
Ujęty przez SBY zdrajca. Fot: Służba Bezpieczeństwa Ukrainy
Funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa Ukrainy zatrzymali instruktora wojskowego z poligonu w Jaworowie, który okazał się agentem wroga. Według ustaleń ukraińskich śledczych miał zorganizować na rozkaz Rosjan zamach terrorystyczny i zabić wszystkich stacjonujących na poligonie przy granicy z Polską dowódców Sił Zbrojnych Ukrainy. Agent dostał wolną rękę w wyborze metody wyeliminowania ukraińskich oficerów.
O zatrzymaniu instruktora wojskowego, który okazał się „podwójnym” agentem pracującym dla FSB i rosyjskiego wywiadu wojskowego (GRU), poinformowała 14 kwietnia Służba Bezpieczeństwa Ukrainy.
„Jego zadaniem było przygotowanie ataków terrorystycznych na dowódców Sił Zbrojnych Ukrainy, którzy wraz ze swoimi pododdziałami przechodzili szkolenie bojowe w miejscowym ośrodku szkolenia (poligon w okolicach Jaworowa w obwodzie lwowskim przy granicy z Polską – red.)” – podała SBU.
Według jednego ze „scenariuszy” zdrajca miał skonstruować improwizowane urządzenie wybuchowe, a następnie potajemnie podłożyć je w kwaterze głównej poligonu lub budynku szkoleniowym.
Inną metodą zamachu, rozważaną przez zdrajcę, był rosyjski atak rakietowy na podane przez niego współrzędne aktualnej koncentracji ukraińskich obrońców na poligonie.
Kontrwywiad wojskowy SBU pokrzyżował wrogie zamiary, udokumentował je i zatrzymał zdrajcę, gdy przygotowywał dla swojego przełożonego propozycje likwidacji kolegów.
W toku śledztwa ustalono, że zdrajca miał kontakty z przełożonym z FSB i GRU. Na jego polecenie agent zbierał informacje o liczbie i specyfice pododdziałów ćwiczących na poligonie w Jaworowie.
W trakcie śledztwa zatrzymanemu odebrano telefony komórkowe z kartami SIM, które służyły do kontaktów z okupantami.
ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!