Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow w rozmowie z propagandzistą rosyjskiej telewizji państwowej Władimirem Sołowiowem wyraził przekonanie, że wiosną zaraził się koronawirusem, bo przestał nosić „bloker wirusów” na swojej marynarce.
– Dopóki nosiłem to urządzonko, nie chorowałem. Ale potem tak naprawdę uległem ostracyzmowi ze strony mediów i je zdjąłem. I w ciągu kilku tygodni zachorowałem – powiedział Pieskow. Twierdzi, że „urządzonko pomaga”.
– Od niego się kaszle, trudno oddychać, bo wydziela chlor, ale realnie chroni przed grypą i innymi koronawirusami – powiedział rzecznik prezydenta Rosji.
„Bloker wirusów” wiosną rosyjscy dziennikarze zauważyli też u kilku innych polityków rosyjskich, np. deputowanych do Dumy.
„Bloker wirusów” to urządzenie, które wydziela dwutlenek chloru. Pieskow powiedział, że kupił je w aptece.
Naukowcy nie potwierdzili skuteczności takiego urządzenia, są za to stwierdzone efekty uboczne – dezorientacja i problemy z oddychaniem.
Jak pisaliśmy, w maju Pieskow zaraził się koronawirusem i spędził około 2 tygodniu w szpitalu z diagnozą dwustronnego zapalenia płuc.
Oprac. MaH, tvrain.ru
kremlin.ru
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!