3 stycznia funkcjonariusze milicji w Swietłogorsku otrzymali nieprawdopodobne zgłoszenie. Późnym popołudniem z przedszkola nr 21 zniknęło trzech chłopców w wieku trzech i czterech lat. W stan gotowości podniesiono wszystkie okoliczne posterunki. Zapowiadał się wyścig z czasem.
– Zgłoszenie od jednego z przerażonych rodziców o zniknięciu synka wpłynęło do 17.30. Ojciec przyszedł odebrać trzylatka do przedszkola, ale okazało się, że dziecka nie ma, – powiedział dyżurny operacyjny milicji z wydziału bezpieczeństwa publicznego Swietłogorska Dmitrij Isajenko. – Po chwili otrzymaliśmy zgłoszenia od kolejnego ojca, który powiedział, że jego żona również nie zastała dziecka w przedszkolu.
Zaczął się wyścig z czasem. Milicja wysłała na miejsce funkcjonariuszy z grupy dochodzeniowo-operacyjnej, wydziału dochodzeniowo-śledczego, poinformowano patrole milicyjne, cała rejonowa milicja została podniesiona w stan najwyższej gotowości, poinformowano media, ale funkcjonariusze organów ścigania tym razem dali z siebie wszystko.
– Już o godzinie 18.11 nadeszła informacja, że dzieci widziano w pociągu jadącym do Żłobina. Ktoś zauważył trzech małych chłopców pozostawionych bez opieki dorosłego, dojeżdżali do stacji Mormal – ujawnia szczegóły Dmitrij Isajenko, – czyli mali zbiegowie odjechali około 30 kilometrów od stacji początkowej.
– Do stacji Żłobin mali uciekinierzy dojechali już pod opieką funkcjonariuszy organów ścigania, przewieziono ich na najbliższy posterunek, skąd zostali przejęci przez milicjantów ze Swietłogorska. Zdjęcia chłopców natychmiast przesłano za pomocą aplikacji mobilnej, rodzice potwierdzili ich tożsamość.
Jak podają milicjanci, trwa teraz ustalanie okoliczności zniknięcia dzieci z przedszkola.
Kresy24.pl/ranak.by/AB
2 komentarzy
Jan
4 stycznia 2018 o 11:43Dobrze, że się znaleźli.
Delikwent
8 stycznia 2018 o 05:42A gdzie jechali? Dlaczego uciekli?