Pierwsze posiedzenie Senatu RP Polski Odrodzonej odbyło się 28 listopada 1922 r., w wyniku wyborów i wcześniej uchwalonej konstytucji marcowej z 1921 r., która przywróciła dwie izby polskiego parlamentu. Mimo sprzeciwu lewicy większość posłów Sejmu Ustawodawczego (1919–1922) uznała, że Senat RP może się przysłużyć ojczyźnie, przypomina prof. Jan Żaryn na łamach miesięcznika wSieci Historii.
Nawiązano w ten sposób zarówno do historii I Rzeczypospolitej, jak i do współczesnego wyzwania, jakim była powszechna zgoda na wzmocnienie demokratycznego porządku ustrojowego. Stąd, z jednej strony Senat – z racji podwyższonego cenzusu wieku prawa wyborczego czynnego i biernego – miał bardziej „arystokratyczny” charakter, z drugiej – zdecydowanie mniejsze kompetencje niż Sejm, jedyny w pełnym tego słowa znaczeniu, reprezentant suwerena, czyli Narodu. O senacie w I RP pisze na łamach naszego miesięcznika dr Karol Mazur, podkreślając m.in. fenomen ustrojowy ówczesnego państwa szlacheckiego. Polegał on na tym, że monarchia mixta łączyła w sobie trzy – zdawałoby się w historii – wykluczające się porządki ustrojowe, a w naszych warunkach (Korony Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego) wzajemnie się uzupełniające. Monarchię reprezentował król, ustrój arystokratyczny, wzorowany na salońskiej wizji państwa, reprezentował Senat, a demokrację – izba poselska ze swoimi rozbudowanymi strukturami ziemskimi, przedstawicielskimi i sądowymi.
„Arystokratyczny” zatem Senat II RP stawał się izbą nawiązującą do dorobku swej poprzedniczki. Pierwszym marszałkiem Senatu RP został zasłużony działacz narodowy z Wielkopolski i marszałek Sejmu Ustawodawczego Wojciech Trąmpczyński. Pisze o nim dr Rafał Sierchuła. Przez ławy Senatu II RP przewinęło się ponad 450 parlamentarzystów, spośród których aż 155 zostało zamordowanych bądź zmarło z wycieńczenia w latach okupacji niemieckiej i sowieckiej. Jak pisze w naszym miesięczniku prof. Paweł Skibiński, straty wśród senatorów są porównywalne z tymi, jakie poniosła polska inteligencja poddana eksterminacji przez dwóch najeźdźców.
Wojna i nowa sowiecka dominacja nad Polską zakończyły żywot Senatu. Stało się tak za sprawą referendum czerwcowego z 1946 r., którego wyniki zostały sfałszowane przez komunistów, sprawdzających w ten sposób wytrzymałość Zachodu na postępujący proces wasalizacji narodu przez nawykłych do totalnych metod zarządzania bolszewików. Paradoksalnie, do pozytywnego głosowania na pierwsze pytanie referendalne dotyczące Senatu w nowym porządku ustrojowym nawoływało PSL Stanisława Mikołajczyka, które – jako partia ludowa w II RP kontestowało istnienie tej izby. Działo się tak nie tylko za sprawą chęci przeciwstawienia się komunistom postulującym w swej propagandzie odpowiedź 3 X TAK, ale także z racji uznania Senatu RP za izbę symbolizującą suwerenność państwa. Brak Senatu w PRL podkreślał zatem rzeczywisty charakter tamtej władzy, niesuwerennej, zależnej od Moskwy.
Nic zatem dziwnego, że w III RP Senat został wprowadzony do ustroju państwa już w pierwszych wyborach kontraktowych z 4 czerwca 1989 r. Co więcej, jak pamiętamy, w faktycznie demokratycznych wyborach przeprowadzonych jedynie do tej izby, wygrał obóz „Solidarności”. Na 100 miejsc w Senacie aż 99 mandatów zdobyła „drużyna Lecha”. Dziś Senat prowadzi opiekę nad Polonią i Polakami na Wschodzie, za pomocą specjalnych uchwał ustanawia patronów roku, nadając kierunki polityki historycznej wykonywanej zarówno przez instytucje państwa (np. IPN), jak i samorządy oraz trzeci sektor, czyli organizacje pozarządowe; poprawia ustawy wychodzące z Sejmu i z własnej inicjatywy tworzy prawo, m.in. także związane z historią i należną ludziom sprawiedliwością, jak ustawa o „Krzyżu Zachodnim” czy o działaczach opozycji i osobach represjonowanych w latach 1956–1989, o dezubekizacji ulic i placów, itd., itd. Dziś nazywamy Senat RP – izbą refleksji, zarówno nad przeszłością, jak i współczesnością oraz wyzwaniami na przyszłość.
Kresy24.pl za wsieciprawdy.pl/ab
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!