
fot. Wikimedia Commons, CC
Odbyła się rozmowa telefoniczna kanclerza Niemiec Olafa Scholza z tyranem Rosji Władimirem Putinem. To pierwsza taka rozmowa od połowy września.
Jak wynika z komunikatu Kremla po rozmowie, Putin powiedział Scholzowi, że ataki na ukraińską infrastrukturę są „nieuniknione” i oskarżył Zachód o prowadzenie „destruktywnej” polityki.
Dokładnie w komunikacie napisano, że rosyjskie siły zbrojne długo powstrzymywały się (!) od „precyzyjnych ataków rakietowych na określone cele na terytorium Ukrainy”.
W rzeczywistości w pierwszych tygodnia obecnej rosyjskiej inwazji ataków rosyjskich na cele cywilne na Ukrainie było nawet dużo więcej.
Rosja twierdzi, że dopiero „teraz takie środki zostały wymuszone i nieuniknione w odpowiedzi na prowokacyjne ataki Kijowa na rosyjską infrastrukturę cywilną”.
Rzeczywiście dochodzi do tajemniczych wybuchów w różnych częściach Rosji, także infrastruktury energetycznej i innej, którą można uznać za cywilną, ale zaczęło do nich dochodzić długo po rozpoczęciu obecnej zbrodniczej rosyjskiej inwazji na Ukrainę, ponadto Rosja dotąd twierdziła, że to wypadki, o ile w ogóle je potwierdzała. Jednak zdecydowana większość wybuchów w Rosji to wybuchy w obiektach wojskowych. Inna sprawa, że Rosja uważa za swoje terytorium części Ukrainy, gdzie jeszcze stacjonują rosyjskie wojska.
W komunikacie Kremla napisano, że Putin „zwrócił uwagę na destrukcyjną linię zachodnich państw, w tym Niemiec, które pompują broń dla kijowskiego reżimu i szkolą ukraińskie wojsko”. Putin, jak również wynika z komunikatu, podkreślił że „polityczne i finansowe wsparcie” Zachodu dla Ukrainy prowadzi do tego, że „Kijów kompletnie odrzuca ideę jakichkolwiek negocjacji”.
Oprac. MaH, themoscowtimes.com
Dodaj komentarz