W Baranowiczach na Białorusi odbywają się obchody 30-lecia powstania Społecznej Szkoły Polskiej. Mieści się ona w miejscowym Domu Polskim. To jedyna tego typu placówka oświatowa w tym 180-tysięcznym mieście na zachodzie Białorusi. – Moim zdaniem szkoła teraz rozkwita – mówi w rozmowie z korespondentem Polskiego Radia dyrektor placówki.
Dyrektor Społecznej Szkoły Polskiej w Baranowiczach Eleonora Raczkowska-Jarmolicz powiedziała Polskiemu Radiu, że na zajęcia uczęszcza ponad 600 uczniów. – Moim zdaniem szkoła teraz rozkwita. Mamy mnóstwo uczniów, dobrze wyposażone sale lekcyjne, przychodzi młodzież. Mieszkając tutaj na Białorusi każdy chce podtrzymywać polską kulturę i tradycje – mówi Eleonora Raczkowska-Jarmolicz. Podkreśla, że jej placówka oświatowa otrzymuje wsparcie między innymi od Wspólnoty Polskiej, Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie i polskiego Konsulatu Generalnego w Brześciu.
Senator Andrzej Pająk z Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą, który przyjechał na uroczystość do Baranowicz, mówi, że spotkania z Polakami na Białorusi zawsze dostarczają niesamowitych wrażeń. – Z jednej strony jest tak, że oni tutaj się cieszą, że my przyjeżdżamy z macierzy, z Warszawy. Ale z drugiej strony tak naprawdę to my przyjeżdżając tutaj czerpiemy niesamowitą siłę. Tu jest to co najpiękniejsze w naszej polskiej tożsamości – powiedział senator Andrzej Pająk.
Społeczna Szkoła Polska w Baranowiczach nosi imię Tadeusza Rejtana, pochodzącego z okolic Baranowicz szlachcica i posła na Sejm, który w 1773 roku wystąpił przeciwko zatwierdzeniu pierwszego rozbioru Polski mówiąc słynne: „Chyba po moim trupie”.
Oświata w języku polskim w Baranowiczach ma długą historię. Różne szkoły polskie znajdowały się w mieście już na początku lat dwudziestych ubiegłego wieku. Uczęszczały do nich dzieci różnych wyznań i narodowości.
Zgodnie z „Chrześcijańskim kalendarzem przewodnikiem baranowickim”, wydanym w 1937 roku: najniższy szczebel oświatowy – przedszkola – prowadzony był w Baranowiczach przed drugą wojną światową wyłącznie przez organizacje społeczne, pisze Dymitr Zagacki w artykule opublikowanym w Echach Polesia pt: „Tradycje polskiej oświaty w Baranowiczach”.
W Baranowiczach okresu międzywojennego istniały przedszkola przy oddziałach miejskich Rodziny Wojskowej, Rodziny Kolejowej, Rodziny Policyjnej oraz Rodziny Rezerwistów. To były wyłącznie zakłady prywatne, z których mogły korzystać dzieci członków danych organizacji, względnie dzieci rodziców na tyle zamożnych, że stać ich było na opłaty choćby niewielkie. Jedynym przedszkolem, dostępnym dla dziatwy z rodzin biednych, była Ochronka przy towarzystwie „Caritas”. Towarzystwo, jednak posiadało bardzo ograniczone środki, więc tylko nieliczna gromadka biedaków korzystała z tego rodzaju wychowania.
Szkolnictwo powszechne w Baranowiczach stanowiło pięć szkół publicznych i jedna prywatna szkoła Rodziny Wojskowej. Publiczna szkoła Nr. 5 przeznaczona była dla dzieci żydowskich i prowadzona w języku żydowskim. W roku szkolnym936/1937 roku do szkół powszechnych uczęszczało 3 798 dzieci, do szkoły Rodziny Wojskowej – około 45. W szkołach baranowickich pracowało wtedy trzydziestu dziewięciu nauczycieli.
Szkolnictwo średnie obejmowało Męskie Gimnazjum Państwowe imienia Tadeusza Reytana, Prywatne Gimnazjum Żeńskie imienia Marii Piłsudskiej, Gimnazjum Kupieckie i Szkołę Drogowo-Budowlaną. Istniało także w Baranowiczach żydowskie gimnazjum koedukacyjne. O tych placówkach, oprócz ostatniej, „Kalendarz-przewodnik” opowiada osobno.
Największa szkoła miejska – gimnazjum imienia Reytana – powstała w Baranowiczach w 1922 roku. Trzeba dodać, że była to pierwsza polska szkoła średnia w mieście. W pierwszym roku istniało tylko pięć klas. Lekcje odbywały się po południu. W ciągu roku udało się wyszukać i do pewnego stopnia przystosować do potrzeb szkolnych lokal przy ul. Szosowej 85 (teraz ulica Brzeska), gdzie gimnazjum mieściło się do 1939 roku. Za wynajem domu płacili rodzice uczniów nawet po upaństwowieniu szkoły. Gimnazjum zostało upaństwowione 16 stycznia 1926 roku, otrzymując imię Tadeusza Reytana, w tym roku odbył się także pierwszy egzamin dojrzałości.
Ponieważ gimnazjum rozrastało się i lokal przy ul. Szosowej nie wystarczał na pomieszczenie klas i potrzebnych pracowni, więc wynajęto przy ulicy Szeptyckiego lokal na pracownię fizyko-chemiczną i przyrodniczą. Przy gimnazjum im. Reytana istniały również świetlica i czytelnia uczniowska. Wiadomo, że w 1933 roku przy poparciu Rady Opiekuńczej do czytelni kupiony został radioodbiornik. Poza nauką młodzież gimnazjalna działała w licznych organizacjach i kołach naukowych. Niestety, budynki gimnazjalne do dnia dzisiejszego nie zachowały się.
Gimnazjum żeńskie założone zostało w mieście w 1907 roku. Szkoła na początku nazywała się „Prywatne progimnazjum Izydora Szulickiego” z językiem wykładowym rosyjskim. W 1915 roku progimnazjum zostało ewakuowane do Czerikowa i wróciło do Baranowicz dopiero po zakończeniu pierwszej wojny światowej. Pracę szkolną rozpoczęto jednak w 1920 roku, reorganizując szkołę na humanistyczne gimnazjum koedukacyjne. Początkowo językiem wykładowym był język rosyjski, jednak w 1923 roku w gimnazjum wprowadzono naukę w języku polskim. Od 1927 roku stopniowo kasowano koedukację i gimnazjum stało się wyłącznie żeńskie. Do końca roku szkolnego 1930-1931 z powodu szczupłości lokalu lekcje prowadzono na dwie zmiany – rano uczyły się klasy niższe, po południu zaś wyższe. Jak pisali autorzy „Kalendarza”, utrudniało to bardzo pracę nauczycielom, a również nie było pożądane ze względu na młodzież, zmuszoną zimą uczyć się przy sztucznym świetle. Przy pomocy rodziców uczennic rozbudowano więc gmach szkoły, żeby lekcje mogły się odbywać normalnie. Przy tej okazji gimnazjum otrzymało imię Barbary Radziwiłłówny. W 1932 roku wynajęto naprzeciw gimnazjum czteropokojowy lokal na pracownię fizyczną i biologiczną. W 1936 roku baranowickie gimnazjum żeńskie zostało ponownie przemianowane, otrzymując imię Marii z Biłłewiczów Piłsudskiej, matki Józefa Piłsudskiego.
Z początkiem roku szkolnego 1924/1925 powstała w mieście trzyklasowa Szkoła Handlowa, mająca kształcić przyszłych kupców z Kresów.
Znajdowała się ona przy ul. Senatorskiej (dzisiaj ulica Gorkiego). Pierwsze sześciolecie istnienia szkoły to częsta zmiana dyrektorów i kadry nauczycielskiej. Doszło do tego, że w 1931 roku prezes miejskiego oddziału Polskiej Macierzy Szkolnej Czesław Danowski zgłosił wniosek zlikwidowania szkoły. Wniosek został odrzucony. Choć kolejne lata były ciężkie dla szkoły, sytuacja stopniowo polepszyła się. W roku szkolnym 1936/37 szkoła przekształcona została w Gimnazjum Kupieckie.
Program naukowy Gimnazjum Kupieckiego miał na celu zmierzał ku jednemu celowi, by młodzież szkolna poznała zawód kupiecki, polubiła go i po ukończeniu szkoły zaczęła pracować w tym zawodzie. Ciekawe, że gimnazjum wizytowało w latach międzywojennych kilka znanych osób. Na przykład, 20 września 1929 roku odwiedził uczelnię prezydent II Rzeczypospolitej Ignacy Mościcki. 15 września 1931 roku, z racji poświęcenia gmachu szkolnego, był tam poleski wojewoda Kostek-Bienacki. W 1934 roku placówka obchodziła dziesięciolecie istnienia, wtedy otrzymała sztandar, którego poświęcenie zgromadziło znaczną ilość przedstawicieli różnych sfer społecznych.
Następna szkoła średnia powstała w Baranowiczach w 1925 roku. W tym roku Towarzystwo Szerzenia Oświaty Zawodowej w Brześciu powołało do życia Niższą Techniczną Szkołę Kolejową w Baranowiczach. Przyjmowano tam chłopców z nieukończoną szkołą powszechną. W roku szkolnym 1928/1929 szkołę przyjęło baranowickie koło Polskiej Macierzy Szkolnej, w roku następnym postanawiając zlikwidować ją i przekształcić na trzyletnią średnią szkołę budowlano-drogową. Szkoła jako taka istniała zaledwie dwa lata, mając w pierwszym roku 131 uczniów, w drugim zaś 171. W roku szkolnym 1932/1933 nastąpiła ponowna reorganizacja na czteroletnią Szkołą Drogową. Program szkoły obejmował przedmioty ogólnokształcące oraz przedmioty czysto zawodowe: statyka i wytrzymałość materiałów, organizacja ruchu kolejowego, maszynoznastwo i szereg innych. Absolwenci Szkoły Drogowej mogli prowadzić samodzielnie prace w budownictwie, budując drogi i mosty pod kierownictwem inżyniera. Dyrektorem tej placówki od 1933 roku był Jan Jastrzębski, personel nauczycielski składał się z 4 specjalistów-inżynierów i 11 nauczycieli przedmiotów ogólnokształcących.
Takie ciekawe rzeczy opowiada stary „Kalendarz-przewodnik” o systemie oświaty w Baranowiczach międzywojennych. Na zakończenie trzeba dodać, że rozwój oświaty polskiej w mieście przerwany został przez II wojnę światową. Ale szkolnictwo polskie tu nie zamarło. Jego tradycje teraz kontynuuje w Baranowiczach Społeczna Szkoła Polska imienia T. Reytana.
Dymitr Zagacki Zdjęcia ze zbiorów państwa Sitkiewiczów
Kresy24.pl za polskieradio.pl/polesie.org/ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!