Władze białoruskie dopuściły do oskarżonego o szpiegostwo księdza Władysława Lazara, Nuncjusza Apostolskim w Mińsku abp Claudio Gugerottim. Jak informuje portl catholic.by, spotkanie w obecności śledczego i przedstawiciela białoruskiego MSZ, który występował w roli tłumacza, trwało około godziny.
W piątek 25.10.br Nuncjusz Apostolski na Białorusi abp Claudio Gugerotti mógł wreszcie porozmawiać z księdzem Władysławem Lazarem, który aresztowany w tajemniczych okolicznościach, oskarżony o zdradę państwa, od kilku miesięcy więziony jest przez KGB, i traktowany jak główny wróg białoruskich władz.
Abp Claudio Gugerotti zapewnił księdza Lazara o wielkiej trosce jego losem papieża Franciszka i całego Kościoła Katolickiego na Białorusi, który z uwagą śledzi jego losy i otacza go nieustanną modlitwą.
Jak powiedział po spotkaniu nuncjusz, ksiądz Lazar wygląda na człowieka zmęczonego doświadczeniem więziennym, ale trzeźwo myślącym. Z wielką wdzięcznością i wzruszeniem podziękował Ojcu Świętemu za różaniec, jaki mu podarował i powiedział, że więzienie, które czasami może się wydawać wielką karą, postrzega jako czas pokuty i głębokiego duchowego doświadczenia.
Uwięziony duchowny stwierdził, że jest białoruskim patriotą, kocha Białoruś i czeka na sprawiedliwe zakończenie sprawy, a jako człowiek wiary, przebaczył już tym, którzy stali się przyczyną jego cierpienia.
Ksiądz Władysław poprosił za pośrednictwem Nuncjusza Apostolksiego o modlitwę i powiedział, że cały czas odczuwa bliskość Kościoła Katolickiego, symbolicznie obecnego w dźwiękach kościelnych dzwonów, które docierają do jego celi.
Rozmowa miała braterski, nieformalny charakter i zakończyła się życzeniami jak najszybszego zakończenia sprawy.
Sparaw księdza Władysława Lazara jest nawet w białoruskich warunkach precedensowa. O ile reżim Łukaszenki nie miał skrupułów, by brutalnie rozprawiać się z oponentami politycznymi – posyłąjąc na niepokornych „szwadrony smierci”, wtrącając do więzień kandydatów na urząd prezydenta, działaczy społecznych czy opozycjonistów, o tyle od czasów mrocznego stalinizmu, w taki sposób nie rozprawiał się z duchowieństwem. KGB, które prowadzi śledztwo, nie uchyla nawet rąbka tajemnicy. Oprócz deklatacji głowy państwa, który oświadczył, że złapano „szpiega”, „zdrajcę narodu”, nie znamy żadnych obciążających duchownego faktów, żadnych dowodów jego winy. Ale jak wiemy, na Białorusi nie trzeba mieć dowodów nawet wówczas, gdy posyła się człowieka na śmierć…
Hierarchowie Kościoła Katolickiego na Białorusi wierzą w niewinność aresztowanego księdza, ale wstrzymują się przed wyrażaniem stanowiska. Metropolita Kondrusiewicz apeluje tylko o modlitwy za przetrzymywanego przez KGB proboszcza z Borysowa i prosi księży o ostrożność, wierni zaś widzą w tym próbę zastraszenia katolików oraz wywołania atmosfery strachu i uprzedzenia do wspólnoty kościelnej.
Kresy24.pl/catholic.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!