Co najmniej 13 inżynierów zginęło w eksplozji w fabryce w Wotkińsku koło Iżewska w Rosji
„Stopiło wszystko i wszystkich”: Media podają nowe szczegóły eksplozji w zakładach produkujących min. międzykontynentalne pociski balistyczne do przenoszenia głowic jądrowych „Topol – M”.
Jak informowaliśmy, wieczorem 7 lutego w Federacji Rosyjskiej doszło do potężnej detonacji w obiekcie wojskowym w pobliżu miasta Iżewsk (w Udmurcji).
Początkowo spekulowano, czy eksplozja miała miejsce na poligonie doświadczalnym w pobliżu wsi Jagul, czu znajdujących się niedaleko Wotkińskich Zakładach Budowy Maszyn, produkujących m.in. pociski rakietowe. Okazało sie, że wybuch miał miejsce w zakładach w Wotkińsku koło Iżewska.
Później rosyjskie Ministerstwo Sytuacji Nadzwyczajnych potwierdziło eksplozję, a rosyjskie media napisały, że doszło do niej podczas testów w zakładzie. Rosyjscy urzędnicy nie skomentowali konsekwencji incydentu w zakładzie.
Eksperci, komentujący zdarzenie twierdzą, że temperatura w wyniku eksplozji była tak wysoka, że „stopiła wszystko i wszystkich”.
Inżynierowie, którzy byli na miejscu, czyli 13 osób, nigdy nie zostali znalezieni i prawdopodobnie nie zostaną już odnalezieni. Temperatura była taka, że stopiła wszystko i wszystkich
– pisze na kanale Telegram ukraiński korespondent wojskowy Andriej Caplienko, powołując się na jedną z rosyjskich publikacji.
W elektrowni miały być przeprowadzone testy, ale coś poszło nie tak, co doprowadziło do eksplozji.
Teraz Federacja Rosyjska rozważa dwie wersje tego, co się stało: błąd technologiczny i sabotaż.
„Ale znowu zwalą to na głupotę inżynierów i pracowników” – napisały rosyjskie media.
ba/udf.name
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!