Policja w Moskwie siłą zatrzymała jednego z czołowych rosyjskich propagandzistów, który dostał ataku szału.
Jeszcze kilka godzin wcześniej politolog Aleksandr Siemczenko jak zwykle recytował w Internecie listę „wielkich rosyjskich sukcesów wojennych” i straszył „podłymi knowaniami Zachodu”. A potem nagle coś mu się stało z głową.
Nie wiadomo, co spowodowało nagły atak białej gorączki. Naćpał się, czy po prostu mu „odbiło”? Sam wezwał do swojego domu policję, jak usiłował potem tłumaczyć – „żeby sprawdzić, czy jest czujna”. Mundurowi widząc, że mają do czynienia z maniakiem, po prostu go „zwinęli”. Ale kiedy próbowali zapakować go do radiowozu Siemczenko nagle dostał ataku szału.
„Nie strzeeelaj! Nie strzeeelaj! Zabierz automat!” – darł się histerycznie na całe osiedle, wywołując konsternację przechodniów. Najwyraźniej zdawało mu się, że policja przyjechała, żeby go zabić.
Jeśli tacy ludzie kształtują opinię publiczną w Rosji – a Siemczenko produkował się też na „eksport” w Europie – to trudno się dziwić, że jest ona taka, jaka jest.
«Не стреляаааай! Не стреляяааай!»
В Москве полиция задержала за дебош обдолбанного коллаборанта Александра Семченко, который решил, что его хотят застрелить и визжал на всю округу, как бабка-кликуша pic.twitter.com/0lGUBuBbmY
— Денис Казанський (@den_kazansky) August 9, 2024
KAS
1 komentarz
MałaMi
9 sierpnia 2024 o 18:49To ruski samogon zlasował mu resztki mózgu.