Rumunia zamierza odegrać kluczową rolę w odbudowie Ukrainy po zakończeniu wojny z Rosją. Poinformował o tym premier Rumunii Marcel Ciolacu podczas spotkania z sekretarzem stanu USA Antonym Blinkenem.
Ciolaku zauważył, że w tym kontekście atutami Rumunii są bezpieczeństwo, bliskość geograficzna, połączenia morskie, rzeczne, kolejowe i drogowe. Takimi możliwościami mogą zainteresować się amerykańskie firmy, które chcą uczestniczyć w odbudowie Ukrainy.
Premier Rumunii podkreślił także, że jego kraj będzie nadal wspierać Ukrainę tak długo, jak będzie to konieczne, aż do ostatecznego zwycięstwa nad Rosją.
Z kolei sekretarz stanu USA Antony Blinken podziękował premierowi Rumunii za pomoc dla Ukrainy i współpracę na Morzu Czarnym, doceniając w szczególności udział Rumunii w ukraińskim eksporcie produktów rolnych, ważnym nie tylko dla ukraińskiej gospodarki, ale także dla świata.
„Nasze kraje ściśle ze sobą współpracują także w kwestiach cywilnych, będziemy bardzo blisko współpracować w przyszłości, a wpływ będzie widoczny w poczynionym postępie” – powiedział Blinken.
W Rumunii będzie działać ośrodek szkoleniowy dla ukraińskich pilotów dla obsługi myśliwców F-16.
10 października br. zapowiedział to prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podczas wizyty w Bukareszcie.
7 listopada do Rumunii przyleciały pierwsze myśliwce F-16 dla Ukrainy.
Opr. TB, www.youtube.com/@StateDept
1 komentarz
moje odkrycie Rumunii
6 grudnia 2023 o 03:52Rumunia dla Polski to kraj geograficznie bliski, ale kulturowo bardzo daleki. Polacy po prostu nie rozumieją Rumunów. Dla zwykłego Kowalskiego niedaleka Rumunia to kraj górskich pasterzy, ogólnie bieda, zacofanie cywilizacyjne, peryferie Europy, dla niektórych Rumun to po prawie to samo co Rom itd. itd.
A tymczasem Romania to, imho, kraj wielkich niespełnionych AMBICJI… Wielka historia sięgająca kilku tysięcy lat, a zwłaszcza okresu Cesarstwa Rzymskiego sprawia, że Rumuni czują się i są dumni ze swojego romańskiego dziedzictwa kulturowego. Podkreślają swoją przynależność do jednej grupy językowej z językami romańskimi (ukształtowanymi na bazie łaciny): włoskim, francuskim, hiszpańskim… Gdy zagrożenie tureckie minęło w II połowie XIX w. Rumuni porzucili cyrylicę i przyjęli alfabet łaciński. Wtedy też usunęli ze swojego języka wiele słów słowiańskich zastępując je słowami z j. francuskiego/włoskiego.
W przeciwieństwie do Ukrainy nie są zlepkiem kilkunastu kultur i kilku religii. Rumunia to kraj o silnej tożsamości: romańskiej, prawosławnej, w dużej mierze jednorodny etnicznie. Cenią sobie bardziej życie w społeczności niż indywidualną karierę i indywidualny sukces materialny. Rodziny wielodzietne to nie jest wyjątek.
Nawet w czasach PRL Rumunia była krajem stosunkowo niezależnym płacąc za to słabszym rozwojem ekonomicznym. Wojska Rumunii nie wzięły udziału w inwazji na Czechosłowację w 1968 r.
Mało kto w Polsce wie, że Rumunii masowo grają w szachy. Jeśli w Polsce na poziomie mistrzowskim gra kilka tysięcy ludzi, to w Rumunii jest ich kilkadziesiąt(!) tysięcy – przy dwukrotnie mniejszej populacji.
W odróżnieniu od Słowian Rumunii są ludźmi raczej wycofanymi, nieskłonnymi do życia na pokaz, nie manifestującymi bogactwa – mało zobaczysz w Rumunii domów piętrowych na wsiach, a drapaczy chmur w miastach. Za to w mieszkaniach zobaczysz dużo pamiątek rodzinnych.