
Fot. FinnishGovernment (Wikipedia), CC BY 2.0
Kwestia możliwości przystąpienia Ukrainy do NATO wzbudza kontrowersje na arenie międzynarodowej, głównie ze względu na naciski ze strony Rosji. Sekretarz Generalny Sojuszu Mark Rutte jasno podkreślił, że to wyłącznie państwa członkowskie decydują o przyjęciu nowych członków.
Rosja nie ma nic do powiedzenia ani prawa weta w kwestii tego, kto może zostać członkiem NATO – powiedział Rutte.
W rozmowie z hiszpańskim „El pais” dodał, że mimo tego przyjęcie Ukrainy byłoby niezwykle trudne – konieczna do tego jest jednomyślność wśród wszystkich państw NATO, tymczasem niektóre z nich, w tym Stany Zjednoczone, są temu przeciwne.
W ostatnich dniach ponownie ożywiono międzynarodowe rozmowy pokojowe wokół Ukrainy, jednak pojawiły się propozycje, które większość opinii publicznej uznaje za nadmiernie korzystne dla Rosji. Rutte ocenia, że zmodyfikowany plan pokojowy daje podstawy do dalszych rozmów, choć podkreśla konieczność odrębnych ustaleń z NATO w kwestiach bezpieczeństwa. Jego zdaniem, nawet jeśli Ukraina nie stanie się członkiem Sojuszu, Zachód musi zapewnić jej na tyle silne gwarancje, by powstrzymać Rosję przed kolejną agresją.
Szef NATO nie ma złudzeń – Rosja, kierowana przez obecne władze, pozostanie realnym zagrożeniem dla Europy przez długi czas. Przekonuje, że państwa europejskie muszą zwiększyć nakłady na obronność, a żaden dokument pokojowy nie zmieni tej oceny sytuacji.
swi/kyivindependent.com










3 komentarzy
Ktos.
27 listopada 2025 o 09:55Nie wiem jak wy,
ale ja uwazam ze zaraz po wstapieniu Ukrainy do NATO ,Ukraina popadnie w nowy konflikt z Rosja
I co wtedy?
Czyz nie lepiej wynegocjowac neutralnosc Ukrainy i Bialorusi i utworzyc strefe buforowa
Pomiedzy Europa ,a Rosja ?
upadek rosji
27 listopada 2025 o 10:33Dlatego najlepszym rozwiązaniem jest na tę chwilę więcej broni dla Ukrainy, niech wysadza wszystko co ruskie.
Róża i Błażej
27 listopada 2025 o 10:52Kilka dni temu pokazaliście pijanych rusków na froncie, chcemy więcej, tak się śmialiśmy, że Róża spadła z fotela, a ja z drabiny.