Ukraińskie drony znów przełamały rosyjską obronę i dotarły głęboko za Ural. Tym razem celem stał się Iżewsk – kluczowe miasto rosyjskiego kompleksu wojskowo-przemysłowego, oddalone o ponad 1300 km od Ukrainy. Są ofiary.
Rano w mieście rozległy się potężne eksplozje. Jak potwierdził przywódca Udmurcji Aleksandr Breczałow:
„Jedno z przedsiębiorstw zostało zaatakowane przez drony, są ofiary śmiertelne.”
Na celowniku znalazł się Iżewski Zakład Elektromechaniczny „Kupoł”, znany z produkcji systemów rakietowych „Tor” oraz innego sprzętu wojskowego dla rosyjskiej armii. Mieszkańcy relacjonowali w mediach społecznościowych serię głośnych wybuchów i intensywną obecność służb ratunkowych.
To nie pierwszy raz, gdy ukraińskie drony dosięgły Iżewska – poprzedni atak na ten sam zakład miał miejsce 17 listopada 2024 roku. Obecny incydent pokazuje, że Ukraina coraz śmielej i skuteczniej uderza w newralgiczne punkty rosyjskiej machiny wojennej.
Iżewsk, stolica Udmurcji, to ważny punkt na zbrojeniowej mapie Rosji – mieści się tu m.in. słynny koncern Kałasznikow oraz producent dronów „Iżewskie Sysytemy Bezzałogowe”.
Skala zniszczeń i liczba ofiar nie zostały jeszcze oficjalnie podane. Śledztwo trwa, a lokalne władze próbują zapanować nad sytuacją. Tymczasem sygnał jest jasny: linia frontu nie kończy się na Donbasie – sięga aż do serca rosyjskiego przemysłu wojennego.
Wcześniej donoszono, że Siły Zbrojne Ukrainy zaatakowały cele dronami typu „Lutyi”. Ten model ma długość 4,4 m, rozpiętość skrzydeł 6,7 m, zasięg do 1000 km i przenosi ładunek wybuchowy o masie 50 kg.
ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!