W moskiewskim radiu wojskowi eksperci nie zostawili suchej nitki na własnym Ministerstwie Obrony.
Dwóch emerytowanych pułkowników – Michaił Timoszenko i Wiktor Baraniec, którzy dotychczas byli filarami rosyjskiej Z-propagandy wojskowej, nieoczekiwanie ogłosiło klęskę Rosji w wojnie z Ukrainą. W radiu Komsomolska Prawda jeden ze słuchaczy zadał im pytanie, jakie problemy w rosyjskiej armii ujawniła ta wojna. I nagle obu pułkownikom puściły nerwy.
„Przegraliśmy pod każdym względem! Nie ma ani łączności, ani dronów, ani artylerii, ani wywiadu, ani transportu, ani nawet mundurów! Przegraliśmy też w tym, że oczekiwaliśmy, że będą nas witać kwiatami, pieśnią i tańcem. A tymczasem jak wysadziliśmy desant w Hostomelu, Ukraińcy po prostu wybili go do nogi” – przyznali wojskowi eksperci.
Jak widać tamta dotkliwa porażka pod Kijowem na początku wojny na dobre utkwiła w pamięci Rosjan. Ważniejsze jest jednak, że oficjalni reżimowi propagandyści, podobnie jak niegdyś Jewgienij Prigożyn, zaczęli otwarcie ostro krytykować kierownictwo rosyjskiej armii.
Czytaj także: W końcu zabrakło armatniego mięsa! Więcej ubywa, niż przybywa
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!