NATO skierowało nad Polskę samoloty dalekiego rozpoznania radiolokacyjnego AWACS – informuje UK Defence Journal.
Zadaniem tych maszyn jest wykrywanie z dużym wyprzedzeniem możliwych ataków lotniczo-rakietowych Rosji lub Białorusi i ostrzeganie przed nimi członków Sojuszu, ale także dowództwa ukraińskiego. Dzięki temu może ono znacznie szybciej przygotować się do ich odparcia i skuteczniej strącać rakiety wroga – ocenia ekspert, były oficer brytyjskiego RAF.
AWACS-y wykrywają startujące rosyjskie samoloty z odległości setek kilometrów, są więc kluczowym elementem NATO-wskiego systemu powstrzymywania. Ich regularne patrole mają zapewnić bezpieczeństwo państwom sojuszniczym.
Flota AWCS-ów NATO składa się z maszyn Boeing E-3A Sentry wyposażonych w radar dalekiego zasięgu i pasywne czujniki umożliwiające wykrywanie kontaktów powietrznych z dużej odległości. W normalnych warunkach samoloty te działają przez około 8,5 godziny na wysokości ponad 9 km i obejmują nadzorem obszar o powierzchni 310 tys. km2.
Siły Powietrzne Wczesnego Ostrzegania i Kontroli NATO mają w Europie 17 takich samolotów. To jeden z niewielu środków militarnych, który jest własnością samego Sojuszu, a nie poszczególnych państw narodowych.
Z kolei Wojsko Polskie będzie dysponowało dwoma własnymi AWCS-ami, pierwszy z nich już przybył. Są to kupione od Szwecji w ubiegłym roku używane maszyny Saab 340 AEW. Mają dwukrotnie mniejszy zasięg wykrywania niż Boeingi, tylko 200 km, ale dostępne były natychmiast, natomiast na nowe trzeba czekać latami.
KAS
1 komentarz
Jagoda
1 lipca 2024 o 12:24Oba Saaby są już w Polsce od kilku tygodni.