30 kwietnia odszedł do wieczności Józef Jasiukiewicz, jedyny na Białorusi opiekun najstarszego w Europie zegara kościelnego, bijącego na wieży Bazyliki Katedralnej pw. św. Franciszka Ksawerego w Grodnie.
Zegar Kościoła Farnego w Grodnie pochodzi z lat 80. XVII wieku, został przeniesiony na wieżę w 1725 roku z miejskiego ratusza, a więc jest starszy od samej świątyni. Zaniedbany w czasach sowieckich, został poddany renowacji pod koniec lat 80. XX wieku z inicjatywy ówczesnego profesora wydziału fizyki Grodzieńskiego Uniwersytetu Państwowego im. Janki Kupały, późniejszego kandydata na prezydenta Białorusi (wybory 2006 rok) Aleksandra Milinkiewicza.
W latach 1960–1988 świątynia była zamknięta dla wiernych, kapłani nie mogli odprawiać mszy w kościele. Pomimo to w każdą niedzielę i w święta wierni gromadzili się tam, zapalali świece, modlili się, śpiewali pieśni religijne i urządzali procesje.
W 1988 na skutek starań ks. Tadeusza Kondrusiewicza zostało wznowione normalne życie parafialne. W 1989 roku na wieżę powrócił też zegar. Pan Józef Jasiukiewicz, biorący udział w pracach nad restauracją zabytkowego czasomierza wchodził na wieżę, by własnoręcznie uruchomić mechanizm. Był jedynym na Białorusi opiekunem zegara wieżowego.
„Dobry, światły, utalentowany człowiek, pozostawił swoim sercem i pracą ślad w naszej historii. Najstarszy w Europie środkowo-wschodniej zegar wieżowy – jest żywym 500-letnim sercem Grodna, unikalny zabytek kultury i nauki europejskiej. Główny „zegarmistrz” miasta Józef Jasiukiewicz był jednym z tych, którzy w latach 1987-89 przywracał zegar do życia, a później przez długie lata opiekował się nim.
Co dwa dni, tak samo jak w całej pięćsetletniej historii, jego znani i nieznani poprzednicy wspinał się po 113 schodkach wieży Kościoła Farnego do starego zegara, uruchamiał go, konserwował, czyścił, smarował i regulował. Wczoraj, Józef wszedł ostatni raz i odszedł do wieczności w momencie, gdy tam na wieży wybijał grodzieński czas, który od stuleci łączy naszą przeszłość z przyszłością. Ale nadal bije serce królewskiego Grodna, dźwięki kurantów niosą się nad Niemnem, przypominając o kruchości Życia i wieczności Czasu. Dobry Boże, okaż mu zmiłowanie i daj mu wieczne odpoczywanie” – tymi słowy pożegnał grodzieńskiego zegarmistrza Aleksander Milinkiewicz.
Katedra św. Franciszka Ksawerego jest jedną z największych barokowych świątyń na terenach dawnej Rzeczypospolitej: ma 60 m długości i 30 m szerokości.
W lecie 2006 w ołtarzu wybuchł pożar. Przyczyną była niesprawna instalacja elektryczna. Całkowitemu zniszczeniu uległy dwie figury.
W ostatnich latach kościół został objęty projektem rewaloryzacyjnym, realizowanym w ramach Programu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego „Dziedzictwo Kulturowe”, finansowanym ze środków ministerialnych, które pochodzą bezpośrednio z budżetu Państwa Polskiego.
Na wieży kościoła znajduje się bardzo rzadki zegar wahadłowy z lat 80. XVII wieku przeniesiony na wieżę w 1725 roku. Jedyny inny tak stary zegar tego typu znajduje się w muzeum nauki w Londynie.
Kresy24.pl
2 komentarzy
profesor
2 maja 2017 o 22:39„Zaniedbany w czasach sowieckich, został poddany renowacji pod koniec lat 80. XX wieku z inicjatywy ówczesnego profesora wydziału fizyki Grodzieńskiego Uniwersytetu Państwowego im. Janki Kupały, późniejszego kandydata na prezydenta Białorusi (wybory 2006 rok) Aleksandra Milinkiewicza.” – ?
Ale za czyje pieniądze ten Milinkiewicz to robił? Za polskie, za pieniądze polskiego podatnika!
Jan
3 maja 2017 o 18:55Zupełnie nie na temat, ale prosiłbym Redakcję, może o artykuł na ten temat. Otóż gdzieś od 2013 pojawiały się artykuły o tym, że Chińczycy wybudują duże miasto na Białorusi i=, że w ogóle będzie wiele inwestycji chińskich w tym kraju. Wpisałem w wyszukiwarce „Chińskie miasto na Białorusi 2017”. Nic nie ma, są artykuły ale, właśnie z roku 2013. Czy to znaczy, że nic nie wypaliło ?: Jakie są tego przyczyny ?