Były kandydat na prezydenta Andriej Sannikow, który kilka tygodni temu wyemigrował z Białorusi, aby w Europie Zachodniej prowadzić działalność polityczną, nadal jest inwigilowany przez białoruskie służby specjalne. W czwartek „ktoś” włamał się na skrzynkę mailową oraz Skype jego żony Iriny Khalip.
Kobieta dostała informację od administratora Google o treści „miało miejsce nieuprawnione wejście na konto e-mail”. Z kolei w piątek rano nie była w stanie wogóle zalogować się na skrzynkę. Poinformowano ją, że hasło zostało zmieniome godzinę wcześniej.
Włamanie nastąpiło również na Skype dziennikarki. Tu również zostało zmienione hasło. Ponadto, z jej konta ktoś zaczął rozsyłać do „kontaktów” zawirusowane pliki.
Khalip jest przekonana, że to służby specjalne próbują inwigilować ją i jej męża. Sannikow po ucieczce z kraju wystąpił w Wielkiej Brytanii o azyl polityczny.
– Próbują go w ten sposób kontrolować; gdzie bywa, z kim się spotyka, czego dotyczą rozmowy. My każdego wieczoru rozmawiamy ze sobą. Opowiadamy sobie jak minął nam dzień- mówi żona Sannikowa portalowi charter97.org
Przypomnijmy, Irina Khalip – niezależna dziennikarka, odbywa teraz karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu, za udział w protestach przeciwko sfałszowanym wyborom prezydenckim w 2010 roku. Obowiązuje ją zakaz opuszczania Mińska.
Kresy24.pl/charter97.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!