Walerij Pszeniczny nazywany był czasem „rosyjskim Elonem Muskiem” (od urodzonego w RPA i mieszkającego w USA biznesmena-naukowca, twórcy m.in. Tesli i SpaceX). Zmarł w więzieniu śledczym w Sankt Petersburgu w lutym tego roku, wtedy jako oficjalną przyczynę śmierci podawano samobójstwo. Ale rosyjska „Nowaja Gazieta” ujawniła, że tak naprawdę został zamordowany. Znaleziono go martwego ze śladami tortur (miał między innymi złamany kręgosłup) i gwałtu. Śledztwo wykazało, że na ciele ofiary nie znaleziono żadnych śladów należących do któregoś z więźniów lub strażników. Pszeniczny został aresztowany w 2016 roku pod zarzutem defraudacji 100 mln rubli (ponad 1,6 mln dolarów) z kontraktu na projekt okrętu podwodnego „Warszawianka” dla rosyjskiej armii.
Jak pisze „Nowaja Gazieta”, pierwszą podawaną przyczyną śmierci powieszenie się na sznurku od bluzy, ale dziennikarze dotarli do materiałów, z których wynika, że śledczy ustalili, że przedsiębiorca i jednocześnie naukowiec był m.in. bity, gwałcony, rażony prądem, na jego ciele były też cięcia i rany kłute. Podobno przed śmiercią 56-letni twórca firmy Novit Pro zdążył przekazać żonie krótkie listy, w których trzy razy prosił – „Nikomu niczego nie płać”.
Według „Nowoj Gaziety” Pszeniczny przebywał w celi wraz z trzema innymi więźniami. 5 lutego około godz. 14 dwóch z nich zostało wezwanych na przesłuchanie, a trzeci poszedł na spotkanie z prawnikiem. Analiza zapisu z kamer monitoringu wykazała, że po 15 minutach biznesmen został zabrany z celi. Nie opuścił budynku więzienia, ale nie wiadomo gdzie wtedy był i kiedy dokładnie wrócił do celi. Około godziny 16 strażnik wrócił z jednym ze współwięźniów Pszenicznego. Wtedy znaleźli powieszone i zmaltretowane ciało biznesmena. W toku dalszego śledztwa, po pobraniu i porównaniu próbek, okazało się, że żaden z pracowników zakładu w Petersburgu nie miał związku ze śmiercią Durowa.
W 2016 r., po tym Pszeniczny oskarżył swojego partnera biznesowego w firmie Andrieja Pietrowa o wielomilionową defraudację. Wówczas petersburska firma zajmowała się projektem badawczym i inżynieryjnym dla rosyjskiego ministerstwa obrony narodowej – wypracowywała model trójwymiarowy okrętu podwodnego Warszawianka. Po kilku miesiącach w więzieniu Pietrow oskarżył Pszenicznego o podobne przestępstwo. Naukowiec rzekomo miał zawyżać koszt prac nad projektem o 100 mln rubli, czyli ok. 5, 5 mln złotych. Na podstawie tych zeznań Pietrowa wypuszczono, a Pszeniczny został aresztowany w styczniu tego roku. Jak powiedziała brytyjskiej gazecie „Independent” jego adwokat Larissa Fon-Aliew, już podczas zatrzymania funkcjonariusze dawali mu do zrozumienia, że nie wróci już z aresztu do domu, i żeby wziął ze sobą garnitur do trumny.
To kolejna w ostatnim czasie tajemnicza i okrutna śmierć znanego Rosjanina. Pod koniec marca amerykański portal ujawnił, że według FBI znaleziony w 2015 martwy w Waszyngtonie były minister prasy Rosji Michał Lesin został zatłuczony na śmierć przez funkcjonariuszy rosyjskich służb specjalnych, FSB. Z kolei 12 kwietnia zginął rosyjski dziennikarz śledczy, który pisał o wojnie w Syrii. Wypadł z okna swojego mieszkania na piątym piętrze.
Parę lat temu uciekł z kraju inny przedsiębiorca-wynalazca Paweł Durow, a od tego tygodnia próbują zablokować dostęp do stworzonej przez niego aplikacji Telegram z terenu Rosji.
Oprac. MaH, telewizjarepublika.pl, independent.co.uk, Niezalezna.pl
fot. Jekaterina Borisowa, CC BY-SA 4.0
3 komentarzy
Dzierżyński
18 kwietnia 2018 o 12:03Państwo rządzone przez mafię zwaną dla niepoznaki FSB, dlatego Rosja jest tak niebezpieczna, gdyż nigdzie indziej zwykli bandyci nie mają dostępu do takich środków nacisku, manipulacji i eliminacji wraz z gwarancją bezkarności – a tak przy okazji, to metodę na „samobójstwo” dość często stosuje się i u nas i nikogo to nie niepokoi.
Jarema
18 kwietnia 2018 o 14:06Ta seria oburzających zabójstw pokazuje rosnący zamordyzm państwa Putina, który raczej nie będzie sprzyjał rozwojowi kraju, a jedynie powiększał jego agresywną postawę do czasu … rozpadu. Mam nadzieję. To także niebezpieczny czas dla sąsiadów Rosji. Cieszmy się z Łukaszenki i Ukrainy, wzmacniajmy sie, ale nie pobrzękujmy niepotrzebnie szabelką.
obserwator
26 kwietnia 2018 o 18:26Stalinizm był jeszcze bardziej okrutny, a wiadomo, że i tak jego koniec był żałosny. Z Putinizmem będzie tak samo. To tylko kwestia czasu…