSTRA LEX
Miłość Ojczyzny Naszym Prawem
24 LIPCA 1917 r.
Z meldunku płk Bolesława Mościckiego dowódcy 1 pułku ułanów (pisownia oryginalna):
„Opis boju polskiego pułku ułanów pod miastem Stanisławowem dnia 11 (I st.st) lipca 1917 r.
24-go Lipca (nowego stylu), około godziny 16, pułk, znajdujący się w rozporządzeniu dowódcy 2 d.p. w Stanisławowie, otrzymał rozkaz zatrzymania za wszelką cenę natarcia przeciwnika, aby tem ocalić oddziały 2 d.p. z artylerją, prowadzące działania bojowe na zachodnim brzegu Bystrzycy na froncie wsi Zagwóźdź – Uhrynów Dolny – Jamnica, i znajdujące się w bardzo trudnem położeniu, wytworzonym przez nieoczekiwane cofnięcie się oddziałów 19 d.p. Zbadawszy osobiście i wyjaśniwszy całą powagę sytuacji, rozwinąłem galopem w szyk bojowy swój młody i nieliczny pułk, parę dni temu ledwie sformowany z dywizjonu i jeszcze nieskompletowany; wysunąłem na pierwszą linję trzy szwadrony, rozwinięte szeroko w jeden rząd, aby pierścieniowym ruchem wprowadzić w błąd przeciwnika co do swej niewielkiej liczebności. Następnie błyskawicznie atakowałem przeciwnika, który oszołomiony nieoczekiwanym natarciem, cofnął się straciwszy wielką ilość porąbanych i rannych, przyczem 2-i szwadron w boju zdobył działający karabin maszynowy. Pułk, po cofnięciu się nieco wtył, uszykował się w poprzedniej pozycji wyjściowej, zagradzając drogę przeciwnikowi i gotów w każdej chwili znów runąć na niego. Po pewnym czasie nieprzyjaciel, otrzymawszy posiłki, z nową energją przeszedł do natarcia i, widząc niepowodzenie swojego projektu obejścia m. Stanisławowa, ruszył najkrótszą drogą wzdłuż szosy, zakrywając się budynkami ażeby wcisnąć się do miasta od strony południowej. Próba ta została sparaliżowana błyskawicznym powtórnym kontratakiem 3-go szwadronu i szwadronu ciężkich karabinów maszynowych, które rzuciwszy się do ataku, zmusiły przeciwnika do ukrycia się w północnej części wsi Krechowce, a następnie spieszywszy się i umocniwszy, utrzymały się we wsi, pomimo kontrataku nieprzyjaciela, dopóki piechota spokojnie nie wycofała się ze Stanisławowa.
W tym samym czasie, na prawym skrzydle przeciwnika, pokazały się dwa szwadrony jego jazdy. Rozsypany ławą 4-ty szwadron, mający na okrążającym skrzydle 1-szy szwadron, na mój rozkaz momentalnie natarł na jazdę przeciwnika, która nie przyjąwszy uderzenia galopem cofnęła się za swoją piechotę. Wtedy szwadrony moje, zajechawszy lewem ramieniem, zawisły nad prawem skrzydłem przeciwnika.
Trzykrotnie nieprzyjaciel próbował nacierać na przestrzeni między wsiami: Opryczkowce i Krechowce, chcąc zawładnąć Dąbrową. Wszystkie trzy te próby zostały odparte, najpierw konnym atakiem 1-go szwadronu, następnie takimże atakiem dwóch plutonów 4-go szwadronu, a w końcu ogniem obu szwadronów spieszonych na mój rozkaz.
Tak wspaniały rezultat przypisuję wyróżniającemu się męstwu mego zastępcy w dziale frontowym rotmistrza Waraksiewicza, dowódcy 1-go szwadronu rotmistrza Feliksa Dziewickiego, dowodzącego 2-m szwadronem porucznika Podhorskiego, dowodzącego 3-m szwadronem rotmistrza Sobieszczańskiego, dowodzącego 4-m szwadronem rotmistrza Żółkiewskiego, dowódcy szwadronu karabinów maszynowych, bohaterskiego porucznika Zboromirskiego, dwukrotnie ciężko rannego, wszystkich p.p. młodszych oficerów, a także niezwykłej odwadze, męstwu i wytrzymałości ułanów.
Wysokie zalety wojenne i męstwo w boju wykazali: adjutant pułkowy, kadet Zdziechowski i szef służy łączności, kadet hrabia Bem de Cosban, który pod zabójczym ogniem artyleryjskim, karabinowym i karabinów maszynowych przewoził moje rozkazy do najbardziej zagrożonych stanowisk. Straty pułku: zabity jeden oficer, ułanów zabitych 31, rannych 46, koni zabitych i rannych 106. Tak stosunkowo nieznaczne straty, wobec osiągniętych przez pułk rezultatów, przypisuję szerokiemu luźnemu szykowi bojowemu, w jakim pułk działał. Najlepszą ocena tej sprawy dla pułku jest otrzymane przezeń telegram Naczelnego Wodza generała Korniłowa, podziękowania dowódcy 2-ej dywizji piechoty i dowódcy 12-go korpusu armji.”
ECHA KRECHOWIEC na Świecie
Bitwa pod Krechowcami była właściwie tylko działaniem opóźniającym, wykonanem przez jeden, nieliczny pułk. Przeciwnik użył tu 2 – 2 1/2 bataljonow piechoty, 2 szwadrony kawalerji oraz artylerję, razem 1500 do 2000 ludzi. Wobec olbrzymich zmagań wojny światowej był to epizod drobny, rozpętał on jednak całą burzę w prasie zarówno polskiej, jak i rosyjskiej, a nawet wywołał pewne odgłosy w prasie niemieckiej. Po kilku dniach był znany całemu społeczeństwu, stał się zaczątkiem licznych legend, stworzył pułkowi ogromna popularność u swoich i u obcych, wreszcie nadał mu imię. Dlaczego? Czem to wszystko wytłumaczyć?
Nie tylko działania wielkich nas, nietylko akcje na wielka skalę zostają zapisane złotem! zgłoskami w dziejach wojska. Bohaterskie działanie garstki ludzi zapisuje się głębiej w pamięci ludzkiej i silniej nieraz działa na wyobraźnie, niż poruszenia wielkich mas. Najbardziej znanym w Polsce i najpopularniejszym zapewne epizodem epopei napoleońskiej jest Samo Sierra, a przecież tam działał jeden tylko szwadron i cała akcja trwała zaledwie 8 minut. Jeden szwadron też tylko szarżował pod Rokitną.
Olbrzymi rozgłos zawdzięcza krechowiecka bitwa przede wszystkiem niezmiernie śmiałej koncepcji dowódcy. Rzeczywiście, opóźniać nowoczesnego przeciwnika, posiadającego karabiny maszynowe, artylerję i samochody pancerne, nie mając właściwie nic tylko szable – wydaje się szaleństwem. Na szaleństwo takie zdecydować się i przeprowadzić je z dobrym rezultatem – wydaje się niepodobieństwem. Przecież opóźniano nieprzyjaciela nie ogniem na daleka odległość, nie zajmując kolejne pozycje odwrotowe, lecz szarżując kolejno, gdy tylko on próbował posunąć się naprzód. Nietylko koncepcja takiej akcji była szalenie śmiała, ale i dla wykonania jej trzeba było nielada ludzi, o żelaznej woli i wytrwałości. Tu walka nie trwała parę minut, a 5 godzin, tu nie jedna szarża była wykonana, jak w cytowanych wyżej dwóch przykładach, a 6 szarż raz po raz. Wreszcie zadanie było wykonane całkowicie, cel całej akcji osiągnięty w zupełności. Dodać do tego należy, że i przeciwnik był nie bylejaki: bawarczycy – kwiat armji niemieckiej, jednej z najlepszych w świecie.
Wreszcie, rozkładająca się zupełnie armja rosyjska, stanowiła doskonałe tło dla tego pięknego czynu. Pośród olbrzymich mas rosyjskich, uciekających w nieładzie, za lada strzałem, odbija wspaniale ta garstka ludzi, walczących bohatersko nie o zwycięstwo, nie o jakiekolwiek realne korzyści, a jedynie tylko o honor żołnierza polskiego, który do końca i zawsze z największym poświęceniem wykona przyjęte na siebie obowiązki, chociażby nawet ci, którym ma pomagać, o swoich całkiem zapomnieli.
Podczas postoju w Szendryczeni napłynęły do pułku liczne dowody uznania czy to w postaci artykułów w gazetach, czy też bezpośrednio do pułku adresowanych pisa rozmaitych władz i organizacji polskich i obcych. Między innymi otrzymano nawet powinszowanie od nieżyczliwego dla formacji wojskowych polskich pana Aleksandra Lednickiego, prezesa komisji likwidacyjnej dla spraw polskich przy rządzie rosyjskim.
Gazety były przepełnione artykułami o Krechowcach. Pisma rosyjskie stawiały pułk polski za wzór wojskom własnym. Przytaczać tu wszystkie głosy prasy niema możności, było ich za wiele, ani też potrzeby, gdyż zawierały one wszystkie mniej więcej to samo: zazwyczaj znacznie przesadzony opis bitwy oraz liczne zachwyty nad bohaterstwem polskich ułanów.
Natomiast wydaje się koniecznem zacytowanie pism oficjalnych oraz urzędowych głosów o bitwie. Jest ich dość znaczna ilość.
Telegram naczelnego wodza armji rosyjskiej, generała Kornikowa (oryginał po rosyjsku) :
Dziękuję z całej duszy dowódcy świetnych ułanów polskich, bohaterom oficerom i ułanom za ich pierwszy czyn bojowy pod Krechowcami. Przez czyn ten wskrzesili oni sławę bojową swych przodków i zyskali prawo zajęcia honorowego miejsca w szeregach świetnej kawalerji bratniej. Wspominając szalony atak polskich ułanów pod Samo-Sierra, jestem przeświadczony, ze krew dziadów płynie w żyłach ich wnuków i ta krew jest gwarancją i zabezpieczeniem wolności odradzającej się Polski, przyszłej wolności i samookreślenia narodów.
Na każdy szwadron wyznaczam 10 krzyży Św.Jerzego.
(-) Kornikow, generał.
Wyciąg z komunikatu sztabu wodza naczelnego armji rosyjskiej Nr. 1157 z dnia 12/25 lipca 1917 roku (oryginał po rosyjsku) :
…wielką pomoc okazali piechocie ułani polscy atakując sześciokrotnie w konnym szyku niemiecka piechotę…
Napływały też liczne dowody uznania i podziwu od cudzoziemców. Francuska misja wojskowa przysłała delegację dla wręczenia odznaczeń, misje – włoska, belgijska i rumuńska nadesłały przytoczone poniżej pisma :
List szefa misji belgijskiej (oryginał po francusku) :
SZEF WOJSKOWEJ MISJI BELGIJSKIEJ W ROSJI.
Kwatera Główna, 16 sierpnia 1917 r.
DO PANA PUŁKOWNIKA MOŚCICKIEGO, DOWÓDCY PUŁKU UŁANÓW POLSKICH.
Kochany Pułkowniku!
Komunikaty rosyjskiej Kwatery Głównej szczególnie podkreśliły waleczne czyny bojowe pańskich dzielnych oddziałów. Ułani polscy pokazali światu, jak walczy oddział, kierowany przez najczystsze uczucie patrjotyzmu. Ponownie okryli się oni sławą. Pan, bohater, dowodzący tymi bohaterami, zechce przyjąć wyrazy podziwu, jaki wywołała w armji belgijskiej, którą mam zaszczyt reprezentować w Rosji, wieść o Waszych czynach. Przedkładam memu Najdostojniejszemu Monarsze opis waszych wybitnych czynów bojowych. Zechce Pan, Panie Pułkowniku, uważać mnie za swego życzliwego i oddanego towarzysza broni.
(-) Baron de Ryckel, generał porucznik.
List szefa misji wojskowej rumuńskiej do generała Romanowskiego, 1-go kwatermistrza naczelnego dowództwa :
WOJSKOWA MISJA RUMUŃSKA przy KWATERZE GŁOWNWEJ ROSYJSKIEJ Nr 363.
19 sierpnia (st.st). 1917 r.
PANIE GENERALE!
Po zawiadomieniu Naczelnego Dowództwa rumuńskiego o bohaterskich czynach pułku ułanów polskich pod Krechowcami – dnia 11 lipca (st.st), które spowodowały piękny rozkaz dzienny Jego Ekscelencji generała piechoty Korniłowa, Naczelnego Wodza wojsk rosyjskich, Kapituła orderu przy Głównej Kwaterze rumuńskiej przesyła na rozkaz Jego Królewskiej Mości Króla Ferdynanda Rumuńskiego : 2 krzyże kawalerskie orderu „Korony Rumunji” z mieczami, 5 medali wojskowych i 5 innych 3-ej klasy dla rozdania podług uznania dowódcy pułku dwom oficerom i 10 szeregowym (podoficerom lub ułanom).
Pozwalam sobie zwrócić się do Jego Ekscelencji z prośba, o pomoc przy przesłaniu krzyży do pułku ułanów polskich, które to krzyże mają być dowodem podziwu Jego Królewskiej Mości Króla Rumunji dla dzielnego pułku polskiego. Ażeby móc później przesłać dyplomy, proszę Jego Ekscelencje o zawiadomienie mnie o nazwiskach i stopniach wojskowych osób, wybranych przez dowódcę pułku dla otrzymania odznaczeń. Zechce pan przyjąć, panie generale, wyrazy głębokiego szacunku. Przedstawiciel armji rumuńskiej przy Kwaterze Głównej rosyjskiej.
(-) Coanda, generał adjutant.
List szefa wojskowej misji włoskiej do hr. Zamoyskiego, przydzielonego do naczelnego dowództwa rosyjskiego :
WOJSKOWA MISJA WŁOSKA W ROSJI.
Kwatera Główna, 25 września 1917 r.
Z powodu spodziewanej bytności Pana u dzielnych Ułanów Polskich, którzy się tak odznaczyli w bitwie pod Krechowcami, proszę Pana o złożenie w mojem imieniu Panu Pułkownikowi Dowódcy Pułku i wszystkim dzielnym ułanom pozdrowień i wyrazów mojego podziwy dla epickiej odwagi Pułku, który jeszcze raz wspaniale zademonstrował piękne zalety wojskowe Narodu Polskiego.
Już poinformowałem o czynach dzielnych Polskich Ułanów Dowództwo Naczelne Włoskie i mam nadzieję, ze wkrótce będę mógł dać im dowody podziwu Włoch. Dziękując Panu, kochany hrabio, za usługę, która mam nadzieję zechce Pan nam oddać, proszę, o przyjęcie wyrazów mojej wdzięczności i szacunku.
Szef Misji (-) E. Romei, generał major.
Bitwa pod Krechowcami wywołała, jak tego dowodzą przytoczone dokumenty, manifestacje sympatji i podziwu ze strony wszystkich sprzymierzonych, za wyjątkiem Anglji. Najżywiej wystąpiła misja francuska, przysyłając do pułku specjalną delegację. Wysoko ocenili sprzymierzeni czyn bojowy ułanów, lecz, jak się później okazało, niemniej wysoko ocenił go i przeciwnik, a w danym wypadku jego zdanie jest najbardziej miarodajne.
Dowódca niemiecki, generał Litzmann, po zajęciu Stanisławowa powiedział dosłownie burmistrzowi miasta, jak o tem świadczy ten ostatni:
„Powiedz pan, panie burmistrzu, tym ułanom (rannym i wziętym do niewoli), którzy atakowali moich bawarczyk6w, że otrzymałem od swoich podkomendnych raport, iż atak ułanów był wykonany z wielka brawurą i rycerskością. Powiedz pan, że o ich waleczności taka jest nasza opinja”. Podobnie wyraził się generał Litzmann i w rozmowie z wziętym do niewoli pod Krechowcami podporucznikiem Mikke, oraz dziękował mu, jako przedstawicielowi pułku, za obronę Stanisławowa od maruderów rosyjskich.
Nadeszły również depesze od rozmaitych instytucji polskich. Przytaczamy dwie spośród nich.
Depesza Polskiego Komitetu Wykonawczego:
„Z wieczna, myślą o zjednoczonej i niepodległej Polsce, wierni honorowi Polskiemu i świetnym naszym tradycjom wojskowym, osłoniliście własna piersią towarzyszów broni i w szalonym konnym ataku sześciokrotnie złamaliście żelazna ścianę niemieckich bagnetów. Cześć bohaterom poległym na polu walki. Cześć zwycięzcom pozostałym. Dumni z Was, ślemy Wam nie ordery, lecz szczera podziękę, bratnie, staropolskie „Bóg zapłać”.
Depesza zarządu Związku Wojskowych Polaków w Kijowie:
„Armiia czynna. Dowódcy 1-go pułku Ułanów Polskich. Do głębi poruszeni wiadomościami o bohaterskich czynach Ułanów Polskich, myślą i sercem dzielimy z Wami trudy bojowe, bolejemy nad Waszemi stratami i jesteśmy dumni z Waszego bezprzykładnego męstwa. Cześć poległym bohaterom. Niech żyją Polscy Ułani.
Zarząd Związku Wojskowych Polaków Okręgu Kijowskiego”.
Nie chcąc z wyłuszczonych wyżej powodów przytaczać całych artykułów o bitwie, drukowanych w ówczesnych gazetach, cytujemy jednak niektóre ustępy charakteryzujące znaczenie, jakie jej nadawano, bądź wymieniające nazwiska poszczególnych oficerów, którzy się w niej odznaczyli:
„Przed kilku dniami obiegła cała prasę europejska wiadomość o bohaterskich walkach pułku ułanów polskich … Waleczni ułani zwrócili na siebie uwagę cesarza Karola, który polecił specjalną otoczyć ich opieka w niewoli”. (Gazeta Polska, Nr. 199 z 1917 r.).
„Na ogólnym smutnym i beznadziejnem tle jaskrawo występują pojedyncze bohaterskie epizody. W bitwie pod Krechowcami okrył się niezniszczalną sławą polski pułk ułanów, który sześć razy szarżował w konnym szyku”. (Wieczernij Juznyj Kraj, lipiec 1917 r. Oryginał po rosyjsku).
„Ludność (Stanisławowa) wspomina z uznaniem nazwiska ułanów: pułkownika Mościckiego, rotmistrza Żółkiewskiego, Sobieszczańskiego, Pajewskiego, Waraksiewicza, poruczników Ursyn -Niemcewicza, Zboromirskiego, Korneckiego (?), Dziewanowskiego, Chmielewskiego, kębkowskiego, Bema, oraz wziętych do niewoli na polu bitwy porucznika Tadeusza Mikke i korneta Edwarda Czajkowskiego(l). (Gazeta Polska, Nr. 181 z 1917 r.).
„Dawna sława polskich pułków została wskrzeszona dziś na smutnych polach hańby i bólu przez dzielny pułk polskich ułanów”. – Dalej następuje opis bitwy i kopja depeszy naczelnego wodza. (Russkoje Słowo, Nr. 159 z 1917 r.). (Gazeta Polska Nr. Nr. 178 i 179 z 1917 r.).
„Prasa polska w Galicji i Wielkopolsce sławi bohaterstwo ułanów pod Krechowcami i w Stanisławowie. Ludność Stanisławowa wspomina z uznaniem oprócz wymienionych uprzednio nazwisk następujących jeszcze ułanów: rotmistrza Dziewickiego, poruczników: hr. Pruszyńskiego i Chrząstowskiego, kornetów: Jastrzębowskiego i Kentro, oraz lekarzy Kurnatowskiego i Kornaszewskiego. Prasa galicyjska oświadcza, ze list pułkownika ułanów Mościckiego winien być zamieszczony w wypisach szkolnych”. (Gazeta Polska, Nr 184 z 1917 r.).
„Bohaterskie zachowanie się ułanów polskich pod Krechowcami i w Stanisławowie nasunęło Kurierowi Lwowskiemu uwagi następujące, które wypowiedział w artykule wstępnym: Poeci nie trudźcie swej wyobraźni i piór wykwintnych ! W tragicznej perypetii dzisiejszej wojny oto zakwitła znowu przecudna róża bohaterskiej Polski. Wyrosła na gruncie honoru rycerskiego … Narodowi zostawiają testament wypisany krzyżami mogił, które nigdy nie pójdą w niepamięć. Zmartwychwstał ułan polski … zrodził się z ducha księcia Józefa i z uczestników samosierskiej szarży … dzisiaj mimo-woli pochyliły się czoła wszystkich wrogów i nie wrogów ze czcią najgłębsza … swoi i nieprzyjaciel jednakowym podziwem przejęci oddali hołd bohaterstwu polskiego ułana”.
płk dypl. Marcin R.J.Kujawa
15 września 2016 o 22:38Nie masz Pana nad Ułana a nad lance nie masz broni.
Gwara 1 Pułku Ułanów Krechowieckich i to co zaginęło zwroty i słownictwo terminologia ułańska która obowiązywała na co dzień w służbie Rzeczpospolitej Polskiej w najstarszym z Pułków Ułanów w Historii Oręża Polskiego .
Od tej pory każde słowo ułańskiej gwary jest jak oszlifowany diament .
Daj Boże Powrót Tej Gwary w Nieśmiertelnych Ułanów Krechowieckich !!!
Zrekapituluję sprawę w kilkunastu zagadnieniach tzn. opowiem w telegraficznym skrócie.
Pułkownik Bolesław Mościcki Dowódca za Amurskiego Pułku Ułanów granica Chin zostaje obrany przez oficerów Dywizjonu Ułanów Polskich Dowódcą 1Pułku Ułanów Polskich później Krechowieckich od Bitwy stoczonej pod Krechowcami Koło Stanisławowa.24 lipca 1917r
Pułkownik Mościcki zaprawiony w bojach kawalerzysta Rosyjsko Japońskiej 1905 – 1906r zagończyk wita nowo przybyłych ułanów do Pułku uściskiem dłoni i słowami Winszuje Ułaństwa na co jeden z nowo mianowanych ułanów odparł jednym tchem Ku Chwale Ojczyzny Panie Pułkowniku i tak już zostało w Pułku a za przykładem Pułku w całym Wojsku Polskim do dnia dzisiejszego. Pułkownik Mościcki wprowadził proporczyki kawaleryjskie wcześniej proporczyki ułańskie zwane wcześniej chorągiewkami ułańskimi na kołnierz jako oznakę rozpoznawczą ułanów Krechowieckich później w okresie II R.P symbol kawalerii Polskiej i Artylerii Konnej ja ko nośnik tradycji ułańskich.
Spotkamy tu starą dobrą szlachtę Potocki, Lasocki, wolontariusze z rosyjska wolnopriedieliajuszczijsia posesjonaci Chorągwi Kawalerii Narodowej bo tak wyglądał zaciąg do tego staropolskiego Pułku który to pamiętał rok 1774.Zatem Komu Bóg Komu Ojczyzna Miła ściągał pieszo czy konno z dobrodziejstwem inwentarza z własnym uzbrojeniem a często zakupionym umundurowaniem do 1Pułku Ułanów Polskich. Starych Ułanów wolontariusze z Puław i spod Krechowiec.W roku 1917 Pułk rósł w siłę i urodę był z razu to coraz piękniejszy. Posiadał pluton trębaczy na siwkach 1i2 szwadron na kasztanach 3 szwadron na koniach gniadych 4szwadron na karogniadych 5 szwadron na szpakach 6 szwadron na karych ,szwadron karabinów maszynowych gdzie dowódcą był sztabsrtm. Władysław Anders na koniach gniadych, zapasowy szwadron na o mastkach wtedy liczbę ułanów określano ilością szabel a było ich 1000 gotowych do walki o niepodległość i suwerenność nadwiślańskiej Ojczyzny, Zastępcą Dowódcy był rotmistrz Dziewicki ,Kwatermistrzem rtm. Aleksander Pajewski szwadronami dowodzili rtm. Sergiusz Zahorski potocznie przez ułanów nazywany Grzybkiem, por Zygmunt Podhorski ,rtm. Bronisław Romer, rtm. Żółkiewski ,por. Czesław Chmielewski,por.Ursun Niemcewicz plutonem łączności por. Sędzimir
Kadra Pułku wywodziła się z oficerów rezerwy i zawodowych kawalerzystów rosyjskich żaden z nich nie był nawet w najmniejszym stopniu zrusyfikowany a ponadto kadra jak i Ułani byli wysoce patriotyczni i czysto polscy.Pułk stał się pepinierą (skocznią awansu społecznego )dostarczając II R.P Kadr w Wojsku kawalerii jak i w administracji Kraju. Tak na przykład kilku rotmistrzów Pułku dostąpiło szlifów generalskich trzech zostało Dowódcami Brygad Kawalerii wielu innych oficerów zostało szefami sztabów brygad kawalerii. Jeden z oficerów 1Pułku Ułanów dowodził jedynym polskim Krążownikiem Komandor Dzienisiewicz, Pułkownik Feliks Kopeć dowodził 1Pułkiem Kawalerii KOP. płk Mikke uczestnik szarży pod Krechowcami później dowodził 15 Pułkiem Ułanów Poznańskich.
W roku 1917 Pułk posługiwał się stopniami
oficerskimi
chorąży
kornet przechrzczony na późniejszego podporucznika
porucznik
sztabs rotmistrz zamieniony na stopień pod rotmistrza funkcjonował do roku 1920 a póżniej zanikł.
rotmistrz odpowiednik kapitana w piechocie
stopnia majora wtedy nie było.
podpułkownik
pułkownik
generał major
generał porucznik
generał piechoty .
generał kawalerii
generał artylerii
podoficerskimi
jefretor zmieniony później na kaprala
Podoficerowie nazywali się młodszymi podoficerami. Później plutonowi
wachmistrz odpowiednik sierżanta w piechocie
honorowy wachmistrz odpowiednik st,wachmistrza później
starszy podoficer podchorąży właściwie ten stopień nic nie znaczył przeznaczony był dla wyróżniających się ułanów wolontariuszy.
żołnierskimi
ułan
ułan wolontariusz jak niegdyś towarzysz chorągwi husarskiej czy kawalerii narodowej nosił szczególne odznaki pełnił normalna służbę wojskową z wyjątkiem prac usługowych i porządkowych. Poza służbą przysługiwały mu prawa oficerskie jadał w kasynie w broniach jezdnych obsługiwał go luzak
dbający o osprzęt moderunek i rynsztunek wolontariusza ułana jak i u niego samego. Wielu wolontariuszy ułańskich dochodziło do rang oficerskich.
W 1Korpusie Polskim na Białorusi Pułk przeszedł na salutowanie po polsku zamiast jak dotychczas cała dłonią to dwoma palcami ponieważ tak salutowały Legiony Piłsudskiego. Pułk otrzymał nowe sorty mundurowe na zimę papachy jak Kozacy, dano nowe czapki okrągłe kroju angielskiego z amarantowym otokiem i orzełkiem zamiast dotychczas noszonego carskiego pawiego oka. Zamieniono tez odznaki stopni uległy wyeliminowaniu rosyjskie srebrne naramienniki plus paski i gwiazdki, nastały stopnie wzoru angielskiego szewrony noszone na bluzie rękawa czerwone dla podoficerów ,srebrne dla oficerów od chorążego do sztabs rotmistrza ,złote dla oficerów sztabowych od rotmistrza w górę, złote z wyszywana błyskawica wężyk generalski.
Zatem zaczęły obowiązywać poszczególne zwroty. Czołem panie poruczniku a nie jak dotąd zdrowia życzę panie Poruczniku . Ułan pochwalony przez swojego przełożonego odpowiadał jednym tchem. Chętnie się staram Wcześniej Rad staratsia. Rozkazy pisano i czytano po polsku.
Pułk przejął z Gwardii carskiej atrybuty np zapinanie płaszczy na sześć guzików i pomalował wszystkie pasy na białe. Inne soryty mundurowe jak płaszcz były długie do ostróg wtedy jeszcze wzorem kawalerii rosyjskiej Pułk nosił potocznie zwane jaskółcze ogony z tyłu rozcięte do pasa mankiet rękawów wykrojony z tyłu na plecach w jaskółczy ogon patrz późniejsza moda na długie płaszcze w CWK Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu to dopiero był fason ułański. Jeśli chodzi zaś o pasy to ułan szeregowiec a nie szeregowy jak w dzisiejszych Siłach Zbrojnych posiadał i nosił aż trzy pasy. Pas główny na którym miał ładownice musinowskie.Pas od prawego ramienia do lewego boku
z francuskiego porte -epe a potocznie nazywany przez ułanów partupeją do noszenia szabli ostrzem do tyłu uwaga nie przeszkadzała podczas chodzenia i czołgania się z karabinkiem. Następnie rzemień bojowy czyli pas od karabinu. Karabin noszono na plecach kolba po prawej stronie wszystko przemyślane po ułańsku i z zachowaniem wszystkich kanonów sztuki wojskowej.
Ułani 1Pułku na zapytanie skąd się wzięła taka ładna dziewczyna odpowiadali np. To nie nasza ona z pierwszego szwadronu. Reszty nie komentuje.
Porucznik Zygmunt Podhorski urodzonego na Ukrainie w majątku Porohy studiował w Krakowie i otrzymał tytuł inżyniera rolnika ,służbę w kawalerii rozpoczął jako wolontariusz w 9 Nadbużańskim Pułku Ułanów Rosyjskich awansował do chorążego rezerwy kawalerii do 1Pułku Ułanów przybył w stopniu porucznika nazywano go potocznie ZAZĄ dowodził 2 szwadronem 1 Pułku Ułanów podczas bitwy pod Krechowcami, odznaczony oficerskim krzyżem Orderu św. Jerzego i zaś ułani nadali mu żołnierski krzyż z palmą .Zaza awansował na pierwszego Komendanta Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu. na generała i SGO Polesie Grupy Kawalerii ZAZA z września1939r.
Spotkamy w Pułku niespotykaną gdzie indziej gwarę i rodzaj terminologii fachowej dotyczącej choćby i ułaństwa a nie kawalerii jak teraz mawiamy.
Zatem Dziadżka to ułan starszy służbą odpowiedzialny za kompleksowe ułańskie szkolenie młodego ułana
Kaptenarnus to nazwa podoficera gospodarczego.
Służba ułańska miała aspekt bytowy .wyszkoleniowy i uczestniczenia w działaniach szwadronu.
Riadno samodziałowa płachta do pokrycia słomy na wąskiej ławce gdzie ułan spał po zajęciach szkoleniowych czy działaniach bojowych przykrywając się końską derką rodzajem koca.
Chaziaj białoruski gospodarz.
Gafa rodzaj nietaktu obyczajności towarzyskiej.
Powody pęk siana związanego wodzami.
Pięciopudowy worek owsa do zakarmiania koni ułańskich.
Dniewalny służba pomocnika dyżurnego podoficera która odbywała sie w nocy.
Ułańskie mądrości do których zliczano
1Opieka nad Koniem
2Troczenie siodła ,
3Siodłanie i kiełznanie.
4Jazdę konną i woltyżerkę,
5 Musztrę pieszą formalną i bojową
6 Władanie lancą i szabla formalne i bojowe.
7Naukę o karabinie .
8Wyszkolenie strzeleckie
9 Walkę na bagnety.
10 Regulaminy służby wewnętrznej i polowej.
Słynne powiedzenie podczas szkoleń jazdy maneżowej trzy sposoby na układanie w ręku wodzy munsztukowej i wędzidłowej trzymania w dłoniach i zażywania ćwiczebnie ,liniowo i maneżowo To nie uniwersytet tu trzeba myśleć i kilka epitetów ty taki a taki synu.
Najtrudniejsze poza trzymaniem wodzy jak wyżej było troczenie siodła a szczególnie rolowanie płaszcza aby stał sie pięknym gładkim wałkiem przytroczony na przednim łęku siodła ułańskiego . Spakowane siodło ważyło 20 kilogramów zakładało się takie siodło zwykle we dwójkę.
Koń siwy hreczkowaty Bocian.
Ciało człowieka składa się z balansu, szlusa i szenkla. Najważniejszą częścią człowieka Ułana Krechowieckiego jest szenkiel.
Balans w żargonie ułańskim znaczył górne ciało
Szlus uda z pośladkami.
Szenkiel podudzie od kolana do ostrogi.
Skrzydło to tybinka
Czumbur uwiąz.
Czubaryk żołnierz rosyjski od czapki bolszewickiej z czubkiem
Kabura sakwy siodła i pochwa rewolweru.
Zwroty wykonywano na komendy Na prawo na lewo zwrot a nie jak obecnie w prawo w lewo zwrot.
Lewe ramie naprzód a nie jak obecnie kierunek w prawo.
Lance do ręki szable żaj ,skrót od obnażaj nie jak w okresie II R.P Lance do boju szable w dłoń.,
Neologizmy i zrusyfikowany żargon ułański często przeplatał się z czystą Polszczyzna rodem z Kongresówki.
W szyku pieszym obowiązywała komenda krótka i ostra zaś w szyku konnym długa śpiewana
Niewyszkolony rekrut ułański nazywał się Fejotem.(skojarzenie dzisiejsze z Kotem )
Warząchew która była atrybutem kucharza pułkowego zwana była Ciumiczką.
Cywil był w terminologii ułańskiej osobnikiem niższego rzędu który miał łydki kawalerzysta zaś szenkle.
Na uwagę zasługuję fakt, że komenda była jedna dla szeregowców ogólna np. Baczność a druga dla Oficerów brzmiała Panowie Oficerowie. Salutując ręką bądż szablą.
Trębacz pułkowy grywał melodie ,którą można było wyśpiewać podkładając tekst jeden oficjalny poważny.Sygnał Do walki pieszo z koni. Tekst brzmiał z koni zeskakiwać szybko pieszo zmierzymy się z naszym wrogiem. Nieoficjalnie obscenicznie Jeden do szynku drugi do burdelu inny jak się zdarzy.
Na siodłanie grano Siodłówkę.
Sygnał alarm brzmiał.Za cesarza i za Rosję słodko nawet życie oddać.
Ułani śpiewali piosenki żołnierskie i Pieśni ułańskie wtedy gdy zebrała się grupa i któryś z ułanów zaintonował unisono, włączali się wszyscy niezależnie od stopnia stanu posiadania i stanu urodzenia.
Hymnem Pułkowym została Pieśń z czasów Księstwa Warszawskiego Ułani Ułani malowane dzieci niejedna panienka a wami poleci. Śpiewano ja również po zakończeniu uroczystości pogrzebowych co przysługuję wszystkim ułanom Krechowieckim niezależnie od stopnia.
Później Wizja Szyldwacha-Marsz Pułkownika Kozietulskiego
Ułani Krechowieccy identyfikowali się z tradycją 1Pułku Ułanów Nadwiślańskich jak też 1Pułku Ułanów Szwoleżerów Gwardii Cesarza Napoleona Bonapartego
Okrągłe czapki typu angielskiego 1PUŁKU Ułanów Krechowieckich przypadły wraz z otokiem amarantowym 1Pułkowi Szwoleżerów im Józefa Piłsudskiego wywodzącego się z 1 Pułku Ułanów Legionów –czyli okrągłą czapką na znak jedności z Marszałkiem Piłsudskim bo ten nosił maciejówkę ,1Pułk Ułanów Krechowieckich im. płk Bolesława Mościckiego przyjął czapkę Rogatywkę garnizonowa wz 35 z amarantowym otokiem –barwnik kolor amarantowy do otoków Pułk ściągał z Argentyny każdy Pułk Kawalerii miał inny kolor otoku do identyfikacji nawet jak był amarant to inny odcień w Ułani Krechowieccy mieli amarant w odcieniu szmaragdowym .
Można znaleźć w pamiętnikach starego carskiego ułana generała Ignatiewa że w czasie biesiad w pułkach ułanów w carskim wojsku śpiewano Ułanie Ułanie malowane djeci usiłując śpiewać po polsku.
Po komendzie w konnym marszu Szwadron śpiewa Śpiewano Tamburyjkę późniejszą żurawiejkę. Słowa brzmiały tumba tumba tumbaryja tumbaryja u ha ha. Zwrotki były nieprzyzwoicie niecenzuralne.
Matką Chrzęsną Pułku była księżna Franciszka Korybut Wiśniowiecka zwana popularnie Ciocią Franią Występowała w żurawiejce Krechowieccy to ułani pod opieką cioci Frani.i W Hymnie Pułkowym Ciociu nasza Ciociu oddaj nam swe paczki wszystko Tolusiowi zaniosą chłopaczki Hej Hej Ułani Malowane dzieci Niejedna Panienka za wami Poleci.
Kilka określeń tylko określeń Ułanów Krechowieckich
Trzask fali balistycznej strzelanie z niewielkiej odległości z karabinu maszynowego.
Często gęsto -prowadzanie koni w ręku podczas forsownych marszów w głębokim śniegu.
Dniówka to to stacjonowanie we wsi celem zakupienia w Kraju a u wroga zarekwirowania owsa.
Chłopi ukraińscy i białoruscy ułanów nazywali Legionami.
Dozór konna czujka w nocy i podczas zamieci.
Lunch pajda czarnego chleba i konserwa.
Oto żywy język ułana krechowieckiego późniejszego generała Franciszka Skibińskiego.Postawiliśmy konie w stajni ,rozsiodłali je i wytarli,rzucili po garści siana i poszli do folwarku coś tam zjeść . Przez ten czas konie ostygły ,więc jeszcze napoiliśmy je i nakarmili owsem ,po czym zwaliliśmy się w stajni na słomę zasypiając od razu jak trupy.
Skonstantować i zapamiętać zrozumieć.
Rewtrybunał armii Sąd polowy.
Parasza wspólny i publiczny kubeł do wypróżniania się w celi aresztu wojskowego.
Sapogi ciężkie kawaleryjskie rosyjskie buty.
Rozbitkowie z innych parafii ułani z innych Pułków.
Popsucie urody w Pułku przyjechanie na innym koniu o innym umaszczeniu,
Przedostać się samotrzeć przedostać się w pojedynkę.
Dokonanie dzieła sprawiedliwości odwet.
Zmienny alur zmienny chód konia tj. 10 minut stępa 5 minut kłusem i znowu stępem a od czasu do czasu prowadzanie koni w ręku. Co dwie godziny robiło się 10 minutowy postój na wysiusianie się koni i ułanów.
Zadać porcję owsa zakarmić konia owsem.
Główny egzekutor do wykonywania specjalnych i dyskretnych operacji zwany chodią Tekińczyk przybył do Pułku
z konnego Pułku eskorty gen.Korniłowa.Był to z krwi i kości Dżygit przyplątał sie do Pułku w okolicach Mochylewa i tak samo zniknął bez śladu.
Wyraźny moment przejścia ilości w jakość tj. awans z Fejota na Pistoleta Ułana co się nie lęka i bardzo dobrze zapoznanego z wojennym rzemiosłem stając sie 100% Ułanem.
Kręcenie Pułkiem dowodzenie Pułkiem z Konia Krechowiaka.
Czyn określenie rangi z całą powaga gratulacji za dokonany czyn godny bohatera.
Skierowanie tam gdzie należy Pokierowanie ułanami wedle zasad konspiracji Polskiej Organizacji Wojskowej
Sierediuk żołnierz Hetmana Skoropackiego w fantazyjnym kozackim stroju forpoczta niemieckiego okupanta Ukrainy,.
Hulajpole kwatera główna armii anarchistów atamana Machno później określenie bałaganu i nieporządku.
Nieustający kontredans zmiana wojsk w jednym miejscu.
Rozmowa gęsi z prosięciem
rozmowa Ułana Katolika Prawosławnego Krechowieckiego czyli wywodzącego się z tradycji armii rosyjskiej Ułana z Wielkopolski z tradycji armii pruskiej z okresu Rozbiorów czyli antagonizmy były takie między kawalerią a piechotą
Piechota spotykająca Kawalerie krzyczała czołem kobylarze
Kawaleria w podzięce albo krzyczała czołem zające albo podnosiła kołnierze płaszczy czy kurtek mundurowych do góry co oznaczało podniesione zajęcze uszy .
Wasyl wyszywany arcyksiążę Wilhelm później określenie negatywne dla zarozumiałego wojskowego.
Panujący w Pułku karnawał każdy ułan inaczej umundurowany
Chachły tak nazwali ułani ukraińskich żołnierzy od słowa chochoł.
Szewron kąt dystynkcji ułańskiej na lewym rękawie bluzy mundurowej
Bardzo typowy ułan mężczyzna wysoki,wysmukły,przeważnie blondyn i przeważnie wąsaty.
Awstryjec Żołnierz Polski z zaboru Pruskiego i Austrowęgierskiego.
Prawosławny ułan z zaboru rosyjskiego.
Espadron szabla ćwiczebna.
Eszelon wagon pociągu pancernego
Śledź Bagnet niemiecki.
Oto tylko niektóre zwroty co zachowały się w mojej pamięci i żargon powiedziałbym gwara 1Pułku Ułanów Krechowieckich z okresu wielkiej wojny zwanej później I wojną światową i walki o granice i zachowanie niepodległości po wojnie polsko bolszewickiej do 1922r,które zachowają się w świadomości Narodu i ujdą cało gdy z serca popłyną. Gdy Rozkazem Ułanów Krechowieckich wejdą w krew teraźniejszym Ulanom stanom się żywym pomnikiem Kultury Polskiej ,,Krechowieckiej ‘’i Dziedzictwa Narodowego niepowtarzalnego słownictwa w żadnym innym Pułku Kawalerii Wojska Polskiego II RP.
Warszawa 11 listopada 2010r.
DOWÓDCA
płk dypl. Marcin R.J Kujawa
płk dypl. Marcin R.J.Kujawa
15 września 2016 o 22:52Bitwa warszawska jak i kampania polska, była dla bolszewików jedynie preludium do przeniesienia rewolucji na teren całej Europy. Opanowanie Polski stanowiło realizację celu taktycznego, którego osiągnięcie było niezbędne dla udzielenia zbrojnej pomocy komunistom niemieckim czy węgierskim. Kiedy w sierpniu 1920 roku, front bolszewicki dotarł nad Wisłę, Warszawa została bezpośrednio zagrożona. Przewaga liczebna bolszewików była bezdyskusyjna, choć dzięki temu, że nie uderzyli oni głównymi siłami bezpośrednio na Warszawę, Polacy na przedpolach samej stolicy, mieli nieznaczną przewagę liczebną. Bitwa warszawska rozegrała się w dniach 13 – 15 sierpnia 1920 r. Polskie dowództwo postępowało zgodnie z planem operacyjnym , który w oparciu o ogólną koncepcję Józefa Piłsudskiego opracowali gen. Tadeusz Rozwadowski, płk Tadeusz Piskor i kpt. B. Regulski. Podstawą owego planu było powstrzymanie wroga na przedpolach stolicy i nagłe uderzenie znad rzeki Wieprz na flankę frontu rosyjskiego. W tym celu Piłsudski skoncentrował pod swoim dowództwem kilka dywizji piechoty i brygadę kawalerii. Były to zaprawione w bojach jednostki o doskonałym morale. Tymczasem walki na odcinku warszawskim toczyły się ze zmiennym szczęściem. Radzymin kilkakrotnie przechodził z rąk do rąk a polskie oddziały desperacko odpierały ataki rozgrzanych możliwością zdobycia Warszawy wojsk bolszewickich. Działania obu stron były częściowo niweczone przez panujący na linii frontu chaos. Np. 13 sierpnia, w czasie rosyjskiego ataku na Radzymin, polska piechota została zmuszona do wycofania się na drugą linię obrony bo zabrakło wsparcia artylerii ( obserwatorzy korygujący ogień artylerii zostali zmuszeni do opuszczenia wieży kościelnej). Na przełomie 15 i 16 sierpnia, oddziałom broniącym Warszawy udało się osiągnąć przewagę taktyczną nad Rosjanami i zmusić ich ostatecznie do opuszczenia Radzymina. Tymczasem, rozpoczęty 16 sierpnia przez Piłsudskiego atak na flankę frontu bolszewickiego, odrzucił na wschód wojska Grupy Mozyrskiej i rozerwał lewe skrzydło XVI armii atakującej Warszawę. Zmusiło to nie posiadających rezerw Rosjan do pospiesznego odwrotu. Warszawa została ocalona… Bez wątpienia była to jedna z najważniejszych bitew owego okresu i dyskusje wokół niej wywołują wiele kontrowersji. Jedną z takowych, jest kwestia roli jaką odegrały w bitwie warszawskiej a pośrednio w całej wojnie polsko – bolszewickiej, służby specjalne obu stron. Opracowane w połowie lutego 1919 r. zasady funkcjonowania polskich służb wywiadowczych nie zostały zmienione w okresie bitwy warszawskiej. Można stąd wyciągnąć wniosek, że działalność tych służb została przez dowództwo WP oceniona pozytywnie. W czasie trwania bitwy, szefem Oddziału II był ( jak wcześniej) mjr szt. gen. Karol Bodeskuł. Istotną rolę w pracy polskiego wywiadu odgrywały ; Sekcja II ( Biuro Wywiadowcze) a w szczególności Wydział IV ( Ofensywny) tego Biura i utworzony 1 VIII 1920 r. Związek Obrońców Ojczyzny, mający wykonywać zadania wywiadowcze i dywersyjne na tyłach wroga. Podstawowym, choć nie jedynym źródłem informacji wywiadowczych, były dane przechwytywane przez radiowywiad. Nie było to żadną rewelacją, gdyż rosyjskie depesze były deszyfrowane już od końca 1919 r. Odbywało się to zarówno na zasadzie łamania szyfrów rosyjskich przez pracowników Biura Szyfrów Oddziału II jak i poprzez przekazywanie im zdobytych szyfrów bolszewickich. Np. 4 XII 1919 r. Biuro Wywiadowcze przekazało por. Kowalewskiemu klucz do szyfru „Agitator” ( znany mu już wcześniej) a 7 VI 1920 r. klucz do szyfru „Czajka”, którego wartości Kowalewski nie zakwestionował[1]. Dokonana przez polskie służby specjalne, koncentracja sił i środków, pozwoliła w okresie bitwy warszawskiej na tłumaczenie szyfrogramów wroga w ciągu kilku godzin po ich przechwyceniu. Rosyjskie depesze zawierały bardzo istotne informacje, dotyczące min. składu sił, planowanej marszruty, rejonów koncentracji, terminów i kierunków planowanych uderzeń oraz wiadomości na temat położenia wojsk polskich, jakimi dysponowali Rosjanie. Poza radiowywiadem na szeroką skalę wykorzystywano też informacje przesyłane przez placówki wywiadowcze działające na terenie państw Bałtyckich i na zapleczu wroga. Przykładowo attache wojskowy w Rydze, mjr Aleksander Myszkowski, utworzył tzw. „Agenturę Dor”. Placówka „Dor” przesyłała informacje o dyslokacji wojsk bolszewickich i planowanych uderzeniach Armii Czerwonej[2]. Ważnym źródłem wiedzy wywiadowczej było też polskie lotnictwo. Eskadry wywiadowcze patrolując linię frontu i jej najbliższe zaplecze, dostarczały informacji na temat dyslokacji oddziałów wroga, umocnień, lokalizowały stanowiska artylerii itp. Samolotów używano też do weryfikacji danych, uzyskanych wcześniej z innych źródeł. Jednym z najważniejszych sukcesów polskiego wywiadu w okresie bitwy warszawskiej, było przechwycenie i odszyfrowanie radiodepeszy Dowództwa XVI Armii z 13 sierpnia, dotyczącej zajęcia Warszawy. W depeszy tej stwierdzano;
„Ze sztabu XVI Armii do sztabów podległych dywizji. 13 VIII 1920 r. Rozkaz operacyjny do wojsk XVI Armii.
1) Armie zachodniego frontu po walkach zajęły Mławę – Ciechanów – Pułtusk – Wyszków. 21 dywizji rozkazano dnia 13 VIII uderzyć na nieprzyjaciela działającego naprzeciw prawego skrzydła naszej armii z linii Zegrze – Załubice, w kierunku na Pragę. Rozkazuję dywizjom kontynuować ofensywę i wieczorem dnia 14 VIII 1920 r. zawładnąć następującymi rejonami: 27 dywizja – Łajsk – Stacja Jabłonna – Nieporęt; 2 dywizja – Radzymin – Stanisławów – Pustelnik – ( wyłącznie) – Helenów; 17 dywizja – Pustelnik – Marki – Turów – Wołomin; 10 dywizja – Mokrołok – Wawer – Jarosław – Okuniew; 8 dywizja – Karczew – Osieck – Kołbiel.
2) Zwiady dywizyjne do tego czasu powinny dotrzeć aż do linii rzeki Wisły, w granicach dywizyjnych odcinków wyznaczonych w punkcie pierwszym mojej dyrektywy nr 505.
3) Dowódca 27 dywizji ma współdziałać z 21 dywizją przy jej uderzeniu skierowanym na Pragę.
4) Dowódca 10 dywizji ma mieć na widoku, że zależnie od okoliczności jego dywizja może mieć główny kierunek na Pragę w celu sforsowania rzeki Wisły w granicach Warszawy, co wymaga skoncentrowania jednej brygady w rejonie Okuniewa.
5) O otrzymaniu niniejszego natychmiast zameldować.
Dowódca XVI Armii, Sołohub, członek Rady Rewolucyjnej, Piatakow, Komisarz sztabu armii, Batorskij.”[3]
Jak widać treść tej depeszy w znacznym stopniu mogła wpłynąć na organizację obrony Warszawy. Oczywiście, nie znaczyło to bynajmniej, że polskie dowództwo mogło bezkrytycznie podejść do treści tej depeszy. Jednak informacje z innych źródeł potwierdziły autentyczność przekazu. Np. 14 VIII przy zabitym oficerze rosyjskim, znaleziono rozkazy dokumentujące fakt kierowania się znacznych sił wroga w kierunku Pragi oraz na tyły Zegrza i Modlina a relokację oddziałów przeciwnika potwierdził zwiad lotniczy. W celu weryfikacji danych wywiadowczych, polskie służby specjalne położyły też duży nacisk na przesłuchiwanie jeńców pod kątem uzyskania od nich informacji na temat przydziału taktycznego każdego z nich. Dopiero więc suma takich działań, pozwoliła na ostateczne nakreślenie planów polskiej kontrofensywy, przy założeniu, że akcja polskich sił będzie adekwatna do sytuacji na froncie. Nie ulega raczej wątpliwości, że rosyjskie służby specjalne w okresie bitwy warszawskiej, nie stanęły na wysokości zadania i przegrały konfrontację z polskim wywiadem, jednak nie znaczy to, że walka do której doszło, była dla Polaków łatwa. Bolszewicy wkraczając do Polski poderwali do działania kadry komunistów i sympatyków komunizmu, zaangażowali ogromną machiną agitacyjną, podjęli zdecydowane działania operacyjne. Brutalne postępowanie rosyjskich służb specjalnych w dużym stopniu utrudniało działania polskich agentów na terenie wroga. Wypada się zgodzić ze stwierdzeniem, że granica polsko – radziecka stanowiła linię podziału na dwa światy: cywilizowany i niecywilizowany[4]. Jak powiedział swego czasu płk. Schaetzel[5] „ dla bolszewików nie ma środka i metody złej. Bezwzględność jest absolutna. Życie ludzkie nie ma żadnej ceny, prawo nie istnieje, a cały ustrój stoi na wydobywaniu z ludzi najniższych instynktów, na ich upodleniu”[6]. Aresztowania i tortury podejrzanych były na porządku dziennym, żaden schwytany agent, nie mógł liczyć na publiczny proces czy wymianę. Nie każdy, miał takie szczęście jak kurierka Halina Dybczyńska, ps. „Kalina”. Została ona aresztowana przez CzeKa w 1920 r. jednak zdążyła zniszczyć niepostrzeżenie posiadane szyfry i adresy. Była poddawana torturom i kilkakrotnie skazywana na śmierć. Nie przyznała się do stawianych jej zarzutów i nie wyjawiła żadnych tajemnic. Po dwuletnim pobycie w więzieniu powróciła do kraju[7]. Na zajętych terenach Polski, z bolszewikami współpracowali dezerterzy z polskiego wojska i zgłaszający się na ochotnika zwolennicy komunizmu. Wielu z nich dopuszczało się zbrodni na ludności i żołnierzach polskich, jak np. st. szer. Jan Fuks, który zdezerterował z 26 pp. i po objęciu w Żytomierzu funkcji komisarza, osobiście rozstrzelał ok. 30 polskich jeńców, głównie oficerów i podoficerów[8]. Na terenach polskich działało wielu rosyjskich szpiegów, dysponujących sporymi sumami pieniędzy. Zdarzało się, że niektórzy z nich przenikali do struktur polskiego wywiadu[9]. Dla potrzeb działalności szpiegowskiej, bolszewickie agentury wykorzystywały gołębie pocztowe[10], ogłoszenia gazetowe i znaki malowane na murach. Np. rosyjskie organizacje szpiegowskie, działające w Warszawie kontaktowały się ze swoimi agentami zamieszczając w gazetach anons w rodzaju; „Zgubiono portmonetkę z 2000 rbl.” po czym następował adres pod jakim miał się zgłosić agent[11]. Schwytana przez polski kontrwywiad, agentka Aleksandra Szerochowa, podała, że jeśli na rogu budynku stacji kolejowej znajduje się odpowiedni znak, to w tym miejscu jest zakopany w butelce meldunek innego szpiega. Po opróżnieniu zawartości skrytki, agent który to zrobił, rysował na znaku dwie krzyżujące się kreski, co miało być sygnałem, że materiały dotarły we właściwe ręce[12]. Ogromną wagę przywiązywali bolszewicy do agitacji. Wkraczające do Polski oddziały Armii Czerwonej otrzymały dyrektywę poprawnego zachowania się wobec miejscowej ludności co egzekwowano pod karą śmierci. Jednak zachowanie mniej zdyscyplinowanych oddziałów tyłowych, rekwizycje i terror wprowadzony przez bolszewików szybko pozbawiły ich sympatii jaką początkowo darzyły ich osoby niechętnie nastawione do państwowości polskiej. Groźniejszą kwestią była agitacja komunistyczna w polskiej armii. Typowym zagraniem rosyjskich służb specjalnych było wysyłanie do polskiej armii Polaków, którzy zgodzili się na współpracę z nimi. Np. w meldunku z 26 VII 1920 r. organy polskiej defensywy stwierdziły, że do Polski wysłano sześciu agitatorów zaopatrzonych w duże sumy pieniędzy, aby zaciągnęli się do wojska. Ustalono dane czterech z nich[13]. Agitacja bolszewicka w WP, dawała pewne rezultaty, jednak dużo niższe od zakładanych a rozszyfrowane meldunki rosyjskie zawierały często nieprawdziwe informacje o kompletnej demoralizacji i masowych dezercjach w jednostkach polskich. Trudno dziś stwierdzić ile było w tym pobożnych życzeń bolszewików a ile celowej dezinformacji ze strony polskich służb specjalnych. Dużym problemem było też organizowanie dywersji, sabotażu a czasem wręcz większych wystąpień zbrojnych przeciwko Polsce. W początkach 1920 roku w niektórych rejonach Wołynia ludność demonstrowała wrogi stosunek do Wojska Polskiego a w powiecie zwiahelskim w pobliżu linii frontu wybuchło zainicjowane przez bolszewików powstanie. Rebelianci utrzymywali kontakty ze sztabem 47 Dywizji bolszewickiej w Czudnowie. Wg meldunków polskiego wywiadu, w całym powiecie panował „nastrój ludności zdecydowanie bolszewicki, inspirowany przez Żydów, którzy do celów spekulacyjnych rozsiewają pogłoski o cofaniu się wojsk polskich i przygotowują nastrój przychylny dla bolszewików”[14]. Należałoby też dodać, że występowały także błędy i niedociągnięcia po stronie polskiej. Część przechwytywanych radiodepesz nie była deszyfrowana z powodu niemożności złamania użytego przez Rosjan szyfru[15], często Rosjanie dysponowali dokładnymi danymi dotyczącymi polskich jednostek w pasie przyfrontowym, co wskazywało na sprawnie działających agentów wśród miejscowej ludności[16], nie zawsze polscy żołnierze potrafili zachować tajemnicę służbową w różnego typu lokalach i restauracjach, czasem nadmiernie eksponowano mapy i przesyłki kurierskie. Jednak porównując sytuację po obu stronach frontu, zdecydowanie sprawniej działały polskie służby specjalne. Rosjanie nie potrafili też wykorzystać sprzyjających okoliczności które dawały im szansę jeśli nie na kompletne rozbicie oddziałów polskich w czasie kontrofensywy, to z pewnością na ich sparaliżowanie. Na kilka dni przed bitwą warszawską, w okolicy Chełma, bolszewicy znaleźli przy zwłokach polskiego oficera, rozkaz operacyjny ujawniający cały manewr znad Wieprza, jednak Rosjanie uznali to za prowokację polskiego wywiadu…[17]
Konkludując – w tło wojny polsko – bolszewickiej, wpisane były zmagania służb specjalnych obu stron konfliktu i działania takie wpłynęły znacząco zarówno na przebieg całej kampanii jak i samej bitwy warszawskiej. Ważnym elementem tych zmagań, była działalność polskiego radiowywiadu, wiadomości uzyskiwane drogą radiową stanowiły jedno z najistotniejszych źródeł informacji o przeciwniku. Jak napisał o pracy polskiego radiowywiadu w okresie omawianego konfliktu Mieczysław Ścieżyński ; „ nieprzyjaciel sam informował dokładnie nasze dowództwo o swym stanie moralnym i materialnym, o swych stanach liczebnych i stratach, o swych ruchach, o osiągniętych zwycięstwach i poniesionych klęskach, o swych zamiarach i rozkazach, o miejscu postoju swych dowództw i rejonach dyslokacyjnych swych dywizji, brygad i pułków”[18]. Należy jednak pamiętać, że nawet najbardziej rewelacyjne doniesienia radiowywiadu, musiały być uzupełniane i weryfikowane poprzez inne formy aktywności wywiadowczej. Żadne źródło wywiadowcze nie może być nigdy traktowane jako absolutnie pewne, dowiodły tego np. wydarzenia 1927 r. kiedy to okazało się, że najbardziej znacząca organizacja wywiadowcza Oddziału II na wschodzie ( organizacja „M”), jest inspiracją radzieckiego wywiadu. Polski wywiad poniósł wówczas dotkliwą klęskę gdyż zdekonspirowana została częściowo sieć polskiego wywiadu głębokiego[19]. W okresie bitwy warszawskiej, strona polska dzięki wysiłkowi służb specjalnych, dysponowała dokładnymi informacjami o działaniach nieprzyjaciela co pozwoliło Naczelnemu Dowództwu WP na opracowanie planu obrony Warszawy jak i kontruderzenia, które ostatecznie rozbiło front bolszewicki. Jednak sukces ten trudno przypisać samemu wywiadowi jak i konkretnej instytucji wywiadowczej , był to efekt wspólnego wysiłku wszystkich służb specjalnych, dowódców i żołnierzy walczących w obronie swego kraju.
płk dypl. Marcin R.J.Kujawa
15 września 2016 o 23:04Alma Mater Polskiej Kawalerii Centrum Wyszkolenia Kawalerii II R.P w Grudziądzu
Zwyczaje Ułanów Krechowieckich , które przeszły na Podchorążych Kawalerii Wojska Polskiego II R.P w toku służby wojskowej u Naczelnika Państwa i Wodza Naczelnego
Szkolenie oficerów odbywało się w Centrum Wyszkolenia Kawalerii w
Grudziądzu. Trwało dwa lata. O pierwszym komendancie szkoły, generale
Stefanie de Castello Kasprzyckim, krążyła zabawna anegdota. Podobno
podczas zajęć w plenerze jeden z oficerów pozwolił sobie zapalić
papierosa. Na uwagę generała, odrzekł naiwnie, że według regulaminu na
świeżym powietrzu wolno mu palić. Generał Kasprzycki wytłumaczył mu:
„Tam gdzie ja jestem, nie ma świeżego powietrza!”. Tryb szkolenia był
dość specyficzny. Uczono tam jazdy, walki, taktyki itp. Młody adept
uczył się również szacunku dla wyższych stopniem, nabywał wiedzy o
obyczajach pułkowych, ale także tak potrzebnych umiejętności jak
konwersacja z paniami czy taniec. I co najważniejsze, przyswajał
zasadę: noc huzarska, ale służba cesarska – chociaż tego nie
uwzględniono w programie nauki. Poza tym opuszczający szkołę ułan
musiał myśleć nawet w galopie. Wykształceniu tych zdolności, zwanych
kawaleryjskim refleksem, a także sprawnego wykonywania rozkazów, służył
tak zwany cuk. Zwyczaj ten wywodził się z rosyjskich szkół
junkierskich. Polegał na tym, że każdy podchorąży młodszego rocznika
był łączony w parę z jednym żołnierzem z rocznika wyższego. Starszy,
zwany dziadźką, miał prawo żądać od młodszego (suguba) wykonania
każdego rozkazu. Gwoli ścisłości – każdy sugub wybierał swojego
dźadźkę. Nauka refleksu kawaleryjskiego polegała na zadawaniu młodszemu
koledze najdziwniejszych pytań. Odpowiedź zawsze musiała być stosowna
do sytuacji, sensowna i zabawna. Na porządku dziennym padały pytania w
stylu: „Co było jak nic nie było?”, na które młodsi podchorążowie
odpowiadali bez namysłu: „Pan podchorąży stał w zenicie i cukał
znakomicie!”. Na pytanie: „Gdzie jest teraz moja narzeczona?”, chorąży
starszego rocznika oczekiwał odpowiedzi: „Na pewno w Tworkach lub w
Kulparkowie, bo zwariowała z tęsknoty za panem podchorążym”.
Szczególnie ceniono pomysłowość i dowcip młodszych kolegów w wymyślaniu
odpowiedzi. Za wykonany rozkaz lub odpowiedź starszy podchorąży
udzielał pochwały. Wtedy należało jednym tchem wyrecytować formułkę:
„Ku chwale ojczyzny, Króla Jegomości, narzeczonej pana podchorążego i
całej kawalerii polskiej!”. Był to ważny element szkolenia młodych
kawalerzystów, który zmuszał ich do szybkiej reakcji na zadane pytanie
oraz wyrabiał u nich specyficzne poczucie humoru. Jeśli dźadźka uznał,
że rozkaz nie został wykonany, wymyślał różne kary. Na przykład kazał
robić przysiady, śpiewać piosenki, wygłosić referat na zadany temat czy
zrobić zakupy starszemu koledze. Wszystko musiało odbywać się na stopie
koleżeńskiej i z taktem. Z czasem pomysłowość w karaniu stała się tak
duża, że zaczęto oficjalnie tępić ten element życia szkolnego, ale tak
naprawdę nigdy nie udało się go zlikwidować. Gdy nauka starszego
rocznika dobiegała końca, na 24 godziny zamieniano się rolami. To
młodszy stopniem ćwiczył swojego opiekuna. Wcześniej jednak musiał go
poprosić o zezwolenie na cuknięcie, czego nie można było odmówić. Ta
doba była chwilą, kiedy można było odegrać się za cały rok, ale była
również próbą pełnienia roli starszego rocznika. Przecież w następnym
roku przychodzili nowi, którym należało przekazać tradycję.