W niedzielę 13 marca po kijowskich stacjach metra przechadzała się ponura postać z kosą. Szukała prezydenta Rosji Władimira Putina.
Napis na kosie („Putin, idę po ciebie”) nie pozostawia wątpliwości co do intencji. W drugiej dłoni „Śmierć” dzierżyła krzyż z datą urodzin i śmierci swojej bliskiej ofiary (ta „końcowa” data wprawdzie była określona bez podania dnia i godziny, ale jednoznacznie – na 2016 rok). Na szyi miała zawieszoną torbę (z przeznaczeniem na zbiórkę pieniężną na koszty pochówku?). „Śmierć” była widziana początkowo na stacji metra „Chreszczatik”. Potem wyruszyła ponoć w stronę „Boryspola”.
Kresy24.pl
2 komentarzy
SyøTroll
15 marca 2016 o 08:21Chyba ta „Śmierć” była na bani skoro szukała Putina w niewłaściwym metrze.
zacos
15 marca 2016 o 11:59Zapewne obaj piliście ten sam samogon lub wąchali klej.