Do bułgarskiego MSZ wezwany został rosyjski ambasador.
Powodem jest wysłanie przez Rosję listu gończego za bułgarskim dziennikarzem śledczym Christo Grozewem, należącym do słynnej międzynarodowej grupy dziennikarzy śledczych Bellingcat.
Wcześniej premier Bułgarii Galab Donew powiedział, że Bułgaria żąda od Rosji wyjaśnień z jakiego powodu Grozew jest ścigany przez Rosję. – Ten akt jest nie do zaakceptowania – powiedział nazywając to atakiem na wolność słowa i próbę zastraszenia obywatela Bułgarii.
Wcześniej były premier, lider opozycyjnej w ostatnich latach bułgarskiej partii GERB, wezwał MSZ Bułgarii do działania w obronie Grozewa.
„Ambasador Rosji w Bułgarii powinien zostać wezwany do Ministerstwa Spraw Zagranicznych w związku ze sprawą bułgarskiego obywatela i dziennikarza Hristo Grozeva! Nalegamy, aby władze bułgarskie zdecydowanie zareagowały na próbę zastraszenia i zlinczowania Christo Grozewa!” – napisał na portalu społecznościowym Borisow.
Obecnie Bułgaria nie ma większość parlamentarnej, Donew jest premierem technicznym.
26 grudnia Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Rosji poinformowało, że Grozew przez rząd federalny „z artykułu Kodeksu karnego”. Prawdopodobnie w związku z tzw. rozpowszechnianiem „fałszerstw” na temat rosyjskiej armii, czyli pisaniem prawdy o agresji rosyjskiej na Ukrainę. Nie jest to jednak oficjalne. Perfidia rosyjska polega też między innymi właśnie na tym, że nie jest podane oficjalnie, za co jest ścigany przez nią Grozew. Nie może więc nawet prawnie odpowiedzieć, bo nie wie do czego konkretnie się odnieść.
Wysłanie przez Rosję listu gończego skutkuje wpisaniem do bazy Interpolu, bo Rosja jest członkiem Interpolu. Nie raz obcokrajowcy niewygodni dla Rosji, za którymi wysłała list gończy (np. amerykański biznesmen i działacz na rzecz sankcji wobec Rosji Bill Browder) byli na pewien czas zatrzymywani w różnych krajach przez nadgorliwych bądź działających mechanicznie policjantów, bo byli wpisani na listę poszukiwanych Interpolu, a Rosja jest członkiem Interpolu. Musieli wyjaśniać za pośrednictwem adwokatów prawdziwą sytuację, co wiązało się z nerwami, kosztami i stratą czasu. Zawsze też jest zagrożenie, że podczas podróży do jakiegoś kraju, szczególnie kraju spoza szeroko rozumianego Zachodu, ktoś taki może trafić na dobre do aresztu i być wydanym Rosji.
Oprac. MaH, rferl.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!