Temat rzekomego niebezpieczeństwa związanego z „miękką białorutenizacją” nie schodzi z łamów rosyjskiej prasy. Po raz pierwszy jednak spekulacje zabrnęły do „rozwiązań militarnych”, jakoby branych pod uwagę przez Kreml.
Autorem kolejnego materiału jest niejaki Roman Romanow, socjolog, który na popularnym Lifenews (obecnie – Life.ru ) opublikował artykuł pod tytułem „Ucieczka ostatniego dyktatora”.
Romanow przypomina wszystkie nieszczęścia, które dotknęły ostatnio Rosję ze strony Białorusi; wymienia brak porozumienia energetycznego, jednostronne wprowadzenie przez Białoruś 5-dniowego „wlotu” bezwizowego dla 80 krajów świata, co zdaniem autora oznacza narzucenie Rosji ruchu bezwizowego z tymi krajami. Do tego jeszcze areszt prorosyjskich dziennikarzy z agencji Regnum.
„Dziś wszystko to, co się dzieje wskazuje na prawdopodobieństwa rozwoju na Białorusi ukraińskiego scenariusza. Innymi słowy, „baćka” zamyślił sobie ucieczkę. Prawdopodobnie Aleksander Łukaszenka, dostrzegł okazję by pozbyć się wizerunku „ostatniego dyktatora Europy”, poprawić stosunki z Zachodem i osłabić rosyjskie wpływy w swoim kraju. On od kilku lat systematycznie działa w tym kierunku”- spekuluje autor.
Publicysta Life.ru wskazuje kilka przykładów „miękkiej białorutenizacji”, które zagrażają rosyjsko – białoruskim przyjaznym stosunkom. Wśród nich – wystąpienie po białorusku Aleksandra Łukaszenki z 2014 roku, zapowiedź zwiększenia liczby godzin języka białoruskiego w szkołach, zwiększenie obecności języka białoruskiego w telewizji i reklamach, sprawy karne za „pogardliwe stosunek do języka białoruskiego”, a także promocja tradycyjnej wyszywanki i tolerancyjne postawy władz centralnych wobec herbu „Pogoń” i biało-czerwono-białej flagi.
Konkluzja autora jest prosta. Aleksander Łukaszenka próbuje wyciągnąć od Rosji jak najwięcej, by bez zmrużenia oka wyjść ze sfery rosyjskich wpływów.
„I jeśli takie niebezpieczeństwo rzeczywiście się sprawdzi, będziemy musieli przyznać kolejny smutny fakt: nie wiemy co robić z Białorusią gdy ta obierze kurs na Zachód. Jest oczywiste, że możemy skorzystać z rozwiązania militarnego, ale już żadnych decyzji odnoszących się do „soft power” nie sposób dostrzec, – ubolewa autor.
Jakimi metodami Rosja może przeciwdziałać „miękkiej białorutenizacji”? Oto nad czym powinniśmy się teraz poważnie zastanowić” – przekonuje Roman Romanow.
Kresy24.pl
2 komentarzy
gegroza
11 stycznia 2017 o 21:45Na wszelki wypadek musimy także opracować plany zajęcia części tego kraju w przypadku rosyjskiej agresji. oczywiście celem ochrony polskiej mniejszości.
mapa
12 stycznia 2017 o 10:51Tak, tak. Zająć…. Żeby się przypadkiem nie okazało, że to Białorusini przyjdą bronić białoruskiej mniejszości na Podlasiu.