Dziewięćdziesiąta dziewiąta rocznica Cudu nad Wisłą to kolejna okazja do przypomnienia, że w 1920 roku Polacy obronili Europę przed najazdem bolszewickim. Niemal każdego roku sierpniowy jubileusz koncentruje się na wymiarze defensywnym owej wojny, jakim było uratowanie naszego kontynentu przed pożarem komunistycznej rewolucji, pisze Grzegorz Górny na portalu wpolityce.pl.
Autor zwraca uwagę, że podczas obchodów najczęściej umyka nam jednak wymiar ofensywny ówczesnego konfliktu. Zapomina się, że stawką w starciu z bolszewikami było odepchnięcie jak najdalej na wschód zagrożenia ze strony Rosji, co oznaczało powstanie niepodległej Ukrainy. Zapomina się, że to właśnie Polacy jako jedyni na świecie wystąpili zbrojnie z ideą ustanowienia ukraińskiej państwowości.
3 komentarzy
tagore
15 sierpnia 2019 o 09:33Armia polska straciła ok 160 tyś ludzi zabitych i rannych, wojsko Petlury ok 2 tyś z 7 tyś walczących (ogółem jego ludzie to ok 14 tyś). Nie zauważyłem by ktokolwiek na Ukrainie doceniał tą sprawę.
Jan
18 sierpnia 2019 o 12:06Petlury nie lubią bo on umiał dogadać się z Polską. Propaganda Rosyjsko -Sowiecka niestety wygrywa nadal i u nich i u nas. Słyszymy ciągle tylko o zbrodniarzu Banderze który najpierw działał na zlecenie Stalina później współpracował z Hitlerem.
Jarema
15 sierpnia 2019 o 10:48Piłsudski nawet polskie wojska rozstawił w ten sposób, że gro polskich sił pozostawało na Ukrainie, a na odcinku białoruskim skąd uderzył Tuchaczewski była tylko „cienka linia” polskiej obrony bez odwodów. Po jej przerwaniu zaczął się paniczny odwrót. Koncepcja Piłsudskiego, aby przerzucać siły z odcinka ukraińskiego na białoruski nie powiodła się, a po późniejszym uderzeniu Budionnego zaczął się różnie paniczny odwrót na tym odcinku. Pisał o tym Mackiewicz Lewa wolna.
Tak Piłsudski zaryzykował bardzo, bardzo wiele aby powstało ukraińskie państwo. Dziś jest w antypolskich środowiskach ukraińskich uznawany za wroga nr 1 Ukraińców ze względu na późniejszą akcję policyjną (w odpowiedzi na akcje terrorystyczne OUN). Polskie środowiska zamiast mówić prawdę o zbrodni Wołyńskiej, ale i poświęceniu Polaków w powstaniu Ukrainy wolą politykę uników i miłych słów, czyli „poklepywania się po plecach”. Pewnie jednak Piłsudski nie ma szansy zostać polsko-ukraińskim bohaterem, bo ukraińscy nacjonaliści nie wybaczą Petlurze oddania Polsce polskiego miasta Lwów.