Najpopularniejszy rosyjski reżyser Nikita Michałkow (m.in. „Spaleni słońcem”, „Cyrulik syberyjski”) chce włączenia Ukrainy do Rosji. W jednym z programów nadawanych w ukraińskiej telewizji reżyser stwierdził: Rosja i Ukraina nie są żadną Europą, a cząstkami wspólnego świata rosyjskiego. Jeśli się nie zjednoczymy to przerodzimy się w jeden McDonald’s.
Kilka tygodni wcześniej Michałkow oświadczył: – Myślę, że będzie to jeden kraj. Jesteśmy ludźmi jednej krwi, jednej linii, jednej subtelności i uporu.
Tego typu wypowiedzi skądinąd wybitnego reżysera i niewątpliwego rosyjskiego patrioty nie dziwią. Michałkow jest znany z entuzjastycznego poparcia dla rządów Władimira Putina i powrotu Rosji do statusu mocarstwa. Był producentem m.in. filmu „Rok 1612″ opowiadającego o wypędzeniu Polaków z Kremla przez rosyjskie powstanie ludowe. Dążenie do przywrócenia potęgi swojemu krajowi są nieobce większej części rosyjskiego świata kultury.
Kresy24.pl
2 komentarzy
Kalle
5 kwietnia 2019 o 10:02Ruski i… prawnuk s… stalina i kuzyn s… putina ,niedorozwinieci mieszkancy matki ziemi.
Antonio
18 kwietnia 2022 o 19:01Do głowy mu nie przyjdzie aby zadać sobie pytanie czy Ukraińcy teź chcą ruskiego mira. Tylko to wystarczy aby ujrzeć jego wielce ograniczoną zdolność rozumowania. Chyba, że wie iż sama idea ruskiego mira dawno już legła w gruzach, co obecna agresja na Ukrainie tylko potwierdziła całemu światu. W sumie, Michałkow i jemu podobni to typowi współcześni wielkoruscy faszyści. Tak więc to Rosję czeka ogromne zadanie defaszyzacji jej rządzących i całego jej społeczeństwa.